Forum OSKKO - wątek

TEMAT: wicedyr+zona w komisji na dyplomowanego_może być?
strony: [ 1 ]
joanka09-07-2004 18:23:41   [#01]

Nauczyciel złozył dokumentację na dyplomowanego. Naczelny wyjeżdża w tym czasie. Zona jest wicedyrektorem. Czy moze  zasiadać w komisji? Nie ma drugiego wice.

Dziękuję za pomoc.

beera09-07-2004 18:31:46   [#02]

oczywiście, ze może, ale nie dlatego, ze jest zoną, lecz dlatego, że jest wickiem :-)

3. Komisję kwalifikacyjną dla nauczycieli ubiegających się o awans na stopień nauczyciela dyplomowanego powołuje organ sprawujący nadzór pedagogiczny. W skład komisji wchodzą:

1) przedstawiciel organu sprawującego nadzór pedagogiczny, jako jej przewodniczący, a w przypadku nauczyciela, o którym mowa w art. 9e ust. 1 - także przedstawiciel organu prowadzącego szkołę;
2) dyrektor (wicedyrektor) szkoły, z wyjątkiem przypadku nauczyciela, o którym mowa w pkt 1;
3) trzej eksperci z listy ekspertów ustalonej przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania.

hm...

a ta zona- to naczelnego, czy skladjącego teczkę?

joanka09-07-2004 18:37:19   [#03]

składajacego teczkę

Dzięki za szybką reakcję. Zona składającego teczkę.
Neta09-07-2004 18:46:50   [#04]
Pierwszy raz będę w takiej komisji ( jako wicek) . Bardzo proszę o dobre rady doświadczonych kolegów.
AnJa09-07-2004 18:56:10   [#05]
Moim zdaniem nie może - nie mam czasu na szukanie podstawy prawnej.

Co do kworum - rozwijam  temat z innnego Twego wątku - powinno być. W komisji jest 3 ekspertów, ko i dyrektor. Znaczy 5 razem. Bez dyra bedzie 4 - czyli ok, związki, jesli wniosku o nie nie było, nie sa obigatoryjne, czyli w pule nie wchodzą.
AnJa09-07-2004 18:57:53   [#06]
Neta - wyluzuj, nic od Ciebie nie zależy na szczęście:-)
Spytaj szefuncia ile masz dać - 10 czy 9.
Leszek09-07-2004 20:31:25   [#07]

Osobiście w takiej sytuacji miałbym problem ze złożeniem oświadczenia o bezstronności w pracy komisji...

ale może ...

pozdrawiam

bogna09-07-2004 21:37:28   [#08]
też tak myślę - będzie problem z oświadczeniem o bezstronności :-(
Zola09-07-2004 21:53:03   [#09]
zgadzam sie z ta bezstronnością i dlatego na komisję mego męża poszedł zastępca
jacek G09-07-2004 22:17:06   [#10]

No właśnie

Niedawno, pierwszy raz w życiu przeprowadzałem awans na kontraktowego. Przegladając archaiczne (z 2000 r.) materiały na temat procedur przeprowadzanie postepowania natrafiłem na stwierdzenie (nie cytuję), że w przypadku stwierdzenia pokrewieństwa pomiedzy członkiem komisji a stażystą wyklucza się tego pierwszego z prac komisji.

W przypadku komisji trzyosobowej ( na kontraktowego) blokuje to postępowanie. Bedę miał podobny problem w przyszłym roku z moją żoną. Nie mam zastępcy i nie mam pojęcia kto może byc powołany na moje miejsce.

beera09-07-2004 22:42:47   [#11]

a na jakiej podstawie to

oświadczenie o bezstronnosci?

ciekawa jestem?

nie zebym się czepiała- interesuje mnie to naprawdę

Janusz Pawłowski09-07-2004 22:51:35   [#12]

Wytłumaczcie mi - o co chodzi z tą bezstronnością ...

No bo jak ... dyrek przyjaźni się ze swoim nauczycielem ... no se czasem golną razem ... to on jest bezstronny, czy stronny?

No - tak w ogóle - to jakiś dyrek jest bezstronny w stosunku do własnego pracownika?
Że co tak?
Idzie i na nowo go odkrywa przeglądając jego zapakowane w teczkę osiągnięcia i z niczym mu się nie kojarzy ten nauczyciel?
Nie pamięta, że drań jeden, wczoraj mu napyskował?

beera09-07-2004 22:53:39   [#13]

matko :-)))

śledzę Cię

:-)))))

i mi ten... usmiech z pyska nie schodzi :-)))

Leszek09-07-2004 23:04:50   [#14]

zabezpieczenie przed ewentualnym unieważnieniem postępowania kwalifikacyjnego z uwagi na naruszenie uregulowań

art. 24 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego...

pozdrawiam

beera09-07-2004 23:10:00   [#15]

Leszku

interesuje mnie, kiedy musimy stosowac procedury KPA

rozumiesz?

zaczynamy się wikłać w KPA, a czasem nie do konca przepisy KPA są wlaściwe dla naszych postępowań

I jeszcze- czy takie oświadczenia skladane są w waszych komisjach- bo przyznam szczerze- pierwsze słyszę i żadna ze znanych mi procedur postępowania ( nawet te wzorcowe- MENISOWE) konieczności ich skladania nie zawierają.

joanka09-07-2004 23:15:13   [#16]

Sama 2 lata temu byłam w komisji jako ekspert dla czterech nauczycieli kontraktowych. jednym z nauczycieli była moja siostra bliźniaczka. Pzrewodniczący poprosił o opuszczenie sali pracy komisji na czas egzaminu mojej siostry, tłumacząc to właśnie kpa (pokrewieństwo].

 Mąż i zona to tez jest "pokrewieństwo"?

Stąd moje pytanie na forum-sam nauczyciel zgłosił mi ten problem wiedząc,że byłam w komisjach.

Janusz Pawłowski09-07-2004 23:19:33   [#17]

No to wrzucę za Leszka, coby nie było gołosłownie i nie musieć się tłumaczyć z pokrewieństwa między małżonkami.

KPA

Art. 24. § 1. Pracownik organu administracji publicznej podlega wyłączeniu od udziału w postępowaniu w sprawie:

1) w której jest stroną albo pozostaje z jedną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy może mieć wpływ na jego prawa lub obowiązki,
2) swego małżonka oraz krewnych i powinowatych do drugiego stopnia,
3) osoby związanej z nim z tytułu przysposobienia, opieki lub kurateli,
4) w której był świadkiem lub biegłym albo był lub jest przedstawicielem jednej ze stron, albo w której przedstawicielem strony jest jedna z osób wymienionych w pkt 2 i 3,
5) w której brał udział w niższej instancji w wydaniu zaskarżonej decyzji,
6) z powodu której wszczęto przeciw niemu dochodzenie służbowe, postępowanie dyscyplinarne lub karne,
7) w której jedną ze stron jest osoba pozostająca wobec niego w stosunku nadrzędności służbowej.
§ 2. Powody wyłączenia pracownika od udziału w postępowaniu trwają także po ustaniu małżeństwa (§ 1 pkt 2), przysposobienia, opieki lub kurateli (§ 1 pkt 3).

§ 3. Bezpośredni przełożony pracownika jest obowiązany na jego żądanie lub na żądanie strony albo z urzędu wyłączyć go od udziału w postępowaniu, jeżeli zostanie uprawdopodobnione istnienie okoliczności nie wymienionych w § 1, które mogą wywołać wątpliwość co do bezstronności pracownika.

§ 4. Wyłączony pracownik powinien podejmować tylko czynności nie cierpiące zwłoki ze względu na interes społeczny lub ważny interes stron.

beera09-07-2004 23:20:59   [#18]

moim zdaniem

nie ma przeciwskazań prawnych do uczestnictwa w komisji żony nauczyciela jesli jest ona dyrektorem
beera09-07-2004 23:23:40   [#19]

janusz

czy uczestnik komisjji- np. na stażystę, kontraktowego, badx dyplomowanego jest pracownikiem organu administarcji publicznej???
Janusz Pawłowski09-07-2004 23:28:27   [#20]

Być może odpowiedź na to pytanie znajduje się, Asiu, w punktach 3 i 6 drugiego paragrafu.
Przyznam, że nie mam sił wczytywać się dokładnie.

KPA

Art. 5. § 1. Jeżeli przepis prawa powołuje się ogólnie na przepisy o postępowaniu administracyjnym, rozumie się przez to przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego.

§ 2. Ilekroć w przepisach Kodeksu postępowania administracyjnego jest mowa o:

1) kodeksie - rozumie się przez to Kodeks postępowania administracyjnego,
2) (skreślony),
3) organach administracji publicznej - rozumie się przez to ministrów, centralne organy administracji rządowej, wojewodów, działające w ich lub we własnym imieniu inne terenowe organy administracji rządowej (zespolonej i niezespolonej), organy jednostek samorządu terytorialnego oraz organy i podmioty wymienione w art. 1 pkt 2,
4) ministrach - rozumie się przez to Prezesa i wiceprezesa Rady Ministrów pełniących funkcję ministra kierującego określonym działem administracji rządowej, ministrów kierujących określonym działem administracji rządowej, przewodniczących komitetów wchodzących w skład Rady Ministrów, kierowników centralnych urzędów administracji rządowej podległych, podporządkowanych lub nadzorowanych przez Prezesa Rady Ministrów lub właściwego ministra, a także kierowników innych równorzędnych urzędów państwowych załatwiających sprawy, o których mowa w art. 1 pkt 1 i 4,
5) organizacjach społecznych - rozumie się przez to organizacje zawodowe, samorządowe, spółdzielcze i inne organizacje społeczne,
6) organach jednostek samorządu terytorialnego - rozumie się przez to organy gminy, powiatu, województwa, związków gmin, związków powiatów, wójta, burmistrza (prezydenta miasta), starostę, marszałka województwa oraz kierowników służb, inspekcji i straży działających w imieniu wójta, burmistrza(prezydenta miasta), starosty lub marszałka województwa, a ponadto samorządowe kolegia odwoławcze,

Marek Pleśniar09-07-2004 23:33:54   [#21]
skoro postępowanie zmierza do decyzji administracyjnej...
beera09-07-2004 23:37:01   [#22]

tu by bylo ciekawie, bowiem

moim zdaniem komisje powolane przez szkołę, KO się nie mieszczą w tym nazbyt

Poczytam dokladniej- bo mnie to zaciekawiło.

Antoni Jezowski sygnalizował tu kiedys  róznice pomiędzy realizowaniem Uchwał RP w kwestii skreslenia ucznia, a domniemanym przez nas dzialaniem na podstawie KPA- mysle, że tu podobnie może być.

Janusz Pawłowski09-07-2004 23:49:27   [#23]

Dodam, że gdybym chciał wydziwiać i epatować swoją bezkompromisowością, to przyczepiłbym się na przykład do zapisu:

Pracownik organu administracji publicznej podlega wyłączeniu od udziału w postępowaniu w sprawie
1) w której jest stroną albo pozostaje z jedną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy może mieć wpływ na jego prawa lub obowiązki,

No bo pomyślmy: Taki dyrektor ... wynik procedury awansowej ma wpływ na obowiązki dyrektora przecież ... musi potem jakieś papiery przygotować, informacje o zmianie wynagrodzenia do płac ... albo mordować się z kolejnym stażem i dokumentacjami z tym związanymi ... takie różne musi przecież ...
No - czyli wynik awansu ma wpływ na jego obowiązki ... więc ...

Ewa z Rz10-07-2004 06:09:49   [#24]

mnie się wydaje...

że to jest tak:

Ekpert nie powinien być w jakikolwiek sposób spokrewniony z n-lem awansującym, przewodniczący komisji też, podobnie przedstawiciel zz (jeśli jest) - bo są to osoby które wyłania się z większej grupy, czyli należy wybrać takie o jakich mowa w przytoczonych wyżej przepisach.

Natomiast KN mówi, że w komisji jest dyrek lub wicek - zatem wybór jest ograniczony. Jeśli dyrek jest spokrewniony z awansującym n-lem (a prawo dopuszcza jedynie w szkole - z organów jst - taką możliwość), to powinien być on w komisji o ile wicka w szkole nie ma...

Po prostu ustawa wskazuje eksplicite osobę wchodzącą w skład komisji wobec czego przepis KPA nie ma tutaj zastosowania. Podobnie będzie w przypadku opiekuna stażu. Zola zrobiła prawidłowo, bo ma wicka - ale jeśłi by nie miała, to ma prawo (a nawet obowiązek) na komisji się stawić.

A jak jest ze Szkolnymi Komisjami Egzaminacyjnymi? Dyrek wchodzi w skład komisji np. bluku mat- przyr choć jest matematykiem - jego zakaz uczestniczenia nie dotyczy, gdyż on z racji funkcji obligatoryjnie jest członkiem takiej komisji.

Maryna10-07-2004 09:08:18   [#25]
Nigdy nie zdecydowalabym się uczestniczyć w komisji osoby spokrewnionej, własnie dlatego,żeby nie było żadnych insynuacji i bez wzgledu na to, czy podstawa prawna pozwala, czy tez nie. Jest jeszcze etyka (nie sadzę oczywiście, żeby miala tu miejsce jakas nieuczciwośc, ale sytuacja niezreczna, no i otoczenie, komentarze...). Wystarczy przeciez 2/3 skladu komisji, aby mogla ona działać. Zasygnalizowałabym jedynie fakt ten przewodniczącemu, aby mieć gwarancję wystarczajacej liczby członkow komisji. Dziwię sie wicedyr., że chce uczestniczyć w komisji i oceniac swojego męża - punktuje go przecież codziennie w domu - nie wystarczy jej? Może też zaproponowac siebie jako obserwatora (właśnie ze wzgledu na sytuacje), tzn. nie uczestniczyc w pktowaniu.Będzie czuwać, aby chlopu krzywdy nie zrobili.
beera10-07-2004 09:17:41   [#26]

Łodź zaczęła

i eliminuje pokrewieństwa i w tym organie jst ;-)

Natomiast zaczęła mnie zastanawiać sytuacja- kiedy KPA nas obowiazuje, a kiedy nie.

Powiem sobie szczerze- wyczuwam rzecz intuicyjnie dość.

Kiedy jestem organem, kiedy dyrektorem. I kiedy zwykly stosunek podwladności nie jest wykroczeniem przeciwko KPA, a kiedy jest ( tu problemy ze zbiegiem praw stanowiacych o możnosci zatrudniania w szkole na stanowisku n-la rodziny z tymi, ktore na ten temat stanowią wrecz przeciwnie)

Ewa z Rz11-07-2004 07:09:00   [#27]

Maryna,

a co w stuacji opisanej w poście #10? Jakbyś była na miejscu tego dyrka, też byś nie wzięła udziału w komisji? Nie mówiąc już o tym, że nieuczestniczenie z takiego powodu w posiedzeniu komisji dyrka tak naprawdę jest krzywdzące dla tego n-la (żony/męża dyrka) - oczywiście w stuacji, gdy nie ma wicka. Brak dyrektora na komisji traktowany jest przez komisję jak sygnał, że dyrek nie popiera tego awansu. A nawet jak komisja będzie znała powód nieobecności, to i tak n-l jest pozbawiony jego pomocy - dyrek to taki członek komisji, który może wyjaśnić różne wątpliwości komisji, ułatwić jej przeglądanie dokumentacji itp.

A tak na marginesie: jest trochę rzeczy, które przychodzi nam (dyrkom) czynić, a które intuicyjnie wzbudzają nasze wątpliwości natury moralnej...

Np. pomoc socjalna dla dyrka: dyrek może z niej korzystać jedynie w sytuacji, gdy sam sobie ją przyzna...

Marek Pleśniar11-07-2004 07:30:03   [#28]

co jest jeszcze jednym powodem do przypatrzenia się statusowi dyrektora w różnych kwestiach.

:-)

Maryna11-07-2004 08:54:24   [#29]

Ewa Rz, jacekG

Uczestniczyłam w wielu komisjach i jako dyrek i jako ekspert. Zdarzyło sie kilkakrotnie, ze w komisji nie uczestniczyl dyrektor i absolutnie nie bylo to odbierane przez komisję, że NIE POPIERA  (???) on awansu - na to jest czas i miejsce przy ocenie dorobku nauczyciela. Zresztą przewodniczący był poinformowany o tym, że dyrektora nie będzie. Naprawdę komisja analizuje dokumentację nauczyciela i jeśli jest ona niewystarczająca to i obecność dyrektora nie pomoże (i z takimi sytuacjami spotkałam się juz kilkakrotnie). Uwierz, nikt na komisjach  nie chce nikomu robic krzywdy, wrecz przeciwnie - czasami (dość często) liberalność aż boli. Ze względu na niezręczność sytuacji, ja osobiście, nie uczestniczylabym w komisji osoby spokrewninej, a już z pewnością nie dokonywałabym oceny punktowej. A w szkole na kontraktowego, gdy nie ma wice - trudniejsza sprawa, myślę, że propozycję rozwiązania ustaliłabym (dla komfortu własnego i mojej drugiej połowy)  z KO. Jednak stopień awansu jest tu nizszej rangi, ocena dorobku robiona jest i tak przez męża dyrektora, ale bazuje na projekcie oceny opiekuna stazu. W tej sytuacji z pewnością WYMUSIŁABYM na władzach, aby w komisji zasiedli jako obserwatorzy przedstawiciele organu prowadzacego i (lub) nadzorującego, prawie nigdy nie przychodzą, a wówczas sprawa byłaby klarowna, a jezyki ludzkie nie miałyby podstaw do ewentualnych komentarzy. I takie rozwiązanie proponuję jackowiG. Ale to wszystko to tylko moje odczucia i przemyslenia, wcale nie uważam,że najlepsze, ale może nie najgorsze?
Marek Pleśniar11-07-2004 09:19:28   [#30]

no tak - słusznie że dyrektor powinien się liczyć z takimi ograniczeniami

zdaje się jednak że chodzi tu o prawa nie dyrektora - tylko jego małżonka co to na komisję staje. Czemu on ma nie mieć dyrektora na komisji. Bo tak się nieszczęśliwie pożenił bądź wydał za mąż? ;-)

Osobiście jednak do mnie ta argumentacja przemawia i pewno bym zrezygnował z obecności.

beera11-07-2004 09:32:44   [#31]

dyrektor jako pracodawca współmałzonka, czy innego czlonka swojej rodziny, w zwiazku z byciem pracodawcą tej osoby, podejmuje wiele dzialań:

przede wszystkim podpisuje z nią umowę o pracę . Jest to dzialanie, ktore jako pierwsze i podstawowe mogloby budzić watpliwości co do bezstronnosci podmiotów. Ale z drugiej strony- nie powinno, bowiem przepisy prawa taką sytuację dopuszczają

potem: przyznaje jej nagrodę, udziela pomocy socjalnej, typuje do nagrod wyższego rzędu, dokonuje oceny pracy, przydziela czynności, dokonuje oceny dorobku, itd, itd.

Uczestniczenie w komisji jest jednym, w dodatku nienajwazniejszym dzialaniem.

Popierając postawę Zoli- "mam  wicka, wyslę jego", zgadzam się z Ewą i jej pogladami z postu 24.
Wręcz uważam, ze usunięcie dyrektora z Komisji jest dzialaniem niezgodnym z przepisami, bowiem został on wskazany w KN jako osoba w komisji majaca swe miejsce

I zastanawiające mi się wydaje przesadne dbanie w tym zakresie o " poprawnośc polityczną"  podczas gdy stosunek pracodawca- pracownik wymusza na jednej ze stron wiele istotniejszych i bardziej konfliktogennych dzialań.

Oczywiście pojawia się tu szerszy problem- czy mozliwośc zatrudnienia w szkole n-la spokrewnionego jest własciwa.

Antoni Jeżowski12-07-2004 14:18:52   [#32]

czas kanikuły

a tu takie poważne zagadnienia. No to ja też z grubszego kalibru:

KONSTYTUCJA RP

Rozdział II

WOLNOŚCI, PRAWA I OBOWIĄZKI CZŁOWIEKA I OBYWATELA

Zasady ogólne

Art. 31.

1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.

2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. 

Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

Art. 32.

1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Art. 33.

1. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.

2.

Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.

Więc jak to jest: poprawność polityczna i widzimisię decydenta jako też stosowanie prawa "przez analogię" jest zgodne z Konstytucją czy nie? Zmieńmy Konstytucję, zakażmy pracy osób spokrewnionych do drugiego (może trzeciego, czwartego...) stopnia w tych samych firmach (prywatnych, państwowych itd.), bo zawszeć może tam wystąpić stosunek podległości służbowej, nie? Wszak lepiej dmuchać na zimne...

Myślę sobie, że problem tkwi w postawieniu ważnego pytania: czemy służy szkoła? I czy na obecności dyrektora-małżonka w komisji kwalifikacyjnej itp. ucierpią procesy w tej placówce realizowane i ich podmiot, czyli uczeń? Toż to nie urząd administracji publicznej, nie sądownictwo, nie... itd. Ograniczyć prawa wolności może tylko ustawa. W tym przypadku nie widzę takowej...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]