Istnieje pewien problem i raczej będzie to różnica: dyżur na korytarzu a odprowadzanie na przystanek.
Zgodnie z przepisami, za organizację dowozu uczniów dom - szkoła - dom odpowiada OP. Jeśli OP-ek z jakiś względów nie organizuje dowozu bo np. jeżdżą autobusy MPK i przystanek znajduje się w pewnej odległości od szkoły to albo uczniowie idą do autobusu sami albo...
Dyrektor, owszem, zgodnie z przepisami zapewnia bezpieczeństwo uczniom podczas zajęć organizowanych przez szkołę. Z pewnością dowóz nie jest formą zajęć organizowanych przez szkołę a tym bardziej jej zadaniem statutowym. Zatem ciężko podciągnąć takie odprowadzanie pod zajęcia opiekuńcze.
W związku z powyższym istnieją pewne formalne przeszkody do zorganizowania opieki w drodze do autobusu przez nauczycieli. Wszystko OK do czasu aż coś się stanie. Wtedy trzeba będzie się zastanowić co to było - to przejście nauczyciela z dziećmi na przystanek. Wycieczka z kartą wycieczki i wszystkimi formalnościami - bez przesady. Wyjście z uczniami poza teren szkoły - to już bardziej ale wtedy trzeba by to wpisać do rejestru wyjść.
Warto zauważyć, że dzieci powyżej 7 roku życia mogą samodzielnie poruszać się po drodze (to według kodeksu drogowego). Jeśli zachodzi konieczność doprowadzania dzieci do autobusu to moim zdaniem leży to po stronie OP.
PS: Nauczyciele świetlicy są takimi samymi nauczycielami. Jeśli by założyć, że oni mogą odprowadzać dzieci do autobusu to również mogą to robić nauczyciele matematyki lub religii. To tak przy okazji stwierdzenia - po co jest świetlica.
post został zmieniony: 18-09-2022 16:00:24 |