Dzień dobry, proszę pomóżcie rozwiązać sprawę nauczyciela:
Nauczycielka przebywała na zwolnieniu lekarskim od września do 28 stycznia, po czym otrzymała zdolność do pracy i miała po feriach wrócić do pracy 10 lutego. Niestety do pracy nie wróciła i dostarczyła zwolnienie lekarskie do 18 marca.
W czasie przebywania na zwolnieniu - w dniu 14.02 złożyła pisemne wypowiedzenie:
”W związku z przejściem na nauczycielskie świadczenie kompensacyjne rozwiązuję z dniem 18 marca 2020 r. umowę o pracę" Miała zgłosić się po świadectw pracy w dniu 18 marca.
Po czym w dniu 13.03 pani przyszła z awanturą, że ona wraca do pracy i żąda przywrócenia na liczbę godzin, którą miała. Ponieważ od dyrektor otrzymała odpowiedź, że mogłaby wrócić, ale na troszkę inne godziny. Po tej rozmowie nauczycielka złozyła skargę do kuratorium i organu prowadzącego na decyzję dyrektora nie wracając w ogóle do sprawy podania o rozwiązanie umowy. Zastanawiam się, czy ona mogła tak zrobić i czy rzeczywiście nie powinna mieć rozwiązania umowy z dniem 18 marca. Zresztą powinna mieć zdolność do pracy, a takiej nie posiada.
Może trochę namieszałam, ale sytuacja jest poplątana |