podpowiedzcie jakieś rozwiązanie...
nauczyciel w-f... nie mogę zarzucić mu, że nie dba o bezpieczeństow uczniów na lekcji czy nie realizuje planu nauczania, ale podejście do uczniów, innych nauczycieli, rodziców fatalne...
utwierdzenie w swej nieomylności ogromne, a ego jeszcze większe, do tego arogancja i gburowatość - nazywam rzeczy po imieniu
jak wytłumaczyć dorosłemu chłopu (muszę tak napisać, bo ulało mi się), że jego zachowanie jest poniżej poziomu, bez kultury... nie zna słowa przepraszam i walnięcia się w pierś i przyznania: sorki, to było nie w porządku...
spodziewam się skarg rodziców...
miał ktos podobne przejścia?
tylko nie piszcie, żeby porozmawiać z nauczycielem, bo chyba nasi nowi uczniowie z Ukrainy lepiej rozumieją, co do niech mówię... |