W małej, wiejskiej szkółce z 1 klasą -nie ma sensu. Ale ... miałam klasę 10 uczniów, w tym 1 superzdolny i 9 "matołów" (przepraszam:), ale to adekwatne określenie) Niestety, nie było szans na zajęcie się indywidualne z tym zdolnym, bo trzeba było jakoś przygotowac "resztę" do sprawdzianu po VI kl. - KO patrzy! "Reszta" napisała sprawdzian na średnią 16 pkt (najniższa w historii szkoły!), a ten zdolny -na 40 pkt. Dobrze, ze wyprowadził się do innej miejscowosci -wiem, że teraz studiuje w Krakowie i ma indywidualny tok nauki. U nas nie miałby szans. Cały czas mam wyrzuty sumienia -chociaz miał dodatkowe zajęcia, ale i tak...został sam ze swimi zdolnościami. Gdyby choć w 1 szkole w gminie była taka klasa dla zdolnych. Ale nie ma, bo musi być "integracja" i nie wolno dzielić dzieci na lepszy i gorszy sort;( |