Dzień dobry
Ciekaw jestem jak to rozwiązujecie w Waszych szkołach, gdzie stawiacie granicę uszkodzenia (zniszczenia) książek, które uczniowe dostają ze szkoły, po przekroczeniu której rodzic musi zapłacić za podręcznik.
Wiadomo, są roczniki, które dostają nowe podręczniki. Muszą one przetrwać trzy lata. Wiadomo, że uczniowie niechętnie biorą te bardziej zniszczone, rodzice też chcieliby aby dzieci miały ładne te książki.
Niestety nie wszyscy potrafią zadbać o to co dostaną. Czasem książka wraca częściowo zalana jakimś piciem, czasem obszarpane brzegi… Jaki jest Wasz poziom tolerancji na „sfatygowanie” podręczników? |