Hej!
Znajoma zwróciła się do mnie z pytaniem i kompletnie mnie zagięła....
Co o tym myślicie?
W przeddzień rozdania świadectw dyrektor niepublicznej szkoły dzwoni i informuje rodzica, że nie wyda dziecku świadectwa w związku z zadłużeniem rodzica na czesnym.
Rodzic nie kwestionuje, ze ma długi wobec szkoły, tłumaczy, że w związku z covid nie zarabiał.
Ale dziecko nie dostaje świadectwa.
Dla mnie to z jednej strony zrozumiałe (szkoła też może mieć kłopoty finansowe), z drugiej strony nieetyczne (rodzic musi wytłumaczyć sytuację dziecku i wtajemniczyć w swoje problemy). Daleko etyczniejsze byłoby wg mnie nasłanie komornika na rodzica.
Ale może się mylę?
Jakoś zbulwersowała mnie ta sprawa.
Co tym myślicie?
|