Pomóżcie

Moje dziecko w przyszłym roku idzie do I kl szkoły podstawowej, do której będzie musiał dojeżdżać autobusem. Dowiedziałam się, że w tej szkole dzieci pilnowane i odprowadzane są na autobus tylko przez pierwsze pół roku potem samodzielnie musza przechodzić przez jezdnie na przystanek i bez opieki nauczyciela czekają na autobus. Zdziwiło mnie to bardzo, bo sama pracuję w gimnazjum i u nas nie ma mowy, żeby dzieci czekały na autobus bez opieki nauczyciela. Prosiłabym o jakąś podpowiedź prawną, na pewno jest jakieś rozporządzenie, w którym  to ujęto. Z góry dziękuję.

Świat się przewraca!

Gimnazjaliści muszą być na przystanku pod bezpośrednim nadzorem!

Ustawa o systemie oświaty:

Art. 17 ust. 3. Jeżeli droga dziecka z domu do szkoły, w której obwodzie dziecko mieszka, przekracza odległości wymienione w ust. 2, obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu lub zwrot kosztów przejazdu środkami komunikacji publicznej.

Jest to, co powyżej.
Tyle że sposób sprawowania opieki nad uczniem dostosowujemy przecież do jego wieku i nie musi to być w każdym momencie opieka bezpośrednia.

Jak jadą środkami komunikacji publicznej, to też przecież samodzielnie, tak?

przepisy:

UoSO
3. Jeżeli droga dziecka z domu do szkoły, w której obwodzie dziecko mieszka, przekracza odległości wymienione w ust. 2, obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu lub zwrot kosztów przejazdu środkami komunikacji publicznej.

jeśli dziecko ma zapewniony transport publicznymi srodkami komunikacji nie jest obowiązkiem gminy zapewniać opiekuna. Opiekuna zapewnia wówczas, gdy wozi własnymi środkami transportu.

Oczywiście należy jeszcze popatrzeć na przepisy ustawy o ruchu drogowym i tam sprawdzić w jakim wieku dziecko może samodzielnie poruszać się po drogach. Wydaje mi się, ze jest to od 7 lat, ale nie dam łba uciąc sobie.

Jesli zaś chodzi o opiekę nad gimnazjalistami, to uważam, ze jest to jeden z najlepszych pomysłów i zdecydowanie popieram gminy, ktore takie rozwiązania wdrażają. Ponieważ moje dzieci (popodstawówkowe) dojeżdżają do gimnazjum wiem ze skarg rodziców, co się dzieje w autobusach. Wymuszania pieniędzy, znecanie się, bijatyki, palnienie, itp. Jesli można przez obecnośc n-la minimalizować takie zachowania- jestem za

tak czy nie

Jeżeli w szkole jest świetlica to za bezpieczeństwo powinny odpowiadać panie ze swietlicy.

U mnie w szkole nie ma zanczenia czy to I klasa czy też III gimnazjum. do autobusu odporowadzani są przez wychowawcę świetlicy.

Jeżeli tak się dzieje w autobusach, jak Asia napisała, też jestem za opieką bezpośrednią.

Jeżeli gdzieś się nie dzieje, to nie jestem.

A o opiekę możesz zawsze wystąpić. Wszystko to w dużej mierze zależy od zasad przyjętych w danej szkole. Rodzice mają prawo mieć wpływ na te zasady przecież.