Rekrutacja do oddziałów przedszkolnych w szkole tzw. "zerówek", ze względu na ustawowy brak rejonizacji, dała taki efekt, że przy nadmiarze kandydatów, dzieci z rejonu szkoły nie dostaną się. Za to dostaną się dzieci spoza rejonu, gdy np. spełniają kryterium rodzica samotnie wychowującego dziecko lub niepełnosprawności. W innych placówkach w gminie są wolne miejsca w zerówkach. Tam muszę odesłać swoje rejonowe dzieci. 

Czy można ustawić jakoś logicznie kryteria gminne, żeby zminimalizować taką sytuację na przyszłość?

Czy ilość punktów za kryteria gminne może być w jakimś punkcie taka sama jak za kryteria ustawowe?

A może ktoś ma "patent" na taką bolączkę?

Kiedyś zaproponowałam gminie jako kryterium odległość do miejsca zamieszkania - łyknęli, myślę, że to by uwzględniało rejonizację

Zawsze będzie to jednak kryterium drugorzedne w stosunku do ustawowych

MMW, ilość punktów w ramach kryterium gminnego może być dowolna i przekraczać kryteria ustawowe nawet 10 razy ale rekrutację prowadzi się tak, że najpierw nakłada się kryteria ustawowe i przyjmuje dzieci według nich a dopiero jak zostaną miejsca to stosuje się kryteria gminne.

Hmmm, tak myślałam, że dobrego rozwiązania raczej nie ma.

Ale drążąc bardziej, jeśli np. mam maksymalnie w 3 oddziałach 75 miejsc. Czy mogę w porozumieniu z organem prowadzącym wystawić 65 miejsc do rekrutacji. Następnie uwolnić pozostałe miejsca 1 września?

Po zakończeniu procedur rekrutacji, po 1 września dyrektor decyduje o przyjęciu.    

Nie możesz.

Tzn. nie możesz pytać.