z przerwą?
Nauka radziecka zna takie przypadki - np. od poniedziałku do wtorku jest jeden dzień a od wtorku do poniedziałku - 6

Nie każda przerwa ma 15 min. U nas tylko jedna 15 min jedna 10 min. pozostałe 5 min.

Ale nie ma problemu, żeby był dostępny na czterech przerwach po 15 minut - jeśli nie ma dyżuru.

Albo 5 razy przed lekcjami po 12 minut - może zrobić harmonogram: dostępność Jana Kowalskiego od poniedziałku do piątku do 7.47 do 7.59 (minuta przerwy przed lekcją na odpoczynek i dojście do sali lekcyjnej na lekcję).

Uwaga. Powyższy przykład jest wyśmianiem absurdu przepisu i jest całkowicie zgodny z prawem.

najzabawniejsze, że resort uważa iż nie rodzi to biurokracji bo w prawie nie ma zapisu że to trzeba dokumentować...

a co z nauczycielem ze szkoły A, który uzupełnia etat w szkole B i C?

fizycznie umowa w szkole A

serio? ad 54. Wiem, ze są już dyrektorzy którzy pokupowali dzienniki do konsultacji. Teraz tylko czekaj wpisywania programu spotkań, celów operacyjnych - no i programów naprawczych jak nikt nie przyjdzie!

https://kuratorium.kielce.pl/63552/konsultacje-dla-uczniow-i-ich-rodzicow-informacja-o-przepisach-2/

nie rozumiem, jak nie podlega ta godzina rejestrowaniu , skoro :... " Dyrektor, organizując pracę szkoły, powinien zadbać o najkorzystniejsze dla uczniów, rodziców oraz nauczycieli wykorzystanie czasu konsultacji' W jaki sposób dyrektor ma o to zadbać? Ma tego w ogóle nie sprawdzać?

Mnie się też słowo zadbać kojarzy z kontrolować. 

Ale ja na książkach o NKWD wychowany

:-) w dobie żądania od nas dowodu na wszystko w formie papierka:-) A może po prostu nikt nas o to nie będzie pytał i wystarczy nasze "owszem, zadbałam":-)

Będzie pytał - po skardze.

Czy ktoś zna podstawę prawną do wypowiedzi ZNP, jakoby godzina dostępności mogłaby być realizowana zdalnie.

Moim zdaniem brak takiej podstawy:W ramach zajęć i czynności pracowniczych nauczyciel jest obowiązany do dostępności w szkole w wymiarze jednej godziny tygodniowo...

W szkole brzmi jednoznacznie...

Ale np. nauczyciel może (bo mu nikt nie zabroni) będąc w budynku szkoły umówić się z rodzicem/uczniem na zdalne konsultacje - podczas których uczeń jest w ciepłym domku ;-)

Teoretycznie tak... dziwi mnie ta cała burza wokół tej godziny. Trzeba do tego podejść elastycznie (mam nadzieję, że każdy rozumie o jakiej elastyczności mówię) i jak najmniej o tymże pomyśle rozprawiać...

Każdy z nauczycieli jest dostępny o wiele więcej niż godzina tygodniowo. Gdyby tak dostępność zrobić tylko w wyznaczonym czasie, odsyłać wszystkich którzy w innym czasie chcą porozmawiać bo: "dziś jest środa proszę Pani więc nic nie powiem o Pani dziecku", "Godzina mojej dostępności jest wyznaczona na poniedziałek od 13tej do 14tej, wtedy możemy porozmawiać"...itd.

;-) to już pachnie strajkiem włoskim...