chyba to nie ma większego znaczenia, że to jest gabinet prywatny:)
jeśli jest taki zapis w rozporządzeniu:
§ 5. Pomoc psychologiczno-pedagogiczna w przedszkolu, szkole i placówce jest udzielana z inicjatywy
2) rodziców ucznia;
to raczej tak do tego podeszłabym
rodzic widzi problem, dostarcza nam "cośtam", co w jego ocenie daje jakiś obraz dodatkowy dziecka, my to czytamy i obserwujemy dziecko - co zresztą w Twoim pomyśle wybrzmiało, nawana:)
i za kilka tygodni (bo to jednak pierwszoklasista, więc go nie znamy), zbieramy to do kupy i spotykamy się z rodzicem, by powiedzieć, jaki jest nasz ogląd i czy to wymaga dodatkowych działań wobec dziecka
:)
i jak czytam to, co napisane wyżej, to właściwie mamy zgodność podejścia
:) |