Forum OSKKO - wątek

TEMAT: waga ocen
strony: [ 1 ]
Eland613-12-2022 10:59:36   [#01]

Czy w Waszej szkole macie wagi ocen i jak traktujecie ocenę poprawioną ? Czy nadal ona zostaje i ma wpływ na średnią czy jest usunięta?

rzewa13-12-2022 12:02:50   [#02]

na jaką średnią?!!?

wagi ocen są sprzeczne z u.o.s.o.

a poprawiona to poprawiona

178813-12-2022 19:53:35   [#03]

A ciekawe z którym przepisem? Chętnie się dowiem.

rzewa14-12-2022 01:05:47   [#04]

art 44b ust 3 pkt 1 u.o.s.o.

Marcin14-12-2022 09:26:45   [#05]

Ciekawe ile jeszcze potrzeba naszej oświacie, żeby odejść od tej poronionej "ocenozy"...Średnie ważone, mediany, modalne, odchylenia...

djb14-12-2022 09:52:56   [#06]

#04

Dyskutujemy o ocenie ważonej. Czytamy przytoczony zapis z u.o.s.o. który przywołała Rzewa.

Czy to ten zapis zabrania/nie dopuszcza oceny ważonej?

Nie potrafimy tak go odczytać.

Proszę o wskazówkę, szerszą interpretację.

 

AnJa14-12-2022 10:02:49   [#07]

Tk dla przypomnienia- bo ustawa kadłubowa i może już nawet nie pamiętamy, gdzie jej szukać:

"Art.  44b. 3. Ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia polega na rozpoznawaniu przez nauczycieli poziomu i postępów w opanowaniu przez ucznia wiadomości i umiejętności w stosunku do:

1)wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego lub efektów kształcenia i kryteriów weryfikacji w podstawie programowej kształcenia w zawodzie szkolnictwa branżowego oraz wymagań edukacyjnych wynikających z realizowanych w szkole programów nauczania;"

Gdyby ktoś miał wątpliwości, jak z tego zapisu wywieść dogmat, ze średnie, wagi czy jakikolwiek inny, techniczny sposób ustalania oceny wyrażonej stopniem jest z  tym zapisem zgodny lub niezgodny - proszę pytać na forum.

Ale nie mieć złudzeń, że otrzyma zrozumiałą odpowiedź.
Skimir14-12-2022 14:11:50   [#08]

Hmm, może być ciężko ale...

Ocena skazuje na poziom spełnienia wymagań edukacyjnych określonych [...] itp, itd...

Upraszczając, chodzę na przedmiot "chińskie miesiące", na którym nauczyciel ma mnie nauczyć nazw miesięcy po chińsku... Po pierwszym miesiącu nauki zrobił mi sprawdzian - nie umiałem nic - dostaję 1, po drugim podobnie - 1, po trzecim również nic nowego 1, przez kolejne trzy miesiące olewam temat - dostaję jedynki, czyli łącznie nazbierałem sześć "pałek", później coś drgnęło - dostałem dwa "dopy"... ale przed końcem roku się zmobilizowałem (chiński mi się spodobał albo coś...) i finalnie wyćwiczyłem te nazwy perfekcyjnie, bez pomyłem piszę sprawdzian - dostaję ocenę celującą.

Popatrzmy na historię ocen:

1, 1, 1, 1, 1, 1, 2, 2, 6 - ze średniej wychodzi, że ledwo dop mi się należy, wszak średnia to 1,78.

Z rozpoznania moich faktycznych umiejętności wynika, że potrafię idealnie, na "sześć". Pytanie co ten nauczyciel powinien mi wpisać na świadectwo, z którego ma wynikać na jakim poziomie znam chińskie nazwy miesięcy.

Roman Langhammer14-12-2022 15:06:15   [#09]

Otóż to.

Stąd powinniśmy odejść od cyferek, bo cyferkami się oznacza zwierzęta. Gdyby była ocena opisowa, to można by na koniec roku napisać: "zna nazwy miesięcy". I to jest efekt końcowy edukacji. Nie to, że najpierw było sześć pał. Efekt końcowy jest zadowalający. Ale standardowy polski nauczyciel takiemu uczniowi da dopuszczający, w porywach dostateczny.

I oczywiście dodatkowo zrezygnować z tych świstków papieru zwanych świadectwami na koniec roku.

Gaba14-12-2022 16:04:08   [#10]

Średnie i średnie ważone naruszają art. 44b, a więc tzw. definicję legalną, gdzie ustawodawca nakazał posługiwać się procesem - nauczyciel jest badaczem procesu uczenia się ucznia. Średnia nie ukazuje procesu uczenia a średnia ważona nawet oficjalna (w statucie) i nieoficjalna (jedynie w praktyce nauczycielskiej) to manipulacja skalą.

 

Od wielu lat prowadzimy szkolenia na konferencjach i kongresach OSKKO. W najbliższym czasie na konferencji marcowej będą 3 szkolenia:

1. Od przepisów do sztuki oceniania (znany i lubiany warsztat, język oceniania, definicja, koncepcja itp.) = ABC oceniania

2. 100 praktyk naruszających przepisy oceniania (premiera była w październiku w Zakopanem)

3. Wymagasz - wymagamy, o wymaganiach edukacyjnych prawie wszystko (jak je tworzyć, czytać krytycznie itp.) - na wniosek uczestników warsztatów 1 i 2.

Oprócz tego szkolimy się cały czas - odwiedzamy rady pedagogiczne w realu i virtualu.

 

W redakcji jest książka pt. O!cena w szkole. Od przepisów do sztuki. Liczę, że na konferencję już będzie.


post został zmieniony: 14-12-2022 16:07:11
Gaba14-12-2022 16:19:26   [#11]

#djb

Prawo jest tak skonstruowane w Polsce i prawodawstwie europejskim, iż rozróżnia osoby prawne i fizyczne. Szkoła jest osobą prawną (ułomna, ale jest) i działa wyłącznie w obrębie prawem nakazanym / opisanym. Co to znaczy? To znaczy, że prawodawca pisze, jak działa, a nie jak nie działa dana instytucja. Ustawodawca niczego nie zakazuje w instytucji - pisze, jak ma być i art. 44 b-n to ocenianie wewnątrzszkolne, czyli zasady oceniania wewnątrzszkolnego. My mamy robić tak, jak opisał ustawodawca, nie wolno nam niczego ująć, zmienić, dodać. Ma Pani gdzieś opisane średnie? Nie. To ich nie ma i nie wolno ich nawet dodać.

Ale art. 98 UPO mówi zaś, co ma być doprecyzowane / uszczegółowione z oceniania w Statucie szkolnym - mają być tylko dookreślone warunki oceniania (a więc okoliczności) oraz sposób oceniania (sposób jest wyjaśniony, co to jest - to jest skala ocen albo ocenianie słowne). W tej delegacji ustawowej mamy obszar wolności ale jedynie w ramach określoinych przez ustawodawcę.

Skimir14-12-2022 17:11:05   [#12]

#Roman

Ocenianie opisowe jest fajne i kształtujące i w ogóle...

ALE

Dużej grupy uczniów i rodziców zupełnie nie obchodzi co tam się upiszesz w tym ocenianiu - ma być stopień, procent itp. bo to daje wiedzę o pozycji dziecka w grupie (ilu jest gorszych i ilu lepszych) oraz pozycjonuje szanse w dalszej edukacji - wszak w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych albo na studia nikt nie wczytuje się i raczej robić tego nie będzie w to czy Jaś Kowalski "opanował II zasadę dynamiki Newtona w stopniu pozwalającym na stosowanie jej w rozwiązywaniu prostych problemów ale ma jednocześnie problemy z przekształceniem wzoru...).

Niestety, ocena opisowa wymagałaby bardzo mocnej zmiany systemu. Popatrz jak funkcjonują oceny opisowe na świadectwach w edukacji wczesnoszkolnej - cały rok pracy, cała wiedza nauczyciela i osiągnięcia ucznia muszą zostać zawarte w kilkunastu linijkach, gdzie do dziś nikt nie wpadł na pomysł aby to pole w giloszu można było rozszerzyć np. na pola o szczególnych osiągnięciach, które często zostają puste (to tak ze zwykłych technikaliów).

Podejmowałem próby z niektórymi nauczycielami eliminowania do minimum ocen sumujących i zastępowania ich informacją zwrotną. W przeważającej ilości sytuacji i tak kończyło się pytaniem ucznia / rodzica - to co dostałem / dostał?

Kolejna kwestia oceny opisowej (rocznej czy tam końcowej) jeśli już mielibyśmy odejść od cyferek, to jej obszerność. Zakres wymagań z takiej matematyki lub języka polskiego jest tak obszerny, że ta opisówka aby rzetelnie przedstawić sytuację musiałaby mieć postać broszury a jak dorzucimy inne przedmioty, to nawet solidnej książki. Natomiast jeśli "opisówka" miałaby mieć taki charakter jak ta funkcjonująca teraz w I - III to jej przydatność byłaby znikoma - kilka okrągłych zdań bo miejsce ograniczone.

Temat warty uwagi. Trudny bo cokolwiek się nie wymyśli to się okazuje, że gdzieś dalej "nie styka". Na początek zaczął bym od usunięcia ocen cyferkowych z przedmiotów takich jak technika, muzyka, edb... i podobnych, no i oczywiście oceny zachowania.

178814-12-2022 20:46:31   [#13]

@Skimir. Problem w tym, że w Twoim przypadku uczeń ma opanować idealnie określoną porcję wiedzy – nazwy 12 miesięcy. Założyłeś, że ta sama umiejętność była sprawdzana 9 razy. I w opisanej sytuacji dziecko powinno dostać 6. Ale na większości przedmiotów (jak nie na wszystkich) wiedzę dzieli się na części i z takich części uczeń dostaje ocenę. Przecież może podchodzić do poprawy, ile razy chce i w dowolnym momencie roku szkolnego (taką możliwość proponuję). Jeśli założymy, że nie będziemy dopisywać ocen, a zamienimy pierwotną, to zmiana średniej odda w jakimś stopniu umiejętności ucznia. W jakimś, bo nigdy nie odda doskonale. I lepsza byłaby ocena opisowa. Tylko, czy wtedy nie będziemy się roszczeniowemu rodzicowi tłumaczyć z użytych słów.

@Gaba Zmieniająca się średnia pokazuje proces uczenia się. Nie zgadzam się, że jest manipulacją. Jeśli uczniowie znają zasady i zna je oraz stosuje nauczyciel, to gdzie manipulacja, która oznacza naginanie lub przeinaczanie faktów w celu udowodnienia swoich racji.

Poza tym odwołujesz się do art 44b ust. 3 i naraz zaczynasz posługiwać się słowem proces… W sumie mogę się zgodzić, ale w samym artykule jest mowa o opanowaniu przez ucznia wiedzy w stosunku do wymagań z podstawy. A więc jednak ustawodawca odwołuje się do podejścia matematycznego.

@ AnJa Pełna zgoda.

I tak z autopsji. Przez ładnych parę lat posługiwałem się intuicją, zdrowym rozsądkiem, patrzyłem na to, ile kto włożył pracy. I na końcu jedne oceny poczytywałem za ważniejsze (zazwyczaj wpisywane czerwonym długopisem), inne za mniej ważne. A i tak mi się zdarzyło, że w różnych klasach za taki sam zestaw cyfr proponowałem inny stopień. Wtedy trzeba było tłumaczyć, a często nie trafiało. Więc, po posypaniu głowy popiołem, podnosiłem pokrzywdzonemu notę, wychodząc z założenia, że i tak nic nie stracę, jeśli komuś humor poprawię. Odkąd moja nowoczesna pani dyrektor wprowadziła średnią ważoną (moda taka była ok. 10-15 lat temu) dylematy moralne ustały. Daję tyle szans, ile ktoś potrzebuje, a królowa nauk załatwia resztę. Pewnie, że idealnie nie jest. Ale z tym trochę jak z demokracją. Lepszego sposobu nie znalazłem (podobnie nieprzekonane na początku koleżanki humanistki).


post został zmieniony: 14-12-2022 20:55:45
Roman Langhammer15-12-2022 06:29:31   [#14]

Skimir, zgadza się. Zmiana systemu oceniania na ocenianie opisowe to rewolucja. Ale do przejścia. Ludzie są przyzwyczajeni do cyferkowych ocen, bo dziadek tak miał, mama, to i dziecko musi być cyferką.

Podstawowa zmiana, to zmiana mentalności. Ocena opisowa powinna mówić o tym, co jest dobrze, co wymaga poprawy i w jaki sposób. Obecnie w klasach 1-3 idziemy na łatwiznę. Mało znam nauczycieli, którzy siadają i własnymi słowami opisują umiejętności uczniów (ale są tacy) - niestety większość korzysta z szablonów. To pójście na łatwiznę.

A co do miejsca na świadectwie - zlikwidować. A na koniec roku wydawać opinię o uczniu, wtedy może mieć i kilkanaście kartek. Ale to też wymaga zmiany mentalności nauczycieli.

Największy problem, to właśnie myślenie i mentalność. Najmniejszy - przepisy, bo te można zmienić bez problemów.

Tylko musi być chęć, inicjatywa i zaangażowanie.

Marzę o szkole, w której będziemy uczniom wskazywać co i w jaki sposób mają robić, aby się rozwijać, a nie zastanawiać się czy jak uczeń poprawi 1 na 5, to powinien mieć 2, 3 czy 5... 

... marzyć można. :)

Gaba15-12-2022 08:43:55   [#15]

#Roman Nie potrzeba zmieniać przepisów, bo są wybitnie dobre, co rzadkie. Od 1999r r. obowiązuje ta sama koncepcja, trzeba ją poznać, zrozumieć i zastosować.

Trzeba przestać uprawiać folklor, zrezygnować z mitologii i s-f i skupić się na rozpoznawaniu stopnia wypełnienia wymagania edukacyjnego i to opisać stopniem, a jeszcze lepiej słownie. Posługiwanie się wymaganiami edukacyjnymi, co jest obowiązkowe nie wymusza większej pisaniny, ale tego przeciętny nauczyciel niestety nie rozumie, bo często nie wie, co to jest wymaganie edukacyjne. Nie uczono go też na studiach, choć zacznie się 24 rok obowiązywania koncepcji.

Gaba15-12-2022 08:44:47   [#16]

Czy widzą Państwo potrzebę zrobienia webinaru o ocenianiu dla nas z OSKKO?

AnJa15-12-2022 08:54:52   [#17]

Romanowi zdaje się, że chodziło o technikalia (klasyfikacja w stopniach, świadectwa). I tych, wbrew pozorom nie jest łatwo zmienić - bo są zrozumiałe dla każdego.

Dowolnie można zmieniać preambuły czy zapisy o wymaganiach ogólnych - bo tych pierdol nie czyta się, a jak chwilowo stają się modne to się jedzie na szkolenie prowadzone przez trenera i odhacza posiąście kompetencji w tym zakresie.

I tu mamy rzecz w zakresie oceniania kluczową - trener. 

Tych mamy 2 rodzaje:

1. Być może ma pojęcie - ale tak gada, że nijak zrozumieć się nie da (dochtor jakiś czy co?)

2. Nie ma pojęcia na pewno, bo gada jak mały Jasio ( zapewne po szkoleniu u trenera z p.1 i co zrozumiał to przetłumaczył na swoje i niesie ten znicz)

Marcin15-12-2022 09:05:08   [#18]

Wszystkie Wasze głosy są cenne, mądre...ale niestety, żeby miały sens, potrzeba zmiany świadomości wielu, zbyt wielu...

Gaba15-12-2022 11:01:38   [#19]

# Andrzej, a w zęby chcesz na odległość ;-)


post został zmieniony: 15-12-2022 11:01:49
AnJa15-12-2022 11:02:16   [#20]

Najprostszy sposób na zmianę świadomosci to usunięcie tego, co ma być przedmiotem przeorania świadomosci. 

Czyli oceniania.

I to radykalnie - bo jakiekolwiek połśrodki dadzą reakcje identyczną jak np. lata temu przy wdżwr: bez ocen? to oni ni będa sie uczyć! a jak tu utrzymać dyscyplinę?

Albo religii: nie liczy sie do średniej i paska? i pytania jak wyżej.

Tak, wiem- religię lata temu właczono do sredniej i paska. Więc  i sie uczą i dyscyplina jest. No, chyba, ze nie częszczają. Wiec siezrobi obowiązkowe.

I w zasadzie o to chodzi w  systemie oswiaty.

Promyk15-12-2022 14:20:26   [#21]

#16

Gabo, jak najbardziej. O ocenianiu i wymaganiach. I o ocenie z zachowania.

Zgadzam się, że zmiana naszego patrzenia na ocenianie to długi proces, to zmiana świadomości nauczycieli i rodziców (!). Ale kiedyś trzeba zacząć!

 

Marek Pleśniar16-12-2022 11:00:00   [#22]

w zasadzie to że niektórzy rodzice uprawiają jakiś darwinizm w celu nie tyle edukacji, co rozliczania swych pociech, lub używania ich do wyścigów z innymi, nie znaczy że trzeba im to umożliwiać

=====

ale z tym ocenianiem opisowym jest jak kiedyś z ewaluacją w nadzorze - to są fajne pomysły, ale nie działają - tzn świetnie się nimi ulepsza ludziom życie, tyle że ci ludzie ich nie chcą. Dopytałem o to córki sąsiadów:

- czy likwidacja ocen byłaby dobra?

- "tak"

- "a czy byście się wtedy uczyły?"

- "nie"

;-)

Marcin16-12-2022 11:34:10   [#23]

To oznacza, że ktoś "córkę sąsiadów" kiedyś skrzywdził, skoro uczy się tylko dla ocen. To właśnie największa bolączka "ocenozy"

AnJa16-12-2022 14:24:52   [#24]

Niekoniecznie skrzywdził. Nie wiem w jakim wieku ta córka, ale może miec już proste skojarzenie: do szkoły chodze, bo lubię niektórych ludzi. Ceną za lubienie jest przymus nauki - tej nie lubię. Ale muszę sie uczyć, bo mnie oceniają i od tej oceny zalezy, czy będą nadal miała mozłiwość spotykania siez ludźmi, których lubię czy wrzucą mnie od wrzęsnia w mocno inny zespół. Jakby nie oceniali- nie musiałabym sie uczyć.

Marcin19-12-2022 10:44:19   [#25]

Eee AnJa, jakoś naciągana ta zależność...

AnJa19-12-2022 12:19:19   [#26]

Pewnie. Jak każda wysnuta bez żadnych danych. I kończąca się w połowie - choć mimo braku danych moznaby dywagować, co robiłaby, dgyby uczyć się nie musiała.

Czyli np. tak jak w szkole jezykowej czy baletowej, do których być może chodzi.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]