Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Sugestie dla Nauczyciela od Dyrektora
strony: [ 1 ]
Afraniuk27-09-2020 19:15:19   [#01]

Przepraszam za może naiwne pytanie ale mam lekką zagwozdkę:

- mam N-la dyplomowanego po szkole prywatnej (mnóstwo szkoleń, certyfikatów i kwalifikacji pedagogiczno -pedagogicznych) wychowawcę klasy pierwszej - pracuje od tego roku - po rozmowach z rodzicami danej klasy już wiem że ma trochę zbyt wysokie wymagania - nie powtarza dzieciom co jest zadane, nie pozwala zabierać zeszytów ćwiczeń do domu, nie informuje rodziców o zadawanych rzeczach uznając, że dzieci mają same pamiętać, - no trochę tego jest... i teraz wątpliwość:

- czy lepiej najpierw jedynie porozmawiać z nią na temat sugestii jak to powinno wyglądać czy lepiej  od razu oprzeć sprawę o jakieś zalecenia czy wytyczne podpisane przez nią?

Wiem - lepiej wyglądałaby rozmowa z nią i delikatna sugestia - z tego co wiem jest to nauczyciel przeświadczony o swojej doskonałości - a ja już miałem grupkę na skargę że Rodzicom brakuje realnej współpracy z Wychowawcą. Za to jest mnóstwo wymagań - na przykład dzieci same mają dowiadywać się co jest zadane od kolegów (bez możliwości zabierania zeszytów do domu). Może i rozumiem ideę ale w klasie pierwszej po COVID.....

Jak lepiej to rozegrać - mam wrażenie, że przeświadczony o swojej doskonałości N-l nie zrozumie (nie zrealizuje) zaleceń.... a Rodzice już powoli mają dość takiego traktowania ....

elrym28-09-2020 00:22:21   [#02]

Jesteś dyrektorem,nikt tego za Ciebie nie załatwi. Musisz szczerze przedstawić uwagi,których wysłuchujesz. Wysłuchać też tego, co ma do powiedzenia nauczyciel.

Spokojna rzeczową rozmowa. Nic tu nie ma do rzeczy,że się ktoś obrazi czy nie. To jest praca, a nie zabawa w piaskownicy.

 

Ty odpowiadasz za organizację pracy. Skąd taka ocena tej nauczycielki? Po miesiącu pracy masz gotową ocenę. Może należałoby przyjrzeć się,w jaki sposób prowadzi zajęcia? Może potrzebne wsparcie, wskazówki? Idź na zajęcia,a po nich w rozmowie powiedz o swoich i rodziców uwagach.

Każdy z nas kiedyś zaczynał i popełnił nie jeden błąd. Od dobrego mentora zależy sukces lub porażka. 

Pozdrawiam :))

Marek Pleśniar28-09-2020 08:16:31   [#03]

przydałoby się dobre szkolenie mu - z oceniania i stawiania wymagań
świetnie takie rzeczy może zrobić kilka osób dla rady ped. nawet kojarzę ze dwie

Magosia28-09-2020 10:52:01   [#04]

Podobnie jak Elrym: obserwacja lekcji, spokojna rozmowa, przekazanie uwag od rodziców, wysłuchanie nauczyciela. 

A swoją drogą, o jaki etap edukacyjny chodzi, bo nie bardzo rozumem ten fragment "klasa pierwsza po Covidzie" - chodzi o podstawówkę czy wyżej?

Afraniuk28-09-2020 11:12:43   [#05]

Chodzi o pierwszą klasę podstawówki. Dzisiaj wpłynęła oficjalna skarga na nauczyciela - Rodzic nie ma żadnej informacji zwrotnej o nauce dziecka, dziecko nie wie co jest zadane a "Pani twierdzi, że ona nie ma obowiązku informować Rodziców o zadawanych rzeczach - bo o tym maja pamiętać dzieci".

Rozmowa - oczywiście, zastanawiam się tylko (nie uprzedzając faktów) jakie kroki mogę podjąć, gdy rzeczywiście takie będzie stanowisko jak opisane powyżej ("nikt mnie nie zmusi") - jako młody Dyrektor widzę problem ale nie dostrzegam wszystkich możliwości rozwiązania go .....

Magosia28-09-2020 11:41:46   [#06]

Poszukaj w sobie spokoju i dystansu:-)

Ciekawa jestem stanowiska pani - bo wersja rodzica, jest jego spojrzeniem. 

Problem widzę w braku IZ o postępach dziecka - to prawo ucznia i rodzica, a obowiązek nauczyciela. 

Co do prac domowych- może to taki sposób na wyrabianie samodzielności i odpowiedzialności u dzieci?

Pozdrawiam ciepło :-)

kaef28-09-2020 13:03:44   [#07]

Zgadzam się z Magosią. To jest zawsze czyjaś perspektywa, dlatego gdy przychodzi do mnie rodzic, nauczyciel, pracownik, uczeń ze skargą na kogoś, mówię mniej więcej to samo: dobrze, przyjmuję tę informację i zbadam sprawę, porozmawiam z tą osobą - zobaczę, jak ona to widzi. Zawsze przed taką rozmową ustalam sobie jakiś plan, który oczywiście bierze w łeb już po przywitaniu, ale dobrze mieć jakiś szkielet, do którego można w trakcie rozmowy powrócić.

I w tym przypadku zrobiłbym tak:

a) spytałbym, nauczyciela, jak wygląda jego lekcja,

b) spytałbym o sposób udzielania rodzicom informacji zwrotnej,

c) powiedziałbym, dlaczego o tym rozmawiamy,

d) rozwiązanie problemu już w zależności:

- przyznałbym rację rodzicom i porozmawiałbym z nauczycielem, jak może wypracować inne metody (w przypadku, gdy zastrzeżenia się w pełni potwierdzą),

- przyznałbym rację rodzicom i zobowiązał nauczyciela do udzielania informacji zwrotnej (w przypadku, gdy zastrzeżenia się w pełni potwierdzą, a nauczyciel nie chce współpracować),

- szukałbym możliwości drobnej poprawy (jeżeli chodzi o jakieś szczegół),

- poinformowałbym rodzica, że nauczyciel ma takie, a takie metody i zaproponowałbym kontakt z nim celem omówienia szczegółów (w przypadku, gdy zastrzeżenia rodzica nie potwierdzą się, a nauczyciel ma po prostu konkretne metody, które są ok, ale nie wszystkim się podobają/ludzie muszą się przyzwyczaić)

- możliwych rozwiązań jest dużo i sam zobaczysz...

 

Może przesadnie się rozpisałem, ale tak to mniej więcej bym zrobił.

Afraniuk29-09-2020 19:00:49   [#08]

Dzięki wielkie - właśnie jestem po rozmowie z N-lem, no cóż uparcie twierdzi, że to on jest decyzyjny w kwestiach KOMU udzielać informacji zwrotnej - kryterium dla niego jest opinia lub orzeczenie. Wydaje mi się, że będzie ciężko przekonać go do informowania rodziców o zadaniach itd...  Wiem, że to nauczycielski sposób na wyrabianie u dzieci samodzielności - ale w klasie pierwszej trochę mi to nie pasuje. Rodzice twierdzą, że brak jest woli współpracy ze strony N - a N twierdzi, że przesadzają. Prawda - no cóż - jak zawsze pewnie leży pośrodku. ....  Tylko jak tu nie zwariować :)

kulka29-09-2020 20:41:13   [#09]

1. Jeśli dobrze rozumiem, są to dzieci z klasy 1sp. Po.... czterech pierwszych w życiu tygodniach nauki szkolnej? W jaki sposób nauczyciel informuje dzieci o tym, co należy zrobić, co jest zadane? Po prostu mówi?? I tak, o po prostu mają zapamiętać?  Bo te pierwszaki przecież niepiśmienne, nie zanotują sobie... Ja jestem trochę starsza, niż te pierwszaki i muszę sobie ZAPISYWAĆ na ogół, co zrobić, aby wszystko zapamiętać i wykonać. Czy ten nauczyciel jest świadomy, że pracuje w klasie 1 sp? Może musisz, jako dyrektor, jej to uświadomić. Chyba, że mówimy o 1 LO..

2. Nieważne, czy 1 sp, czy 1 LO. Co znaczy, że w sprawie udzielania inf zwrotnej nauczyciel kieruje się opinią/orzeczeniem??  Jeśli dziecko niepełnoletnie to i dziecko, i rodzic mają prawo poznać IZ. Co ma do tego opinia?

Marek Pleśniar29-09-2020 20:43:35   [#10]

albo Ty piszesz jak jest i nauczyciel grubo przesadza, albo nie piszesz jak jest

bo jak tak jest jak piszesz - to da capo al fine - to grubo nauczyciel sobie pozwala przesadzać właśnie

eny29-09-2020 21:05:13   [#11]

No i w takiej sytuacji dyrektor powinien wkroczyć jako... decyzyjny.

elkap29-09-2020 21:23:35   [#12]

Myślę, że dyrektor powinien rozpocząć od obserwacji zajęć prowadzonych przez nauczyciela, zarówno zapowiedzianych, jak i niezapowiedzianych, które ma prawo i obowiązek czasem przeprowadzić. Zobaczysz jak ocenia, jak udziela uczniom informacji zwrotnych, czy i jak zadaje pracę domową. Nie zaszkodzi przypomnieć nauczycielowi dyplomowanemu, że ma obowiązek znać i stosować przepisy prawa oświatowego, także te dotyczące oceniania i informowania o osiągnięciach, czy trudnościach edukacyjnych ucznia. Jeśli jest to klasa pierwsza SP, to moim zdaniem nauczyciel nie robi łaski, zapisując uczniom co mają zrobić w domu. Ponad 20 lat pracowałam jako nauczyciel edukacji wczesnoszkolnej i nie wyobrażam sobie tego, by od pierwszoklasisty wymagać, by zapamiętał, co ma wykonać w domu (co innego zachęcać dzieci, by starały się zapamiętać). Nauczyciel planuje zajęcia, w tym pracę domową uczniów, więc może przygotować polecenia dotyczące pracy domowej. Przed wielu laty, gdy nie było komputerów, pisałam dzieciom polecenia dotyczące zadań domowych przez kalkę, później, gdy dysponowałam komputerem. drukowałam takie polecenia, a dzieciaki wklejały do zeszytów. Ja z czasem doszłam do wniosku, że zadań domowych powinno być jak najmniej, gdyż po wielu trudnych dyskusjach z zapracowanymi rodzicami doszłam do wniosku, że podstawę programową powinniśmy realizować w szkole. Ale to moje prywatne zdanie.

Marek Pleśniar29-09-2020 21:34:26   [#13]

podtrzymuję radę

nikt nie jest prorokiem we własnej szkole, szczególnie dyrektor
nauczyciel na konsultacje albo szkolenia

izael30-09-2020 09:28:13   [#14]

idąc tym tropem...albo jakoś tak obok - zaprosić doradcę metodycznego na obserwację zajęć

zawsze to ogląd z zewnątrz

jak nie poskutkują te wszystkie działania, o których wyżej, to być może ocena pracy...

MMW30-09-2020 12:56:52   [#15]

A polecenie służbowe wydane na piśmie ?

Brzmi odpowiednio groźnie - działa na wyobraźnię, a ponadto niewykonanie polecenia służbowego ma swoje konsekwencje.

Przy czym, to już wówczas od strony dyrektora jest to działanie z kategorii "sprawa na ostrzu noża". Jeśli się wchodzi na tę drogę, to trzeba być zdecydowanym na kolejne kroki - wyciągnięcie konsekwencji w razie niedostosowania się nauczyciela.

Nie lubię tego typu kroków, ale w jednym opornym przypadku udało się mi się zreformować niereformowalne działania nauczyciela po wyczerpaniu wszelkich sposobów rozmowy, perswazji, skarg rodziców itp. :)  

 

AnJa30-09-2020 18:45:39   [#16]

1. Przedmiotem naszego zainteresowania jest nauczyciel pracujący w tej szkole od 4 tygodni. Zaledwie.

2. Można bez trudu (i warto) przyjrzeć się jak był wprowadzany do niej- bo poprzednie szkoły mogły mieć inny ryt.

3. Polecenia służbowe- pewnie można- ale po co? Ma znać i stosować rozwiązania zapisane w szkolnym prawie. O tym sie raczej pracownikowi nie przypomina w normalnej firmie.

Afraniuk30-09-2020 20:00:37   [#17]

Po kolei:

1- piszę jak jest, jako młody dyrektor nie mam ani wiedzy ani doświadczenia dlatego podpytuję o sposoby i metody 

2 - na zebraniu edukacji wczesnoszkolnej nowi wychowawcy usłyszeli jak to u nas wygląda

3- sprawa wypłynęła z okazji 3 próśb o przenosiny do innej klasy, teraz doszła kwestia skargi. Rozpatrując skargę wydam zalecenia - nie wiem jak się wychowawca do nich odniesie. Kiedy poprosiłem o odniesienie do zarzutów zawartych w skardze (brak informacji zwrotnej o zadaniach domowych, czy jakości zadań dziecka) otrzymałem odpowiedź: "Zadanie domowe jest dla ucznia, nie dla rodzica" - co nie wygląda na chęć do współpracy

4- Byłem na hospitacji - wszystko OK - przypominanie dzieciom co jest do zrobienia, pilnowanie żeby zaznaczyli, żeby zabrali do domu itd. Sielanka - po rozmowie z N-lem wspomagającym z tej klasy usłyszałem, że to była pokazówka. Myślę, że zaproszenie metodyka też skończy się pokazówką.

5 - W trakcie rozmów z rodzicami prosiłem o podejście do wychowawcy i rozmowę z nim w trakcie konsultacji. Proponowałem, żeby ustalili w jaki sposób Wychowawca będzie informował Rodzica o zadaniach itd.. Zobaczymy jakie skutki to przyniesie. Pewnie jestem pesymistą ale co w przypadku, kiedy Wychowawca stwierdzi rodzicom, że nie widzi takiej potrzeby ??

6 - Wydaje mi się, że te wszystkie wątpliwości (zarzuty) rodziców nie maja oparcia w przepisach (niestety). Nauczyciel sam dobiera sposób realizacji programu - tylko co jeśli rodzice proszą o lekką korektę? Przyznaję - nie znalazłem żadnego przepisu mówiącego o konieczności np. powtarzania dzieciom   poleceń (Pani uznaje że jeden raz wystarczy) czy zapisu co jest zadane w zeszytach ćwiczeń (dzieci mają zapamiętać). 

7 - czytanki w klasie 1, pod koniec 1 miesiąca ? Kiedy poznali dopiero 4 literki ? Nie jestem specjalistą od wczesnoszkolnej ale mam wrażenie, że trochę zbyt ambitnie. Rozumie cel - ale skoro sygnały rodziców są jasne a prośby wyraźne - to jak sprawić by nauczyciel wziął je pod uwagę?

wątpliwości mam więcej - przepraszam za tyle tekstu - chciałbym ten problem w komunikacji pomiędzy rodzicem a nauczycielem rozwiązać a brakuje mi doświadczenia i wiedzy. Ważne dla mnie są tu dzieci a powoli pojawił się komunikat, że dzieci boją się iść do szkoły bo Pani będzie krzyczeć za brak zadania - czysty obłęd. Oczywiście zapytana Pani odpowiedziała, że "nie ma w zwyczaju krzyczeć" - niestety słowo kontra słowo.  Nie ma jak zweryfikować. 

POMOCY !!


post został zmieniony: 30-09-2020 20:03:19
Marek Pleśniar30-09-2020 20:22:50   [#18]

i bardzo dobrze, i takie pokazówki już codziennie;-)
Powiedz jej co myślisz, powiedz co chwalisz w tych pokazówkach i że zbadasz sprawę za jakiś czas ale tak jest bardzo dobrze i niech tak zostanie

i wezwij doradcę od nauczania

bogna430-09-2020 21:23:24   [#19]

Nie wniesie to wiele do sprawy, ale może zrezygnować z zadań domowych? :-) Znam szkołę, gdzie po licznych szkoleniach dotyczących celowości zadań domowych i wymaganiu przez dyrka zapisu tychże w dzienniku elektronicznym, najbardziej zatwardziali i słynący z olbrzymiej ilości zadań domowych, zrezygnowali z ich zadawania. Finalnie - dla uczniów lepiej:-)

 

Ed30-09-2020 21:28:16   [#20]

Może lepiej wejdź na lekcję bez wcześniejszej zapowiedzi. Wtedy pokazówka będzie mniej pokazowa ...

rzewa01-10-2020 07:32:35   [#21]

a pozostali n-le od EW co na to? - nie jesteś specjalistą od EW, zatem możesz skonsultować się z przewodniczącym zespołu EW jako fachowcem...

wydaje mi się, że to jest kwestia obycia i kultury osobistej n-la -> a to nie jest łatwo zmienić...

cóż... tu chodzi o dzieci, więc albo n-l się zmieni (co, ja na przykład powiedziałabym mu otwartym tekstem w cztery oczy) albo będzie się musiał ze szkołą pożegnać...

wiem, że dyplomowany i pewnie zatrudniony przez mianowanie, ale jak trzeba to się da zrobić, o ile dyrektor wykaże się dużą determinacją

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]