Czy są jakiekolwiek przecieki na temat powrotu klas starszych? Zwłaszcza klasy 8? Stresuję się, że będę miała problem z podziałem godzin, jeżeli dowiemy się w piątek po południu :(((

Kasia, ty się nie stresuj, ty oddychaj:)

będzie, co ma być

przypuszczeń/przecieków jest dużo, tylko one nic nie znaczą

mam wrażenie, że np. w środę rano będą artykułowane jakieś rozwiązania, a w ten sam dzień w południe na oficjalnej konferencji usłyszymy coś zupełnie innego

i że ostateczna wersja zaskakuje nawet tych, którzy ją oznajmiają:)))

Ech.... :(

Chwilowa panika mnie ogarnęła... :(

No ale we środę mamy konferencję KO więc na pewno wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane i będę wszystko wiedziała :))))))))

wiara ludzi jest naprawdę wielka:)))

albo nadzieja umiera ostatnia...

na świętego Andrzeja kurom w polu nadzieja... eee to chyba nie w tym miejscu;)

uśmiechamy się! nawet jeśli nie mamy za bardzo ochoty, mózg wtedy odbiera sygnał i śle go dalej "jestem szczęśliwy"

:))))

jaki piękny tytuł wątku, niech się spełni :)

Być może od 1 lutego stacjonarnie wrócą klasy VIII ....

Nie wracają i na pewno do Walentynek nie wrócą :/

A można by, jak zrobiła to jedna firma  z Nowego Sącza, wykonać nauczycielom badania na obecność przeciwciał, tych, co nie nabyli odporności zaszczepić w szybkim terminie i wszyscy mogliby wrócić do szkół.

tej drugiej części działania żadna firma nie wykona

przy okazji - warto wrócić

"Maslow przed Bloomem"

https://www.youtube.com/watch?v=hjkPAQ5RQIU

No i nie wracamy .... I ja się z tego cieszę.

Zdrowie najważniejsze. Nie chcą nas wcześniej zaszczepić, więc dlaczego mamy być wypuszczeni jak robaczki na pole minowe.

Póki jest możliwość uczmy zdalnie. Zdrowia i życia nic nie wróci.

Mówisz, że zdrowie najważniejsze? To tym bardziej dzieci powinny wrócić. Bo chyba nie zapominasz o zdrowiu psychicznym?

Mówisz, że się boisz o swoje zdrowie i przedkładasz je nad zdrowie swoich uczniów? No tak, też tak można.

Nasi dziadkowie z okresu okupacji przewracają się w grobach... bo kiedyś ryzykowali życie dla swoich uczniów i nic nie miało znaczenia... a teraz... boimy się wirusa (nie mówię, żeby się nie bać, ale również nie przesadzajmy), którego śmiertelność jest jaka jest... 

...to tyle...

...piszę o tym, bo ja już wiedzę i słyszę o skutkach nauczania zdalnego u moich uczniów. Wczoraj o tym dyskutowałem z nauczycielami... i zaczyna być źle, jak nie bardzo źle...

i z nami, nauczycielami, też zaczyna być źle:(

oczywiście piszę tu tylko o swoich doświadczeniach

chcemy wrócić do kontaktu z uczniami, do normalnej pracy, bo frustruje nas to, że tak wiele przepada, nie daje się zrobić przez edukację zdalną

i najmniejszym problemem jest tu podstawa programowa

:(

tęsknimy za tym

chodzi o relacje

o reagowanie na ucznia, bo się go widzi i słyszy w środowisku społecznym

chodzi o pocieszanie, o wzmacnianie, o zapytanie "co u ciebie"

no i tak...

kilku nauczycieli powiedziało mi, że gdyby oni mieli podjąć decyzję, to już teraz wróciliby do szkoły

Roman Langhammer

izael

Można i tak. Ja jednak uważam, że Judymów dziś już nie ma. Mamy inne czasy. Nie jestem też Matka Teresa z Kalkuty Żadne ministerstwo nie pracuje stacjonarnie, żaden urząd. Dzieci są ważna, ale mają też rodziców. Zdrowie to świętość, wszystko inne można nadrobić. Ja akurat doświadczyłem covidowych historii, nie na sobie, ale na członkach swojej rodziny. Łącznie ze śmiercią ojca. Widziałem jak to wygląda, widziałem jak działa służba zdrowia w przypadku starszych, chorych ludzi. Dlatego tak uważam. Ale może akurat moja rodzina miała pecha. Wcześniej uważałem podobnie jak Roman i izael.

Proszę pomóżcie mi z problemem, otóż po wywiadówkach online rodzice zbierają szyki, by przywrócić dzieci do nauki stacjonarnej chodzi tu póki co o 1 klasę, ale 30 osobową, jakimi argumentami mogę ich przekonać że odpowiadam już nie tylko za zdrowe maluchów 1-3 ale tez i pozostałych n-li. W ślad za jedna klasą pójdą kolejne...

Od 1.02 możesz lecz nie musisz zorganizować /poza niepełnosprawnymi/

Nie uważam, że to dobre

I co zrobią Ci rodzice kiedy szkoła nie musi... 

Pozdrawiam 

To coś z tymi rodzicami nie tak..., że nie potrafią zaopiekować się swoimi dziećmi. Może tak zasugerować poinformowanie sądów, w trosce o dobro dziecka? Niech napisze podanie do dyrektora i uzasadni, dlaczego nie potrafi otoczyć dziecka właściwą opieką.

Daniel1208,

nie odbijajmy pałeczki i nie dolewajmy oliwy do ognia

u wielu z nas jest tak, jak piszą Iza i Roman

historie covidowe to jedno, ludzie umierają na wiele innych chorób

dzisiaj ta inna choroba odebrała nam byłego ucznia, młodego i świetnie zapowiadającego się lekarza, syna naszej koleżanki :(((

chciał pomagać ludziom, ale... miał pecha

wszyscy zaczynamy mieć dosyć- my jako nauczyciele, rodzice, a przede wszystkim uczniowie

zaczyna nam brakować takiej zwykłej codziennej obecności i bliskości innych, nawet tych, za którymi nie przepadaliśmy

mieszkam ze starszą schorowaną osobą i codziennie się boję, że wracając ze szkoły mogę "coś" przynieść

ale następnego dnia jadę do pracy i cieszę się, że mogę tam być, porozmawiać z uczniami młodszych klas, z przedszkolakami, z nauczycielami, którzy ich uczą

i wiem, że wielu nauczycieli i uczniów (nawet tych, którym nie bardzo chce się uczyć) pragnie jak najszybciej wrócić do szkoły

i tyle w temacie...

a co do urzędów, to znam wiele (w tym nasz), które pracują stacjonarnie i obsługują petentów

#16 możesz nie musisz ale: z rozporządzenia wynika ze możesz jeśli już zorganizować TYLKO naukę on line na terenie szkoły. Nie ma w rozporządzeniu ani słowa o tradycyjnej nauce stacjonarnej dlatego odpowiadając rodzicom na NIE zawsze można powiedzieć że po prostu z punktu widzenia organizacji jest to nie możliwe. Jeśli mają siedzieć przy komputerach w szkole to z reguły są one w jednym miejscu (pracownia) i jak niby mają w niej siedzieć uczniowie z różnych klas?? kolejna sprawa kto ich będzie pilnował??

Na mój nos nauczanie stacjonarne nie wróci do wakacji.