Nauczyciel w szkole na przerwach w trakcie dyżuru chodzi bez maski pomimo zarządzenia dyrektora szkoły. Uczniowie i rodzice zwracają mi uwagę na to, że nauczyciel nie przestrzega zasad, on w odpowiedzi do mnie twierdzi, że jego chroni konstytucja. Co mam zrobić - karać. podać do SAPEPIDU , podać na POLICJĘ. 

Wezwać WOT. Dzisiaj na stacji paliwowej spotkaliśmy. Cały autokar. Część została przy nim by zapalić. Reszta weszła do pomieszczenia kasow-barowego- jakiś 50 m.kw. Masek nie zaobserwowano.

To wyżej to jak najbardziej poważnie. A co do rady to o ile pamiętam jeden z bohaterów Małego Księcia miał zasadę by wydawać tylko prawo, które jest przestrzegane. Np. 1.wprowadza się nakaz noszenia maseczek z zastrzeżeniem p.2.

2. W uzasadnionych przypadkach zwalnia się z noszenia maseczek.

3. Uzasadnienie przechowuje się we własnym rozumie, z zastrzeżeniem p.4.

4. W przypadku gdy rozum nie ogarnia uzasadnienia (potocznie: w pale się nie mieści) uzasadnienie zamieszcza się w mediach społecznościowych.

@Marek Maj

Zmienić zasady tak, żeby ich nie łamał. Czyli znieść nakaz noszenia maseczek w szkole, a skupić się na profilaktyce i zachęcaniu, żeby dbać o swoje bezpieczeństwo i zdrowie.

Z doświadczenia wiem, że w każdej sytuacji większe efekty przynosi profilaktyka, zachęcanie, promocja, niż zmuszanie do czegoś... a w tym przypadku do czegoś, czego tak na prawdę nie można wyegzekwować.

A czy ten człowiek kiedykolwiek przeczytał Konstytucję lub nawet czy kiedykolwiek ją widział skoro tak szermuje tym słowem.