Nie jestem jakimś szczególnym fanem katechetów (ich statusu zawodowego) ale mam kłopot ze zrozumieniem dlaczego dyrektor jedzie na kilkudniową formę doskonalenia bez żadnych konsekwencji dla otrzymanego wynagrodzenia i zapisów w świadectwie pracy czy papierach zusowskich ( a czasami tejże po opłaceniu kosztów formy wraz z podróżą i pobytem) a katecheta ma być pozbawiony za czas takiego szkolenia nawet wynagrodzenia.
Bo dla mnie rekolekcje są formą doskonalenia katechety - formacyjną, ale i przedmiot szkolny pt. religia jest formacyjny.
No, chyba że on tam jedzie jako rekolekcjonista (czyli chałturzy jako szkolący)- wtedy urlop wypoczynkowy ( w nieferyjnych) lub bezpłatny. |