Dzieko w przedszkolu, 4-latek.

Ile wynosi roczna subwencja na takie dziecko w przedszkolu publicznym?

Chociaż w przybliżeniu. 

Subwencja- O zł. 

Dotacja na zadania z zakresu wychowania przedszkonego:  1434,58 zł

Rocznie oczywiście.

Anja, wszak w temacie napisałam "dotacja" :-)

No, to trochę mało :-(

To może przy okazji drugie pytanie (bo wątek będzie za krótki)

Pensum dla nauczyciela wspomagającego to 20 godz.?

a to przedszkole jest samorządowe?

Samorządowe

w subwencji dla Twojej gminy na to dziecko zostało naliczone: 9,5*A*Di, co przy Di=0,9100000000 (żadna gmina nie ma niższego Di) daje 51160,2 zł

plus dotacja przedszkolna: 1434,58 zł

otrzymujemy w sumie: 52594,78 zł rocznie

Pensum n-la współorganizującego kształcenie uczniów niepełnosprawnych to 20 godz/tydz

Z zasady nie czytam tytułow- kiedyś ksiązek, teraz wątków.

Zaczeło sie wiele lat temu, kiedy mając jakieś 9 lat przeczytałem Buszującego w zbożu - bo tytuł mi pasował do ówczesnych moich zainteresowań kregami w zbożu wykonywanymi przez ufoków.

Przepraszam, że drążę temat tej dotacji, ale ....

mój OP twierdzi,  że takie pieniądze otrzymalibyśmy na 6-latka, a na 4-latka tylko tę dotację podstawową.

Samorządowe nie dostaje ani dotacji ani subwencji - samorzadowe jest w całosci (poza godzinami za 1 zł) finasowane jest przez samorząd z jego środków. Na te środki składają się także wpływy z subwencji.

Więc - owszem- gmina otrzymuje na to dziecko kwotę wynikającą z wagi subwencyjnej- ale sposób jej wydatkowania okresla sama.

Byleby w całej gminie suma wydatków z rozdziałow kształcenia dzieci z SPE była co najmniej równa sumie wpływajacej na te dzieci z tytułu subwencji.

na niepełnosprawne przedszkolaki gmina ma naliczaną subwencję niezależnie od wieku przedszkolaka (o ile dziecko ma ukończone 2 i pół roku)

na 6-ciolatka jest subwencja (o niskiej wadze: 0,66 lub 0,75) niezależnie od tego czy taki przedszkolak jest niepełnosprawny czy nie

A na ucznia z Aspergerem szkoły ponadpodstawowej - jaka subwencja ?

taka sama plus ta która przysługuje na każdego ucznia danego typu szkoły

Generalnie to nie ma powodu zbytniego interesowania sięsubwencją - chyba, ze jest się j.s.t.

Chyba, ze ktoś ma takie hobby:-)

I jeszcze wtedy, gdy OP uważa, że na to dziecko będzie miał tylko wydatki, duże, a kasy mało.

Dlatego upewniłam się, że nauczyciel zatrudniony jako wspomagający będzie miał być z czego opłacony.

Jesłi bedzie to dyplomowany na cały etat- nie będzie miał. Zabraknie najmniej na pochodne pracodawcy.

Kochani, sorry, że podczas wakacji, ale mam ważne pytanie:

W przedszkolu dla dziecka z autyzmem zatrudnia się pomoc nauczyciela lub nauczyciela współorganizującego

kształcenie i w Rozporządzeniu nie ma mowy o wymiarze zatrudnienia tej osoby.

Czy mogę, w porozumieniu i za zgodą OP, zatrudnić na cały etat pomoc z KP, na pół etatu nauczyciela wspomagającego

i jeszcze przyznać logopedę 1 godz. ?

Kto bogatemu zabroni?

A powaznie- to zakres wsparcia ustala się w szkole (tu - w przedszkolu) - z uwzględnieniem oczywiście zaleceń z orzeczenia.

Propozycja wydaje mi się przeskalowana - ale nie znam ani orzeczenia, ani nie wiem jak faktycznie funkcjonuje dziecko ani ile godzin będzie pod opieką przedszkola. Czyli- nic nie wiem.

No może rzeczywiście przesadziłam :)

Dziecko obecnie 5-letnie przebywa ponad 5 godz. i n-l wspomagający 4 godz. dziennie to trochę za krótko.

Kombinuję, aby jak najdłużej w grupie były 2 osoby. Jeszcze opcja tańsza: obie osoby na pół etatu, to 6 godz. dziennie.

Dziecko ma wczesne wspomaganie poza przedszkolem.

Dla mnie optymalny model tzw. wspomagacza to takli, że jest on wsparciem dla nauczyciela pracujacego w grupie i ewentualnej pomocy nauczyciela przydzielonej do grup[y ze względu na dziecko z orzeczeniem.

I on diagnozuje to dziecko, jest decycujacym współautorem IPETu, udziela wskazówek nauczycielowi i pomocy- gdy jej potrzebują. A nie siedzi z dzieciakiem w grupie marnujac swoje kwalifikacje, które można wykorzystać znacznie lepiej.

Czyli nauczyciel współorganizujacy z kwalifikacjami - ale w roli nieco podobnej do pedagoga szkolnego, przeznaczonego głownie dla orzeczeniowców z zaleceniem posiadania takiego. Ale nie tylko- bo prawdziwy fachowiec mógłby pomóc i w przypadkach wielu i9nnych- np. na etapie diagnozy.

Wiem, wiem- prawdziwy fachowiec...

Ale mamy w grupach/klasach takie dzieci z orzeczeniami, które nie funkcjonują  bez "wspomagacza" - agresja, autoagresja, impulsywność, nadpobudliwość, zaburzenia koncentracji, długo można wymieniać.

On jest przy dziecku cały czas, dostosowuje pracę do możliwości, aktualnego stanu psychofizycznego, czasem wychodzi z dzieckiem, żeby je wyciszyć, czasem pracuje indywidualnie i tu nie wystarczy realizacja zadań w formie, o której piszesz.

jak ma być "cały czas" , to lepiej by to była pomoc nauczyciela

Pomoc nauczyciela po szkole zawodowej, czy nawet maturze nie zastąpi pedagoga specjalnego z odpowiednim przygotowaniem.

Rozumiem, że z punktu widzenia OP będzie taniej. Innych korzyści nie widzę.

Ponieważ autyzm, a tym bardziej ZA mają niejedno imię mój pogląd na organizację wsparcia takich dzieci nie jest uniwersalny.

@ergo, widziałem nie jedną "pomoc nauczyciela po zawodówce czy maturze", która miała większe kwalifikacje, umiejętności, empatię i podeście do dzieci niż "pedagog specjalny" po odpowiednim przygotowaniu (np. studia w tzw. "Pcimiu" albo on-line), które nic nie wniosło oprócz "papierka".