a ja mam wrażenie,że tworzy się jakaś rzeczywistość równoległa i do tego kilka pytań:
1.czy nauczyciele mają warunki techniczne w domach i znają programy i inne możliwości do zdalnej komunikacji?
2.czy uczniowie -wszyscy-w tym najmłodsi i niepełnosprawni potrafią obsługiwać sprzęt i w ogóle go mają -nie mówmy o środowiskach wielkomiejskich /materiał w Faktach:(/
3.kto i jak ze strony szkół może realnie-nie deklaratywnie - kontrolować jakość i ilość przesyłanych materiałów?
4.czy nie lepsze skutki przyniesie odejście od języka pouczeń i grożenia palcem -to dzięki nauczycielom i dyrektorom, którzy jako pospolite ruszenie zaczęli samodzielnie bez wytycznych zaczęli się "wspólnie" uczyć z uczniami. |