Projekt Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w sprawie wykazu zajęć prowadzonych bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz przez nauczycieli poradni psychologiczno-pedagogicznych oraz nauczycieli: pedagogów, psychologów, logopedów, terapeutów pedagogicznych i doradców zawodowych

https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12312154/katalog/12512590#12512590 

na uwagi czekamy do 29 czerwca br.

Specyfika zadań określonych dla każdego specjalisty w szkole  odrębnie została określona w rozporządzeniu w sprawie zasad udzielania pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

Tutaj, nie rozumiem po co, zadania zostały wymieszane i przedstawione w postaci papki, która niczego nowego nie wnosi, ani nie porządkuje.

Ideą było określenie szczegółowego wykazu zajęć odrębnie dla pedagoga, psychologa, terapeuty, logopedy, doradcy.

Teraz jest to mix, który nadal powoduje totalne zamieszanie w głowach dyrektorów.

Może lepiej od razu wyrzucić ten projekt do kosza i napisać nowy, przez kogoś, kto rozumie ideę pomocy pp w szkole albo zostawić ten stan prawny, który już jest.

Też jestem zdania, że jest to zbędny dokument, raczej do kosza.  Pedagog ma 22 godziny pracy tygodniowo to nawet ja jako dyrektor mam konkretne działania, z których muszę się rozliczyć, w tym np. 3 godziny dydaktyczne. Pedagog jak i każdy specjalista też powinien mieć określony taki zakres, np. 5 godzin zajęć w ramach ppp - ale musi mieć uprawnienia (więc nie może) , 3 godziny konsultacji z rodzicami........ itd., bo zdarza się, że 18 godzin tygodniowo przesiedzi. Jak wchodzi na lekcje do uczniów to na godzinach wychowawczych ( wtedy płacisz podwójnie za pracę i wychowawcy i pedagogowi)  lub zastępstwach  (tu już lepiej).  Nie można zostawiać uczniów po lekcjach na zajęciach np. z pedagogiem- bo i dlaczego dzieci mają mieć więcej godzin. łatwiej jest z logopedą- 22 godziny zajęć z uczniami ( nawet 4 uczniów na jednej godzinie). Należałoby dobrze przeanalizować każdą specjalność i konkretnie określić co ma robić.

Nie widzę, co zmienia ten projekt? Zmienia coś? Spisano, wrzucając do jednego worka pedagoga, doradcę, logopedę, terapeutę. Worek wstrząśnięto, zamieszano w środku i...? Paragraf 3. Kto, co robi?

Poza tym, myślę, że dobrze byłoby określić, ile min zajęć BEZPOŚREDNIO z uczniami (w odróżnieniu do "na ich rzecz") powinien każdy specjalista przeprowadzić. Może w tym punkcie się mylę  ale więcej argumentów mam "za". 

Ergo - przeczytałam Twoją wypowiedź w wątku KO - "pedagog nie może prowadzić rewalidacji w ramach pensum"

W interpretacji KO znalazło się zdanie:
"Do zadań pedagoga nie należy zatem prowadzenie zajęć rewalidacyjnych - są to obowiązkowe zajęcia dydaktyczne, które prowadzą nauczyciele zajęć rewalidacyjnych."


Mam wiele uwag merytorycznych uwag do tego rozporządzenia, bo trudno ich nie mieć,  m.in własnie problem organizowania i prowadzenia tych zajęć. Ciekawi mnie co o tym myślisz?
Dla mnie - może się to skonczyć tak, ze po zakończeniu okresu ograniczenia przepisami zmniejszania liczby pedagogów, szkoły powszechnie będą zmieniały pedagogom umowy na 1/2 etatu pedagoga + 1/2 'nauczyciela zajęć rewalidacyjnych (jesli jego kwalifikacje będa zgodne z orzeczeniami).
(czyli tak jak proponował w tamtym wątku RL)

Jeżeli dyrektor uzna, że wystarczy mu 1/2 etatu pedagoga albo pedagoga nie potrzebuje, to jego decyzja i jego odpowiedzialność.

Może warto powrócić do limitu uczniów na jeden etat pedagoga (choć tu zdania wśród pedagogów też są podzielone), a nie "widzimisia" dyrektora, czy organu prowadzącego.

Rewalidacja to odrębny etat w szkole, gdzie jest co najmniej 9-10 uczniów niepełnosprawnych.

Rozumiem, że zgodnie z par.3 pkt. 6 w ramach pensum realizowane są też przez specjalistów zajęcia wczesnego wspomagania rozwoju. Mam w tej chwili 15 wczesnych wspomagań + rewalidacja + pomoc czyli specjaliści chyba nie mają już czasu na nic innego. Do tej pory przynajmniej u nas godziny wczesnego i rewalidacji jako inaczej płatne dodawane były do pensum odrębnie

Nie wiem, jak w innych gminach, ale u mnie w szkole przyjąłem pewien przelicznik, który wziął się z ilości godzin pedagoga kilka lat temu.

W przyszłym roku przy ok. 260 uczniach będę miał etat pedagoga (22 godz.), czyli 12 uczniów / godzinę. Oczywiście wzięto przy tym pod uwagę ilość uczniów niepełnosprawnych, z opiniami itp zmienne. Ale co roku koryguję liczbę godzin biorąc pod uwagę mój przelicznik.

[#08]

ale jaki to ma związek z kuriozum zawartym w projekcie rozporządzenia?

Jacku, a no taki, że jak przepisy nic nie wnoszą i są nijakie, to trzeba być rozsądnym i samemu coś naprawić. :)

Rozumiem, że nie jest określona ilość dzieci w szkole na etat pedagoga czy psychologa?

Nie, żaden przepis nie uzależnia etatów psychologa, pedagoga od liczby uczniów... chyba że są jakieś standardy na poziomie OP.

a powinny być przynajmniej szacunkowe, ramowe, bo to co się w tym temacie wyprawia (OP) to... .

Przelicznik etatów na ilość uczniów jest uregulowany w sosw. Ala to dotyczy szkolnictwa specjalnego, a i tu  -sosw.