Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Zadanie domowe a dziennik elektroniczny
strony: [ 1 ]
eny17-11-2019 20:14:18   [#01]

Czy nauczyciel ma obowiązek wpisu zadania domowego do dziennika elektronicznego (V) ? Nie mamy takiego zapisu w statucie ani żadnym innym dokumencie. Dodam, że to szkoła ponadpodstawowa.

Rodzic zgłasza pretensje co do oceny nd za brak zadania uzasadniając to brakiem wpisu do dziennika elektronicznego.

 

KaPi17-11-2019 20:22:36   [#02]

Jak nie macie, to nie ma... rozporządzenie o dokumentacji mówi wprost, co ma być w dzienniku

poza tym to ponadpodstawowa, więc nie przesadzajmy, niech sobie zapisze w zeszycie...

my mamy taki zapis w zasadach korzystania z dziennika elektronicznego (nie pamiętam dokładnie jak się ten dokument nazywa), ale my podstawowa...

przy okazji można monitorować ilość zadawanych prac domowych... i rodzice częściej zaglądają do dziennika...

Marek Pleśniar17-11-2019 22:56:37   [#03]

matuśku, ale sobie ludzie komplikują zycie

KaPi ma rację

---

nb. ... gdyby jednak ktoś wpadł na pomysł tego zadawania w dzienniku elektronicznym, wielu bardzo by odeszła ochota zadawania do domu;-)

w tym mi:-)

KaPi18-11-2019 06:26:44   [#04]

Samo zapisywanie w dzienniku elektronicznym nie jest wielką komplikacją... dyktujesz i jednocześnie wpisujesz... dwa kliknięcia

rzewa18-11-2019 07:20:49   [#05]

niezależnie od tego czy wpisane czy nie, nie można postawić ndst za brak zadania domowego

AnJa18-11-2019 08:28:35   [#06]

No, nie można. 

A jeśli uczeń odmówi także udzielania odpowiedzi ustnych, wykonywania zadań przy tablicy lub udziału w pisemnych formach sprawdzania wiedzy i umiejętności realizowanych na lekcjach?

Argumentując, ze nie chce albo nie może (z różnych powodów)?

olaszyma18-11-2019 11:06:54   [#07]

Zgodnie z zasadą ze starego dowcipu czy można dostać ndst za coś czego się nie zrobiło...?

AnJa18-11-2019 13:29:45   [#08]

Można.

W słoneczne lipcowe południe mandat za niemanie świateł dostaje się- a nie za niedostateczną widocznośc pojazdu.

 

MKJ18-11-2019 14:49:26   [#09]

Jak uczeń nie zrobi żadnego zadania na sprawdzianie, to tez stawiam ndst. Chyba źle robię...

AnJa18-11-2019 15:13:12   [#10]

Chyba dostrzegam szansę na interesującą dyskusję (#05 v. #09).

Chyba, zw wykpią się jakimś wygibasem...

kulka18-11-2019 18:30:37   [#11]

Nie rozumiem. Dlaczego nie można wymagać, aby uczeń pouczył się w domu, powtórzył, utrwalił? To "pouczenie się" jest zakończone napisaniem streszczenia nowelki na przykład lub wykonaniem dwóch matematycznychcćwiczeń. Naprawdę uważacie, iż nie można zadać tego uczniowi do domu i ocenić jego pracy?? A gdzie uczeń ma ćwiczyć pisanie? A gdzie uczeń ma podoskonalić biegłość liczenia, rozwiązywania zadań? Tylko podczas zajęć w szkole? Serio? Super zdolnemu może wystarczy... Może. Myślę, iż popadamy w paranoję szkodząc przy tym uczniom. 


post został zmieniony: 18-11-2019 18:33:00
eny18-11-2019 18:32:32   [#12]

AnJa w punkt !

Jak uczeń nie pojawi się w szkole to też nic nie zrobimy bo nie można karać za brak (uczniaw szkole) ;-)  itd. itp.

Paranoja, czy my to widzimy?

Rozumiem, że uczniowie to czytają i od tego momentu mało kto zrobi zadania domowe bo "nie można karać za brak" (znam tą dyskusję RPO czy MEN) Daliśmy się ponieść "ogólnemu trendowi" przyzwolenia na nicnierobienie...

 

eny18-11-2019 18:35:25   [#13]

#09 MKJ ;))))

Twój sarkazm jest przedni (nie po raz pierwszy zresztą) Brawo!!!

KaPi18-11-2019 18:35:30   [#14]

Jak zadawałam uczniom ważną pracę domową i zapowiadałam, że będę sprawdzać na ocenę, to jak uczeń nie miał dostawał 1 i ani pisnął

w końcu zaangażowaniem też jakimś muszą się wykazać...

 


post został zmieniony: 18-11-2019 18:36:11
rzewa18-11-2019 19:19:04   [#15]

też stawiałam ndst

ale nie za brak pracy domowej a za pracę domową właśnie

;-)

AnJa18-11-2019 19:35:55   [#16]

Jakoś tak podejrzewałem, że wygibas będzie.

A potem wyrastają z nich relatywiści prawni, ze świadomością, ze  uderzyć kijem nie można ale doprowadzić do xkrotnego dynamicznego kontaktu z drewnianym prętem- owszem.

eny18-11-2019 19:55:21   [#17]

Czego my ich uczymy...???

Jacek18-11-2019 19:59:46   [#18]

będąc w szkole średniej onegdaj uczniem....

z matmy, czyli u wychowawcy klasy (przedniego matematyka) dostawałem z każdej klasówki pałę, nawet jak miałem zrobione ileś tam zadań zasługujące na ocenę pozytywną. Były na tej klasówce różne adnotacje wychowawcy typu: "patrz Kowalski... patrz Nowak". A ja wcale od nich nie ściągałem, bo siedzieliśmy zupełnie w innych częściach sali.

Faktem było, że w inny sposób tą klasówkę "napisałem", ale wychowawca nie wiedział w jaki sposób to nastąpiło.

Dlatego po każdej klasówce i dostaniu pały byłem brany do tablicy i miałem rozwiązać zadania klasówkowe. Pierwszy raz się nie udało, bo nie znałem strategii wychowawcy. Za drugim razem już byłem obkuty z zadań, pewny siebie i w ciemno rozwiązałem, ale wychowawca mi zrobił numer przy kolejnej klasówce i sprawdzeniu rozumienia co robię, a to zamieniając w równaniu + na -, albo podmieniając dane i znów.... d...

W końcu się matematyki naumieć trzeba było :-)

rzewa18-11-2019 20:01:23   [#19]

AnJa, ta interpretacja za daleko poszła... tu nie chodzi o żaden relatywizm a o precyzję wypowiedzi...

a tego uczyć warto, gdyż prowadzi to do uniknięcia nieporozumień

eny18-11-2019 20:27:08   [#20]

Jak dla mnie to dalej wygibas jest.

Czyli jak powiemy uczniowi, który nie zrobił zadania domowego: za zadanie masz ocenę ndst to ok? A jak powiemy w tym samym przypadku: za brak zadania masz ndst to już nie ok?

;)

AnJa18-11-2019 21:03:05   [#21]

Zamierzałem odpowiedzieć. Ale eny zrobiła/zrobiła to grzeczniej.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]