Dyrektor w czasie wakacji planuje dłuższe zwolnienie lekarskie ( konieczna szybka operacja). Szkoła nie posiada zastępcy (mała placówka). Zarządzeniem wójta jest wyznaczony zastępca tzw. "społeczny". Czy on może wykonywać obowiązki dyrektora skoro sam jest na urlopie wypoczynkowym? Kto powierza mu te obowiązki? czy z tego tytułu powinien otrzymać dodatek funkcyjny i na jakiej podstawie?

Proszę o pomoc sprawa pilna

a po co ma być w szkole dyrektor w czasie wakacji?

jeśli ten zastępca wyznaczony jest przez wójta, to może wykonywać wszystkie obowiązki dyrektora - oczywiście te, które nie mogą poczekać - art 68 ust 9 u.P.o.

myślę, że wykonanie tych obowiązków nie zajmie mu więcej niż przewidziane przez art 64 ust 2 KN 7 dni (a nawet jeśli, to prawo do urlopu uzupełniającego będzie miał dopiero wtedy, gdy zajmie mu to ponad 3,5 tygodnia

Logiczne to na pewno jest. 

Ale ze sporym trudem potrafię wpisac obowiązki dyrektora z 68 ust.9 upo w przesłanki wymienione w art.64 ust.2 KN

Nie, ze wcale nie potrafię - wszak wszystkie zadania dyrektora (nie tylko w czasie wakacji) wpisują się w kategorię:

Bardzo dziękuje, jednak nasz prawnik upiera się, że skoro dyrektor idzie na zwolnienie to z automatu na podstawie uchwały wyznaczony nauczyciel rozpoczyna pełnienie obowiązków dyrektora.

Rzewa a z jakich przepisów wynika te 3,5 tygodnia , o których piszesz. Co jako organ powinnyśmy zrobić w tej sytuacji? Bo ja nie do końca się zgadzam z prawnikiem niestety. Również uważam, że te 7 dni są wystarczające na podpisanie list płac czy opisanie faktur.

A tak przy okazji , jak zapatrujecie się na to czy dyrektor (lub wicedyrektor) powinien być zawsze obecny w szkole w czasie wakacji? Nasz OP nie wyobraża sobie żeby nie był obecny ktoś z dyrekcji każdego dnia wakacji. (Wprawdzie niektórzy dyrektorzy z małych szkół nie bardzo się tym przejmują, ale mój dyrek owszem)

Troszkę jakby nie rozumiem...

No bo oczywiście, ze rozpoczyna to pełnienie obowiązków. 3,5 tygodnia wynika zapewne z przepisu o urlopie uzupełniającym nauczyciela.

Co do mocnego naciągu zapisów o przeznaczeniu tych 7 dni pisałem wyżej - ale pewnie będąc w takiej sytuacji naciąg bym zaakceptował.

Pozostaje kwestia standaryzacji czasu pracy tego p.o. dyrektora- rzewa uważa, ze 7 dni wystarczy, ja uważam, ze wystarczy tyle, ile trzeba - a każdemu trzeba inaczej.
A moze ten przejęty niełatwą przecież rolą dyrektora, zanim przelew podpisze musi wszystko sprawdzić - np. prawidłowośc wyliczenia średniówki, poprawnośc numeru kont do przelewu (ważne- vide: sytuacja z martwymi duszami w Warszawie)?
Albo chce wreszcie  dopilnować pracy wożnego (bo dyrek pełnoprawny jest leń i fleja i nie pilnował, wiec był nieład) koszącego trawę na placu szkolnym? Albo z sensem przygotować sie do nowego roku szkolnego? (wszak dyrektor przewiduje dłuższe zwolnienie i może przed sierpniem nie wrócić do pracy).

Generalnie- mamy tu kolejną dziurę prawną, w wyniku której taki wyznaczony p.o. ma masę odpowiedzialnosci, sporo obowiązków a w zasadzie żadnych uprawnień - a na dodatek traci urlop.
Warto więc moze mu to na poziomie OP zrekompensować? I np. posłuchac prawnika- acz własciwie to nie wiem, co on w praktyce doradza.