Uczniowie w konflikcie, pojawiły się agresywne zachowania, uczeń zachowujący się przemocowo został ukarany nagną dyrektora, jego rodzice zostali pisemnie poinformowani.

Czy o wymiarze kary mogą/ powinni / nie mogą zostać poinformowani rodzice dziecka, które doświadczyło przemocy? Rodzicom "sprawcy" zależy na tym, aby wysokość kary nie została ujawniona. 

Szkoła to nie sąd, że podaje się wymiar kary do wiadomości publicznej.

Moim zdaniem wystarczy poinformować rodziców pokrzywdzonego, że w stosunku do sprawcy zostały wyciągnięte konsekwencje zgodnie ze statutem szkoły. 

Nie do wiadomości publicznej do wiadomości rodzica pokrzywdzonego dziecka. Rodzic może uznać, że szkoła wyciągnęła wobec ucznia nieadekwatnie niskie konsekwencje i zwrócić się do nadzoru o weryfikację. 

Czy podając rodzicowi pokrzywdzonego dziecka informację o konsekwencjach naruszam czyjeś dobra...? Jakiś przepis?

Ostatnio rodzice nagminnie uznają, że szkoła wyciągnęła zbyt niskie konsekwencje. Odnoszę wrażenie, że w wielu przypadkach rodzice myślą, że jakiś pręgierz wybudujemy i publiczną chłostę uskutecznimy.

Z praktyki: wyrzucić ze szkoły, zawiesić, nakazać prace społeczne tak aby inni widzieli, nakazać publicznie przeprosić, udzielić kary statutowej (np. nagany) na apelu szkolnym… Niestety co raz częściej takie oczekiwania są i to za stosunkowo błahe przewinienia.

A to jeszcze sa apele szkolne?

No właśnie niektórzy rodzice takiej formy by chcieli :-(

Patrząc na to co się dzieję wokół nie dziwi radykalizacja w każdym obszarze.