Mam następującą sytuację i stanąłem w miejscu:

Rodzic nie podpisał PZO wklejanych do zeszytu (z 1 przedmiotu)

Według niego zapis:   ocena semestralna i roczna nie jest średnią arytmetyczną ocen cząstkowych (taki zapis widnieje w PZO - zgodnie z zapisami w  Statucie) jest nieprecyzyjny i brak mu kontekstu :)

zdębiałem i nie mogę ruszyć z miejsca 

Rodzic podpisem nie wyraża zgody na stosowanie określonych zasad oceniania a jedynie potwierdza, że się z nimi zapoznał. Więc jeśli nie podpisał to co?

Druga sprawa, to skoro taki zapis widnieje w Statucie to po co go powielać w zasadach oceniania z przedmiotu? Aby rodzic-analityk mógł się nad tym doktoryzować?

średnia arytmetyczna jako rzecz matematyczna już bardziej precyzyjna być nie może...

a kontekstu brakuje mu w jakim kontekście???

kontekstu międzynarodowego - rzecz jasna - w kontekście aktualnej sytuacji geopolitycznej - 30 lat pracy i nadal zaskakuje :)

poproś o doprecyzowanie braku kontekstu w formie pisemnej... może rozprawka??? ;)

sorki, ale fakt... sytuacje bywają zaskakujące tam, gdzie raczej oczywiste są...

Zgadzam się z tym, że rodzic nie jest od zatwierdzania PZO. Nigdy nie wiadomo, co tam dalej wykombinuje (np. przy podważaniu oceny), dlatego dla pewności przesłałbym mu jeszcze to PZO Librusem (może być nawet z autorskim komentarzem). Przeczyta - znaczy, że się zapoznał, a tak to powie, że nie musiał przecież do zeszytu zaglądać. Przy ewentualnych roszczeniach co do oceny to jest najważniejsze, jeśli tylko statutowy zapis jest zgodny z prawem oświatowym (a wg mnie jest).

Kontekst polega na tym, ze zapis wskazuje czym ocena nie jest- ze nie jest średnią arytmetyczną.

Rzecz a tym, że nie napisano,
- czym jeszcze ta ocena nie jest- np. pochodną drugiego stopnia od najniższej oceny cząstkowej albo pierwiastkiem z numeru( mierzonego w calach) buta nauczyciela ,
- czym jest (tzn. co na nią wpływa i w jaki sposób) ta ocena.

Jesli taki macie zapis w statucie i tylko taki przekazujecie rodzicom jako informację o ocenianiu - spodziewajcie się kontroli z KO, bo rodzic moze być nie tylko myślacy, ale i w kontekstach obznajomiony (znaczy: adres KO zna)

Co do konsekwencji braku takiego podpisu - zgoda. Tylko jeszcze drobiazg- te PZO to macie jakos umocowane w prawie wenątrszkolnym czy przez zasiedzenie ze stanu sprzed jakiś 15 lat zostało?

Być może zagalopowałem się z domysłami i wykonałem kilka skrótów myślowych po drodze, ale wychodzę z założenia, że zapisy w ich PZO i w statucie są o wiele szersze, a rodzic przyczepił się do tego zapisu, że nie jest średnią arytmetyczną. Ciężko mi sobie wyobrazić, by wszystko, co mieli do powiedzenia o swoim ocenianiu sprowadzało się do zdania "ocena semestralna i roczna nie jest średnią arytmetyczną ocen cząstkowych", którego to rodzic się przyczepił.

W niektórych szkołach stosuje się tzw. "średnią ważoną", ale rodzice muszą być zapoznani z tzw. "wagą" ocen.

Średnia ważona to archaizm który nie powiem mieć zastosowania w ocenianiu uczniów...

Gdzie archaizm tam archaizm. Tam, gdzie stosuje się średnią arytmetyczną- ważona jest innowacją.

Gdyby tak podejść do sprawy... zawsze można jakieś bardziej skomplikowane algorytmy opracować: różniczki itd....

I jak to w szkole, za 5-10-15 lat będzie kolejna innowacja - odejście od średnich!

pomijając odkrycie ewaluacji za kilka lat