A no właśnie... tylko, że w temacie szkoły podstawowej.
Czy rodzic może zupełnie bez konsekwencji dla siebie poinformować dyrektora (np. w sierpniu), że od września dziecko do szkoły chodzić nie będzie bo wyjeżdża za granicę i wróci np. w czerwcu? Czy w tej sytuacji na dyrektorze nie będzie spoczywać obowiązek egzekwowania obowiązku szkolnego?
Wiem, że zanim machina ruszy to w takiej sytuacji wrócą i uruchomi się (formalnie) egzaminy klasyfikacyjne (ze wszystkich przedmiotów). Zakładając, że uczeń zda te egzaminy to pół biedy, gorzej jeśli nie.
Miałem koedyś pytanie od rodziców, którzy potraktowali tą kwestię jeszcze ”grubiej”. Powiedzieli, że chcą z dziećmi pojechać w podróż dookoła świata na dwa-trzy lata. Pytali co w takiej sytuacji mogą zrobić zakładając, że nie zabawią w jednym miejscu dłużej czyli szans na zorganizowaną edukację nie ma. Chcieli zminimalizować opóźnienie po powrocie. Trudno było mi coś konkretnego doradzić a i temat się „rozjechał” bo koronawirus zaatakował.
Zastanawiałem się czy w dobie cyfryzacji i zdalnego nauczania jakaś szkoła (szczególnie prywatna) nie poszłaby w edukację domową z możliwością zaliczania on-line. post został zmieniony: 11-12-2020 19:43:52 |