Czy szkoła ogólnodostępna ma obowiązek przyjąć ucznia z  niepełnosprawnością sprzężoną (niepełnosprawność intelektualna w stopniu umiarkowanym plus zespół Aspergera) zamieszkałego w obwodzie szkoły? Przyjęliśmy takiego ucznia kilka lat temu, realizuje inny program, ma specjalne podręczniki oraz nauczyciela współorganizującego kształcenie, lecz robi się coraz bardziej agresywny w stosunku do uczniów i nauczycieli i nie chce już pracować. Uczeń nie mówi, wydaje tylko pojedyncze dźwięki, np. sygnalizując chęć wyjścia do łazienki.

Ma obowiązek przyjąć, choć zazwyczaj jest to ze szkodą dla dziecka. Istnieją specjalistyczne szkoły, w ktorych z pewnością takiemu uczniowi byłoby lepiej.

Niestety uważam, że jest to znacząca wada naszego prawa oświatowego. I uwaga - nie mam nic przeciwko "edukacji włączającej". Sam jestem dyrektorem szkoły z oddziałami integracyjnymi, sam do tego dążyłem. Ale nawet oddziały integracyjne nie są dla każdego dziecka i nasze prawo oświatowe nie powinno w pewnych sytuacjach dopuszczać, aby to rodzic podejmował decyzję o tym, do jakiej szkoły ma iść dzieck. Często rodzic nie pogodził się z niepełnosprawnością dziecka i nie widzi jej. Robi to nieświadomie, ale ze szkodą dla własnego dziecka. Wtedy najważniejsza jest praca z rodzicem. Przerabiałem dwa takie przypadki i cieszę się, że skończyło się dibrze dla dzieci. Powodzenia.

Mieliśmy podobną sytuację. Za zgodą OP zatrudniliśmy panią (z kodeksu pracy) do pilnowania dziecka na lekcji i przerwach.

Własnie tak to wygląda ostatecznie w szkole ogólnodostępnej. Pilnowanie, a nie edukcja. Wszyscy się męczą,  dziecko też . To absurd. Przepis niby dla dobra dziecka i rodziców.