Czy nauczycielowi a jednoczesne prezesowi związku zawodowego przysługuje jeden dzień wolny od zajęć w szkole czy można mu dać ale niekoniecznie. 

Czy ma pełny etat>?

Możesz, ale nie musisz:)

i jeśli to miałoby być niekorzystne dla uczniów, to mocno bym się zastanowiła

Art. 42c. 1.  Nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze zajęć obowiązuje pięciodniowy tydzień pracy. Nauczycielom dokształcającym się, odbywającym szkolenie branżowe, wykonującym inne ważne społecznie zadania lub - jeżeli to wynika z organizacji pracy w szkole - dyrektor szkoły może ustalić czterodniowy tydzień pracy.

Ale można zostawić pięciodniowy tydzień pracy (do celów płacowych chyba lepiej), a w planie lekcji zostawić jeden dzień bez zajęć lekcyjnych.

Dlatego zapytałem o pełny etat. Ale definicja "innych ważnych społecznie zadań" jest co najmniej mglista.

Prezes/nauczyciel  jest na pełnym etacie, domaga się jednak jednego dnia bez zajęć lekcyjnych. Z przyczyn organizacyjnych jest to mniej korzystne dla szkoły. Czy Art. 42c. 1. wystarczy jako podstawa prawna do odmowy.

Oczywiście, wykonuje co prawda zadania społeczne, ale jeśli uznać, że są to ważne zadania społeczne, to każdy związkowiec miałby podobne żądanie i byłoby to zapewne zapisane w ustawie o związkach zawodowych. A tam są opisane uprawnienia z tym związane i dnia wolnego nie przewidziano.

hm... chyba lepiej ustalić jeden dzień bez lekcji, jeśli na wniosku prezesa będzie zobowiązanie do niekorzystania ze zwolnień od pracy z uwagi na pracę w związkach, niż co chwilę zwalniać prezesa z zajęć lekcyjnych

a ustawa o zz-tach daje prawo prezesowi do takich zwolnień

A czy ten ktoś jest prezesem całego okręgu czy tylko jest "prezesem" ogniska w konkretnej szkole?

Gminny

Pytam bo u nas jest prezes  powiatowy i ma w każdej szkole prezesa ogniska szkolnego (jeśli jest w szkole min 5 członków związku).

47andrzej

hm...napiszę z praktyki...

Wychodząc z założenia, że lepiej współpracować, niż walczyć z ...kimkolwiek, dałam zgodę na 4 dni...jednocześnie zaznaczyłam, w piśmie, ze "wyrażam nadzieję", że funkcja (czytaj - dzien wolny) nie bedzie kolidowała z pracą:)) Wierzyłam, że nie będzie zwolnień pod płaszczykiem ZZ, spotkania, narady,..., będą orgznizowanew dni wolne od zajęć w szkole...i takie tam. 

Naiwne to było. Większośc spotkań odbywa się w czasie lekcji, zawsze pisemko z adnotacją o pp. Zawsze pretensje, że pytam, dlaczego w czasie lekcji...itp. A gdy w danym (jego wolnym) dniu organizowałam np. zebranie RP to dopiero akcje były:))

Nastaw się na to. Przykre te słowa, ale takie jest życie.

Trzymam kciuki.

I jednocześnie życzę owocnej współpracy.

patrzac na całokształt działalnosci zz to naprawde coraz czesciej dochodzę do wniosku, że jest to instytucja chroniaca tylko tych którzy sie od pracy migają