mam problem - a w zasadzie zawiesiłem się i proszę o pomoc:

matka 8 klasisty twierdzi, że syn  ze względu na alergię i zagrożenie zdrowia związane ze stosowaniem wszelkiego rodzaju maseczek i ochraniaczy, ponieważ istnieje zagrożenie niedotlenienia organizmu oraz zagrożenie infekcją i grzybicą układu oddechowego i nerwowego nie  powinien przyjść w maseczce na egzamin. Powołuje się na rozporządzenie z dnia 15.04.2020 paragraf 18.1 (nie mamy obowiązku noszenia maseczek - to jest tylko zalecenie) - chociaż dla mnie jest tam obowiązek !  Dalej powołuje się na punkt 3 tej ustawy - ze względu na stan zdrowia noszenie maseczek jest uchylone, a okazanie zaświadczenia nie jest wymagane.

Patrzę na wytyczne MEN no i mam rozdwojenie jaźni - jak to rozstrzygnąć ? 

Proszę o pomoc w tej sprawie.

Tak jest w wytycznych:

Szczegółowe rozwiązania techniczne związane z organizacją pracy zdających, którzy ze względów zdrowotnych nie mogą zakrywać ust i nosa

1)    Sytuacja, w której dany zdający ze względów zdrowotnych nie może zakrywać ust i nosa, powinna zostać zgłoszona dyrektorowi szkoły nie później niż do 29 maja 2020 r.

2)Dyrektor szkoły niezwłocznie przekazuje informację o konieczności organizacji egzaminu w odrębnej sali egzaminacyjnej dyrektorowi okręgowej komisji egzaminacyjnej oraz postępuje zgodnie z informacją określoną w pkt 3.6.3.

A nie może w przyłbicy?
Nie ogranicza oddychania a ogranicza rozpluwanie.

w przyłbicy nie chce :( a kolejna komisja ........ dla 1 .. to niestety marnotrawstwo sił i środków (wiem - brzmi strasznie)

Arfaniuk, zerknij na priv :-)

Poinformuj o tej odrębnej sali.

Jeśłi nie nastąpi cudowne uzdrowienie- dzieciak jest chory i trzeba mu pomóc zgodnie z procedurą.

W uzdrowieniu jest mowa o tym, ze nigdzie nie ma mowy w przepisach o maseczce- maja być tylko przesłonięte usta i nos. Np. serwetką dzierganą szydełkiem.

raczej nie nastąpi ozdrowienie, alergik szczególnie wiosną z uczuleniem na pyłki, roztocza itd. to koszmar, a stres wzmaga objawy

alergia ma duże podłoże psychosomatyczne

nie wyobrażam sobie tego dziecka w maseczce, a przyłbica też nie jest rozwiązaniem

W wytycznych do egzaminów jest napisane, że jeśli uczeń z przyczyn zdrowotnych nie może używać maseczki to może użyć przyłbicy, dopiero jeśli i tej nie może użyć to należy mu zorganizować egzamin w odrębnej sali.

Co do ozdrowienia i realnych problemów - należy wziąć pod uwagę to, że uczniowie podczas egzaminu nie będą musieli mieć założonych maseczek czy przyłbic więc może uczeń się na takie rozwiązanie zdecyduje zamiast siedzieć sam w osobnej sali pod nadzorem dwóch członków ZN (miłe to nie jest). Dopiero gdy stan zdrowia uniemożliwia w ogóle użycie maseczki lub przyłbicy (nawet na chwilę) wtedy nie będzie wyjścia.

Jakie mamy możliwości wyegzekowania tych "wymagań"?

A jak zdający nie zgłosi wcześniej problemów i przyjdzie na egzamin?
A jak zdający lub jego opiekunowie nie wyrażą woli na zdawanie przez niego egzaminu w odrębnej, to co możemy zrobić?
Jak zdający w dniu egzaminu przyjdzie bez maseczki i bez przyłbicy, to co mamy prawo zrobić?

Nie wiem kto wymyśla te wymagania...
Ci sami ludzie będą siedzieć dłuższy czas w jednej sali i to im nie zaszkodzi, ale docierając do sali, zachowując odstęoy mają być "zamaskowani"? Ba! Zwykle można zapewnić, że od drzwi szkoły do sali egzaminacyjnej będą przechodzić w samotności...
Trochę wiedzy za biologii, fizyki i można sobie odpwiedzieć, gdzie istnieje naprawdę zwiększone prawdopodobieństwo zarażenia/zakażenia...
A cała ta "oprawa" to w dużej mierze niestety stwarzanie pozorów bezpieczeństwa.
Standard maseczek... maseczki w naszym polskim wydaniu, to głównie ochrona przed mandatami.
Ktoś bał się wziąć odpowiedzianość za odwołanie tegorocznych egzaminów ósmoklasusty i egzaminu maturalnego, a my teraz mamy "pić to źle uważone piwo".

Niestety mamy swego rodzaju rozdwojenie jaźni w tych wszystkich wytycznych.

Z jednej strony wpuszczamy do szkoły przedszkola i 1-3 - tutaj może być bez maseczek, w sumie to 4m2 na jednego ucznia ale bez jakiś specjalnych wytycznych typu odległość. Trzeba wszystko dezynfekować i będzie OK.

Z drugiej - egzamin. Dyscyplina ja w wojsku. Nawet można o innych godzinach zacząć. Worki na rzeczy, maseczki jak tylko ktoś się zbliży... Unieważnienie egzaminu gdy ktoś będzie mieć objawy...

Jakieś to pokręcone jest. Tym bardziej, że restrykcyjne wytyczne mają obowiązywać później.