Forum OSKKO - wątek

TEMAT: dodatkowe obowiązki nauczyciela
strony: [ 1 ]
plaza11-09-2019 11:30:48   [#01]

Witam serdecznie!

Proszę o radę! W czerwcu, za jego zgodą, wyznaczyłem nauczyciela informatyki do programu OSE jako Technicznego Reprezentanta Szkoły, teraz po instalacji internetu odmawia zainstalowania certyfikatów usług Bezpieczeństwa OSE, czy to polecenie dyrektora można zakwalifikować jako mieszczące się w zakresie obowiązków nauczyciela?

co mogę zrobić?

dorotagm12-09-2019 19:40:34   [#02]

Usiąść przy kompach i samemu zainstalować ???

Nauczyciel święta krowa.

Sorry, już sprzeciw na każdym kroku.

Ja uważam, że się mieści.

plaza13-09-2019 10:04:33   [#03]

Chyba tak !!!

Przecież to w pewnym sensie organizacja własnego warsztatu pracy!

czyż nie?!

jmz13-09-2019 13:02:15   [#04]

A urzędnik w magistracie sam sobie komputer do pracy szykuje, czy ma od tego serwis? Tylko w szkołach, gdzie w dzisiejszych czasach są setki komputerów nauczyciel sam... Pozdrawiam

ReniaB13-09-2019 18:15:49   [#05]

U nas jest Wydział Informatyki w UM i pomagają

dorotagm13-09-2019 23:55:42   [#06]

Ależ certyfikat OSE to minutka i trzeba zrobić na każdym urządzeniu, które się łączy z siecią szkolną. Nie wymaga to wiedzy informatycznej - ot jakbyśmy prostą aplikację instalowali. Wywiesiłam krótką instrukcję u siebie na tablicy ogłoszeń i poinstalowali sami nauczyciele, pomagając sobie wzajemnie.

Nie mam obsługi informatycznej, a informatyk jest tylko jeden dzień w tygodniu.

gosiaes214-09-2019 00:30:24   [#07]

ja poproszę taką instrukcję :)

plaza14-09-2019 19:25:16   [#08]

Droga dorotagm

Nie chodzi o samo wgranie tego certyfikatu lecz o fakt odmowy!!!

pozdrawiam

 

kaef14-09-2019 21:47:45   [#09]

Osobiście widzę dwa problemy:

1. Wspomniany przez jmz (#04), który ma zdecydowaną rację. Serwisowanie komputerów w szkołach to absolutny dziki zachód. W normalnym przedsiębiorstwie jest dział IT i tyle. W szkole? W szkole sztabem IT jest biedny informatyk. Czy ma za to płacone? Oczywiście, że nie. Czy oblecenie szkoły i instalowanie, na przykład, antywira można podciągnąć pod działania statutowe szkoły i zlecić mu to? Powątpiewam.

2. Najzwyczajniejsza w świecie ludzka życzliwość i wzajemne wsparcie. Niestety. Swoje zrobił strajk, swoje zrobili rodzice, swoje zrobili uczniowie i też sami nauczyciele. Niestety. Znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie frustracja osiągnęła taki poziom, że którędyś musi to wyjść. Oto najprostsze polecenie, które zajmie pracownikowi choćby trzy minuty, ale jakkolwiek wychodzi poza zakres obowiązków, jest traktowane niczym element opresji systemu i budzi bunt. I w sumie racja. Pytanie tylko, czy ten bunt jest skierowany w dobrym kierunku, bo najczęściej trafia w dyrektora.

dorotagm16-09-2019 16:42:54   [#10]

Plaza - rozumiem, że chodzi o fakt odmowy.

Nie wiem, jak na to zareagować, co zrobić, ale kaef ma rację w punkcie 1 i 2.

elrym16-09-2019 17:08:57   [#11]

Nauczyciel informatyki nie jest informatykiem, ma do realizacji podst.progr.swojego przedmiotu.

 

Dlaczego ma to być obowiązkiem tego nauczyciela a nie każdego? TIK każdy ma znać I stosować :)))

robson17-09-2019 16:46:14   [#12]

Nauczyciel informatyki nie jest informatykiem.....

To teraz nie dziwcie się dzieciom, które cokolwiek więcej wiedzą o informatyce, że się z ... śmieją. Rozumiem, że instalacją programów komputerowych powinien zająć się konserwator, woźny, pani sprzątająca, sekretarz szkoły ... lub dyrektor. Ale jaja

kaef17-09-2019 17:04:12   [#13]

Bo nie jest. I nie chodzi o to, że nie umie zainstalować programu, a o zakres zadań i obowiązków. Obskakiwanie wszystkich komputerów w szkole z pewnością do takowych nie należy. Rozumiem, że analogicznie nauczyciel biologii jest odpowiedzialny za szkolne kwiatki, fizyk za pomiar wilgotności powietrza na potrzeby sanepidu, a matematyk za pomoc kalkulacyjną w księgowości? Co z w-fistą? Bieganie do sklepu po gazetę?

Oczywiście doprowadzam sprawę do absurdu i, tak jak pisałem w poście #9, należy spojrzeć też na to z drugiej strony. Dlaczego, tak z przyzwoitości w ramach wzajemnego wspierania się, nie miałby ten nauczyciel tego zrobić? No ale tu potrzebne są prawidłowe relacje (czyt. ja nie wyzyskuję nauczycieli jako dyrektor, ale i nauczyciele nie mają problemu z wykonaniem od czasu do czasu drobnego zadania ponad swój zwyczajowy zakres obowiązków).

Ostatecznie rodzi się jednak pytanie. Jeśli faktycznie coś jest nie tak z umiejętnościami danego nauczyciela informatyki i zepsuł np. szkolny serwer przy jakimkolwiek zadaniu zleconym mu przez dyrektora. Kto za to odpowiada?

robson17-09-2019 17:27:20   [#14]

To mam pytanie. Do kogo należy obskakiwanie tych wszystkich komputerów. Proszę o konkretną odpowiedź

kulka17-09-2019 17:42:39   [#15]

Byłoby najlepiej i nie byłoby wtedy nieporozumień, gdyby konserwacją sprzętu komputerowego zajmowała się firma, na którą dyr miałby zapewnione pieniądze w budżecie. A tak nie jest normalnie. W firmach księgowych to nie księgowy instaluje programy, konserwuje sprzęt. Ba, nawet do naszej gminnej księgowości przychodzi informatyk i oporządza komputery. Nie robi tego księgowa, ani jej pracownice. My, w szkołach przyzwyczailiśmy się, że wszystkim tym zajmuje się NAUCZYCIEL. 

robson17-09-2019 17:53:06   [#16]

kulka-racja

kaef17-09-2019 17:54:35   [#17]

Konkretna odpowiedź: Tak jak powiedziałem wcześniej, do takich zadań powinni być zatrudniani profesjonaliści. Rozwiązaniem byłoby np. zaangażowanie informatyka lub firmy zewnętrznej do obsługi sprzętu komputerowego w podlegających organowi prowadzącemu szkołach. Oczywiście pieniędzy na to nie ma. Pytanie tylko, czy fakt, że nie ma na coś pieniędzy, upoważnia dyrektora do zlecania nadobowiązkowych prac. Czy mogę zlecić przeprowadzenie remontu konserwatorowi, gdy zabraknie kasy na wynajęcie odpowiedniej firmy?

Rację ma Kulka. W szkołach przyzwyczaili się wszyscy, że nauczyciele wykonują zdania, które do ich obowiązków nie należą. I tu można sprowadzić do absurdów obie strony medalu:
- dyrektor zleca informatykowi kompleksową obsługę np. serwera (po wygaśnięciu gwarancji serwisowej), co zdecydowanie może doprowadzić do zniszczenia często bardzo wartościowego sprzętu,
- nauczyciel odmawia wykonania prostego zadania - zainstalowania programu.

kulka17-09-2019 18:10:15   [#18]

I nie jest to kwestia: Czy nauczyciel POTRAFI i ile czasu mu to zajmie. 

Każdy nauczyciel, którego znam potrafi umyć podłogę, kurze zetrzeć. I zupę ugotować. I co z tego wynika? 

MKJ17-09-2019 18:16:32   [#19]

Że można zwolnić obsługę i zaoszczędzić środki w budżecie?

eny17-09-2019 19:22:55   [#20]

Mamy zatrudnionych 2 informatyków, którzy zajmują się TYLKO sprzętem (200 komputerów) i 4 nauczycieli informatyki , którzy uczą;) To powinien być standard w szkołach co nie znaczy, ze nauczyciel informatyki nie może wspomóc czy doradzić:)

dorotagm17-09-2019 23:05:33   [#21]

eny - marzenie!

Mam pół etatu informatyka - nauczyciela po podyplomowych, ok. 35 kompów i zero pomocy. Nie wiem sama, jakim sposobem to hula.

robson18-09-2019 09:07:30   [#22]

eny- ja się z tobą zgodzę ale to standardem nie jest. Ja takich wymaganych standardów mogę wymienić zdecydowanie więcej. W poprzedniej szkole zatrudniłem informatyka jako konserwatora. W obecnej nie mam takiego luksusu więc powtarzam jeszcze raz. Kto ma zająć się obsługą sprzętu komputerowego poza nauczycielem informatyki?? Dolewając oliwy do ognia to zadam jeszcze jedno pytanie. Jeśli nauczyciel informatyki nie zna się na komputerach (nawet w jakiejś części) to jaki to jest przykład dla dzieci. Z całym szacunkiem ale w dzisiejszych czasach do podłączenia komputera, obsługi Offica itd. nie jest potrzebna szkoła. 

Tak, każdy potrafi gotować zupę, wymyć podłogę itd. Tylko jakie ma to znaczenie? Nauczyciel ma pomagać w kuchni albo sprzątać sale?

AnJa18-09-2019 09:16:04   [#23]

Nie - z powodu braku badań i przeszkolenia bhp.

Ale, niezależnie od tego czy się na tym zna czy nie- nie jest jego zadaniem np. zajmowanie się komputerami w księgowości, czytelni czy sekretariacie. A nawet tablicami/monitorami multimedialnymi w salach lekcyjnych

Z racji posiadania pewnego zasobu pamięci- mam wątpliwości, co do sprzetu w sali informatycznej, której jest jedynym (albo dominującym użytkownikiem) - no bo jednak onegdaj tak było, ze to było jego obowiązkiem.

kaef18-09-2019 11:30:25   [#24]

Po raz kolejny, to nie chodzi o umiejętność zrobienia czegoś, a o zakres obowiązku. I tu AnJa ma rację. O ile salę informatyczną można podciągnąć pod obowiązki (wszak nauczyciel odpowiada za przygotowanie sali i pomocy), o tyle pozostałe szkolne komputery... mam duże wątpliwości.

robson18-09-2019 11:39:31   [#25]

kafe - ok, czyli kto powinien zajmować się takimi sprawami? Żeby było jasne to ja rozumiem twoje wątpliwości. Pytam o sprawę związaną z naszymi realiami. 

izael18-09-2019 11:44:48   [#26]

zatrudnij kogoś na umowę zlecenie

albo tegoż nauczyciela albo kogoś spoza szkoły

przydzielając mu do wykonania pracę nienauczycielską możesz to spokojnie uczynić:)

robson18-09-2019 12:19:30   [#27]

Mogę jeśli mam na to środki :) 

izael18-09-2019 12:27:10   [#28]

owszem

i może z tym do OP, by trochę kasy dali?

kaef18-09-2019 14:42:49   [#29]

Robson, to też podkreślam. W normalnych, ludzkich realiach nie jest problemem wykonanie takiej drobnej przysługi (z racji, że ciężko to nazwać obowiązkiem). W różnych przedsiębiorstwach też się przecież prosi współpracowników o coś, co wychodzi poza zakres ich obowiązków i tak zwyczajnie, po ludzku, to funkcjonuje. Wprowadzenie kodu czy certyfikatu jest właśnie takim zadaniem.

Do grubszych spraw niestety wątpliwości powinny mieć obie strony, ponieważ:

a) osoba, która nie zajmuje się czymś profesjonalnie (a można być doskonałym informatykiem, ale nie umieć zrobić jakichś kwestii sprzętowych), może coś zepsuć - kto wtedy za to odpowiada?

b) większe zadania = więcej czasu, a znaczne wydłużenie pracy zadaniami, które do obowiązków nie należą będzie budziło opór, a i dyrektor powinien się zastanowić, czy to do końca jest ok.

 

kaef19-09-2019 10:28:20   [#30]

Znalazłem wreszcie chwilę, by zapoznać się z poradnikiem ministerialnym Bezpieczna szkoła i proszę, sami dostrzegają problem, chociaż oczywiście wszystko jest na zasadzie "organ da":

Za techniczne cyberbezpieczeństwo szkoły muszą odpowiadać specjaliści. W przypadku dużych szkół niezbędne jest zatrudnienie osoby profesjonalnie odpowiedzialnej za szkolną infrastrukturę, przy czym nie powinna ona łączyć swoich obowiązków z rolą nauczyciela informatyki. Jej obowiązki obejmować muszą głównie zapewnienie niezawodności i bezpieczeństwa sprzętu oraz sieci, tak aby nauczyciele i uczniowie mogli korzystać z nich nie tracąc czasu na korekty, naprawy i instalacje. Środki na wynagrodzenie takiego specjalisty powinny zostać zapewnione przez organ prowadzący. W przypadku szkół mniejszych organ prowadzący powinien zapewnić opisane wsparcie na poziomie wszystkich szkół w gminie.    

Co ciekawe, jest tu rozwiązanie, które proponowałem - specjalista na poziomie gminnym w przypadku mniejszych szkół.

izael19-09-2019 10:40:19   [#31]

oooo

no proszę

wiedzą, a jakby nie wiedzieli...

AnJa19-09-2019 11:41:07   [#32]

Wiedzą i dają.

Imć Onufry dawał np. Niderlandy.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]