W tym roku wypada nasza kolej ( jako jednej ze szkół w gminie) zorganizowania gminnych uroczystości z okazji Święta Niepodległości. Jest to tradycja, zapraszani są goście z zewnątrz, poczty sztandarowe itp., zawsze jest uroczysta oprawa. Ale ten rok zmienił tak wiele.
Nie jestem inicjatorem, ale potencjalnym głównym organizatorem , zadano mi pytanie ,,jak ja to widzę''. No, ja to chyba widzę na razie ciemność. Bo w formie tradycyjnej tego nie widzę; wiąże się to z prezentowaniem ,,na żywo'' programu artystycznego, wpuszczeniem wielu gości, ale jednocześnie obcych osób do szkoły itp...
Moje pytanie: robić , nie robić, jak robić?
Gdzie przebiega ta cienka czasem granica między rozsądkiem, obawą, odpowiedzialnością? |