Obowiązek włączania kamerki podczas zdalnego nauczania - jakie Państwo macie doświadczenia?

U mnie w liceum interweniowała matka, twierdząc, że zmuszanie jej dziecka do włączania kamerki powoduje takie zdenerwowanie, że uczeń musi połykać leki uspokajające. 

Wyjaśniłam, że nauczyciel może polecić włączenie kamerki, np. podczas sprawdzania obecności lub podczas odpowiedzi ustnej ucznia (upewnia się wówczas, czy uczeń odpowiada z pamięci, czy też korzysta z jakichś niedozwolonych "pomocy"...

Uczniowie i rodzice powszechnie mają problem z kamerkami, argumentując to najdziwniejszymi powodami. Podają wręcz, że zmuszanie do korzystania z kamerek podczas lekcji online jest niezgodne z prawem.

Z praktycznej zaś strony nie zmuszałabym, żeby uczniowie na każdej lekcji i stale mieli włączone kamery - to nie tylko jest niepotrzebne większości przypadków, ale też rozprasza a przede wszystkim  "zżera internet". 

Nie możemy wykluczyć, że dziecko ma rzeczywiście problem z kamerą (IMO zamiast leków przydałaby się psychoterapia), zobowiążcie do uczestnictwa głosowego - to zazwyczaj wystarcza. 

Przy okazji - nie przyjmujcie argumentów, że nauczyciel "podgląda" zawartość pokoju dziecka i go "szpieguje" - chyba już każda prlatforma udostępnia wirtualne tło "zamazujące" wszystko poza twarzą.

Ja kamerkę wymagam  - to jest konieczne i potrzebne dla budowania relacji. Jak rozmawiać z kropką? Czy jak przychodzą uczniowie do szkoły to też mają zakryte twarze? Bez przesady.. natomiast są ćwiczenia, zadania czy moment udostępniania ekranu kiedy faktycznie kamera obciąża internet czy jest po prostu niepotrzebna - wówczas informuję, że wyłączamy. Sama zawsze jestem widoczna - to naturalne.

Co jeszcze ludzie wymyślą?

Karolina, bardzo słuszna uwaga ;)

mama podobnie

Trzeba pamiętać, że już przy dwóch-trzech osobach pracujących zdalnie z domu mogą pojawiać się, przy niektórych typach połączeń domu z Internetem, problemy z przesyłem danych.
Korzystanie z połączenia wideo czy udostępnienie pulpitu, w zależności od stosowanej platformy komunikacyjnej, zwykle wymaga 1,5-2,5 Mb/s połączenia (upload - wysyłania danych lub plików z własnego urządzenia do serwera lub urządzenia innego użytkownika).

A dla przykładu połączenie pakietowe (mobilne), którym dysponuję, wykazuje jedynie 2,45Mb/s (upload) - w tej chwili dokonany pomiar.
Praca z kamerą najwyżej dla jednej osoby :-(

Oczywiście, ja także polecam wyłączenie kamerek i mikrofonów, a włączanie jedynie na chwilę podczas wypowiedzi. Tu raczej jest jakieś dziwne "Nie, bo nie...".

Zapytałam naszego prawnika w Wydziale Edukacji. Dostałam taką odpowiedź:

Sposób organizacji zdalnego nauczania należy do kompetencji dyrektora. Dopuszczalne jest wymaganie włączenia kamerki w celu potwierdzenia obecności czy podczas odpowiedzi.

Dziwnie się czuję gadając do czarnego ekranu.  Na lekcji w klasie widzimy się i nikt nie robi z tego problemu. Nauczanie efektywne jest tylko wtedy, gdy są dobre relacje na linii uczeń-nauczyciel. Widząc uczniów, widząc ich reakcje mogę dostosować/ korygować tempo, sposób, metody pracy. Wytłumaczyłam to uczniom, że nieswojo się  czuję, gdy zwracam się do awatara w postaci muchy lub ślimaka. Uczniowie na ogół to rozumieją.  Jeśli ktoś kamerki uporczywie mimo tego nie włącza, odpuszczam.