Wyprostujcie moje ścieżki myślowe jeśli zbłądziłam. Oczywiście zakładam w moich rozważeniach, że termin zakończenia roku szkolnego nie ulega zmianie.
W maju uczniowie - hotelarze - mają zaplanowaną praktykę. Branża hotelarska teraz lezy na łopatkach, trudno cokolwiek nawet ustalać z hotelami. Ponadto ministerstwo dawkuje nam zamkniecie szkół po kawałku, i trudno przewidzieć co będzie dalej.
Ale wyprzedzając fakty tak sobie dumałam.... zgodnie z rozporządzeniem o praktycznej nauce zrobimy im praktykę w lipcu (mając nadzieję, że świat wróci do normalności:)) a maj mają wolny. Tak to zresztą już funkcjonowało w niektórych przypadkach.
Aż tu bum tara... mamy nowe rozporządzenie. A w nim § 4. 1. W przypadku praktyk zawodowych uczniów technikum i szkoły policealnej, zaplanowanych do zrealizowania w okresie, w którym wprowadzono czasowe ograniczenie funkcjonowania jednostek systemu oświaty, praktyki realizuje się do końca roku szkolnego 2019/2020. W przypadku realizacji praktyk w okresie ferii letnich czas trwania zajęć dydaktyczno-wychowawczych dla uczniów odbywających te praktyki nie ulega skróceniu w rozumieniu przepisów w sprawie praktycznej nauki zawodu.
Czyli mówimy uczniom: OK, praktykę przenosimy na lipiec a w maju się uczycie. Czyli zabieramy im miesiąc wakacji. A co z arkuszem organizacyjnym. Nauczyciele mają uśrednione godziny z 9 miesięcy, a teraz mają pracować 10 miesięcy?
A może ja już nie umiem czytać ze zrozumieniem?
|