Dyrektorka zwołała radę na 16.00, przez 5 minut sprawdzała, kto jest kto, witała, a potem wyprosiła zatrudnioną przez poprzednika nauczycielkę (dziewczyna ma umowę w ręce). I wtedy dopiero poleciła protokołować radę. Co jest śmieszniejsze wyproszenie z rady i nie protokołowanie, czy wyrzucenie osoby z legalną umową?
|