Witam

Rekrutacja, nowe przepisy, wszyscy zagubieni...

Pojawił się u mnie rodzic z prośbą o umożliwienie pozostawienia dziecka w klasie pierwszej na rok szkolny 2016/2017. Rodzic świadomy tego, że przeoczył formalny termin złożenia wniosku, tłumaczy, że nie do końca wiedział, zastanawiał się... Fakt faktem, wniosku w terminie nie złożył jednak argumentuje potrzebę pozostawienia dziecka.

Formalnie, aby spełnić wolę rodzica pozostaje niepromowanie (w klasie pierwszej, jakoś dziwnie).

Jak najlepiej załatwić tą sprawę aby nie było problemów? Szkoda, że nie złożył wniosku - nie byłoby tematu.

skoro to z korzyścią dla dziecka, to aż tak ważny jest termin tej decyzji?

może zdrowy rozsądek powinien zwyciężyć nad bezdusznymi przepisami ;-)

dura lex sed lex ...

teraz pozostaje klasyfikować i nie promować na wniosek rodzica

należy zasięgnąć opinii wychowawcy, decyduje rada pedagogiczna

Art. 44o. 1. Uczeń klasy I–III szkoły podstawowej otrzymuje w każdym roku szkolnym promocję do klasy programowo wyższej.

2. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych poziomem rozwoju i osiągnięć ucznia w danym roku szkolnym lub stanem zdrowia ucznia, rada pedagogiczna może postanowić o powtarzaniu klasy przez ucznia klasy I–III szkoły podstawowej, na wniosek wychowawcy oddziału po zasięgnięciu opinii rodziców ucznia lub na wniosek rodziców ucznia po zasięgnięciu opinii wychowawcy oddziału.

Kierując się zdrowym rozsądkiem nie chcę jakoś naciskać na rodzica skłaniając go do tego aby dziecko poszło do drugiej klasy. Jeśli będzie potrzeba pozostawić w klasie pierwszej to taka będzie decyzja.

Pytanie tylko jak w chwili obecnej lepiej?

W wersji pierwszej można - wiadomo co można, pal sześć z terminem.

W wersji drugie można niepromować.

Co zrobilibyście w takiej sytuacji? Ala była szybsza.

trudno tu coś doradzić nie znając kontekstu

a co na to wszystko wychowawca?

Wychowawca klasy również jest za pozostawieniem.

to jestem za szanowaniem prawa

rodzice to dorośli ludzie, wiedzieli, że mają możliwość złożenia wniosku w określonym terminie, niech teraz wezmą odpowiedzialność za swoje decyzje

twarde prawo posiada jednak możliwość przywrócenia terminu w uzasadnionych przypadkach,

więc może i tutaj można to zastosować?

Być może rodzice czekali na diagnozę specjalisty (ów) by podjąć decyzję w sposób odpowiedzialny...

Dochodzimy do pewnego paradoksu.

Z jednej strony rodzice mogli złożyć wniosek o "powtórzenie" klasy pierwszej ale tego z jakiś powodów nie zrobili. Wniosek pozwalał na taką decyzję według własnego widzimisię.

Jeśli teraz pojawią się jakieś inne przesłanki, diagnozy itp. to w sumie i tak można osiągnąć to samo poprzez niepromowanie. Rodzice składają wniosek... Tylko pp się różni. Więc nie ma potrzeby przywracać terminu.

Nie ma to jak dwie drogi do tego samego celu :-)

To ja mam pytanie: czy poszanowanie prawa w tym wypadku jest ważne? W świetle braku poszanowania prawa w sprawach ważnych, okazanie zrozumienia rodzicowi i dziecku, bez wpisywania mu "w papiery" stygmatu osła pozostawionego w klasie pierwszej, uważam za zerowe przewinienie. A we wniosku wpisze się odpowiednią datę.

to dyrektor podejmuje decyzję i bierze odpowiedzialność ;)

a stygmat wyżej wspomniany fundują dziecku rodzice, którzy nie potrafią podjąć decyzji w odpowiednim czasie

pomijam w ogóle kontekst prawny i sytuację, w jakiej zostali postawieni bo to całkiem inna bajka, polityczna zresztą :(

atodobre, myślę, że nie możemy się wpisywać w działania, które widzimy, ale których nie akceptujemy czy na które się oburzamy

nie podoba mi się to prawo, które jest teraz obowiązujące, a o którym tu piszecie, ale... to jest PRAWO

możemy dyskutować czy jest dobre czy złe, ale nie możemy zachęcać do omijania i lawirowania, bo taki przekaz wyślemy naszym uczniom i nauczycielom

:(

eeeh

Lecz nade wszystko - słowom naszym, 
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość - sprawiedliwość.

o! :)

Też mi przeszła przez głowę myśl, że rozwiązanie nr 1 (wnisek rodzica do końca marca) jest lepsze od rozwiązania nr 2 (niepromowanie) - bo właśnie stygmatyzacja itp... Rzecz w tym, że efekt będzie taki sam - jak ktoś będzie chciał palcem pokazywać kogoś kto powtarza klasę to i tak to zrobi. Fakt wydania świadectwa z napisem "nie otrzymał promocji" ma bardzo małe znaczenie, przecież takie świadectwo na tym etapie edukacyjnym można sobie włożyć...

a dużo masz tych "kontynuujących" klasę I?

No to by było pierwsze :-) - może dla tego tak sprawę roztrząsam...

Tak mnie zastanawia o jakiej stygmatyzacji piszecie?

Kto miałby to dziecko stygmatyzować? Kto będzie wiedział, że pozostaje ono formalnie z innych względów niz pozostałe?

Kto?

ja myślę, że samo dziecko to będzie przeżywać

A skąd dziecko się dowie, że jego sytuacje jest inna niż pozostałych?

To dorosły komunikuje się z dzieckiem i ma wpływ na to, co, jak i kiedy zakomunikuje.

ja miałam na myśli sam fakt chodzenia dziecka po raz drugi do klasy I

nie ma różnicy jaką ścieżką tam się znajdzie

o ile dorośli mu tego nie powiedzą 

ale jeśli jako jedyne z dotychczasowej klasy będzie znowu w klasie I to co ono ma sobie myśleć?

dzieci są mądre bardzo, one wiedzą więcej niż nam się wydaje

takie pozostające powinno dostać od dorosłych naprawdę dużo wsparcia

tak, Alu - tutaj się zgadzamy. Pozostawianie w klasie pierwszej - ten pomysł MEN - uważam za nieprzemyslany i szkodliwy.

Ale ta stygmatyzacja - skoro decyzja została podjeta - zależy tylko od dorosłych. Skoro wychowawca jest tez "za" to sytuacja niewiele rózni sie od innych tego typu sytuacji, które mieliśmy również w ubiegłych latach. Z moich doswiadczeń wynika, że czasem warto powtórzyć klasę pierwszą niż co roku "męczyć" dziecko coraz bardziej i co roku zastanawiac się, jak mu pomóc podołać. 

Oczywiście trzeba tu dużej rozwagi, ponieważ zdarza się i na odwrót: dziecko rozwija się skokowo i chociaż miało probmy w klasie pierwszej, w drugiej "doskakuje".

Ot, każda sprawa jest indywidualna 

właśnie z tego powodu przepisy przewidują "przyśpieszenie" dziecka w klasach 1-3 sp.

uważam, że zdecydowanie lepiej by dziecko powtarzało klasę 1 niż jakąkolwiek inną -> im starsze dziecko i wyższa klasa tym zdecydowanie gorzej i ta zależność bynajmniej nie jest liniowa...

jak jest taka uzasadniona potrzeba to ja też tak uważam

Dziecko  (romskie) nie uczęszcza na zajęcia w klasie I. Chodzi, ale jak jest ladna pogoda albo mamusia potrzebuje przy okazji zrobić zakupy w sklepie. Ma ogromne zaległości. Czy takiego ucznia musi badać Poradnia, żeby dać opinię o pozostawieniu na drugi rok w I klasie i czy rodzice muszą wyrazić ZGODĘ na pozostawienie? Jeżeli rodzice sie nie zgodzą - czy można zostawić go mimo tego? 

wstawię jeszcze raz :)

decyzję podejmuje rada pedagogiczna, nie potrzeba ani badań z poradni,

ani zgody rodzica ale trzeba zasięgnąć jego opinii

Art. 44o.

1. Uczeń klasy I–III szkoły podstawowej otrzymuje w każdym roku szkolnym promocję do klasy programowo wyższej.

2. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych poziomem rozwoju i osiągnięć ucznia w danym roku szkolnym lub stanem zdrowia ucznia, rada pedagogiczna może postanowić o powtarzaniu klasy przez ucznia klasy I–III szkoły podstawowej, na wniosek wychowawcy oddziału po zasięgnięciu opinii rodziców ucznia lub na wniosek rodziców ucznia po zasięgnięciu opinii wychowawcy oddziału.

No fakt, było:)) Serdecznie dziękuję, myslałam że może coś się zmieniło od ostatniego wpisu, bo te nocne zmiany prawa są za szybkie dla mnie:))

ano chwilowo zmian nie było

może po 27 czerwca ;)

Alusiu,nie masz  wrażenia, że  polskie społeczeństwo  płynie jak  falą niesiony liść ?    czego   was nauczyło  slo ?  

masz na myśli splo?

to mnie dużo :)

czyli jak uczeń pozostawiony, to dotacja po raz drugi na ucznia???

tak

Dziwi mnie opinia, ze to rodzice "ponoszą konsekwencje" przeoczenia terminu marcowego. A kto naprawdę poniesie konsekwencje? Małe dziecko, które nie ma nic do gadania, bo dorośli za niego decydują. Dobro dziecka nie ma tu nic do rzeczy, bo przecież trzeba przestrzegać prawa.Tylko -czy władze zawsze przestrzegają prawa tak, jak nam każą? I po co to całe gadanie, ze w oświacie wszystko robimy dla dobra dziecka?

hm... nie rozumiem...

skoro uważasz, że dziecko powinno w przyszłym roku nadal uczęszczać do klasy I to wystarczy, że przekonasz do tego rp, która zdecyduje o braku promocji -> czyli jeśli już ktoś poniesie konsekwencje "przeoczenia terminu", to będą to n-le z dyrektorem a nie dziecko, więc...?

Hm... to trzeba to jeszcze wyjaśnić sąsiadom we wsi i kolegom w szkole (że to wina nauczycieli, nie dziecka). Tutaj dziecko, które "zostaje" jest automatycznie uważane za półgłupka;)

to dlaczego informujecie o powodzie pozostania w klasie 1?

przecież w roku szkolnym 16/17 nie da się tak "na oko" odróżnić dzieci pozostawionych przez rodziców a takich, które będą w klasie 1 ponownie z powodu braku promocji

baa... nie ma potrzeby by sam zainteresowany uczeń tę różnicę dostrzegał...

Właśnie tak zamierzamy zrobić:)

A ja mam następujący problem:

wczoraj zwróciła się do mnie mama dziecka z klasy III

przyznała, że popełniła błąd i wysłała dziecko do kl. I rok wcześniej

rozmawiała z wychowawcą pod koniec klasy I o możliwości pozostawienia - ustaliły, że nie ma tak wielkich problemów w nauce, żeby nie dał rady

większe były problemy emocjonalne, niedojrzałość

sytuacja powtórzyła się po klasie II - poszedł do III

chłopiec nadal ma spore problemy w nauce, nie jest samodzielny w odrabianiu zadań - każdego dnia odrabianie ich zajmuje blisko 2 godziny - "nadzorcy" się zmieniają

mama chce, żeby dziecko powtórzyło klasę III, wychowawca argumentuje, że w klasie są dzieci słabsze

co poradzić?

posłuchać mamy

tak na gorąco przyszło mi do głowy

być może to, że dziecko jakoś sobie radzi jest okupione zbyt dużym wkładem pracy w domu i pewnie dużym zmęczeniem i znużeniem dziecka i domu

rok to bardzo dużo w życiu małych dzieci i skoro rodzice widzą potrzebę powtórzenia klasy, to poszłabym na to... szczególnie w sytuacji, gdy rodzice są zaangażowani, rozsądni

jeśli wychowawca ma opory, to niech mama wnioskuje do rady

2. W wyjątkowych przypadkach, uzasadnionych poziomem rozwoju i osiągnięć ucznia w danym roku szkolnym lub stanem zdrowia ucznia, rada pedagogiczna może postanowić o powtarzaniu klasy przezucznia klasy I-III szkoły podstawowej, na wniosek wychowawcy oddziału po zasięgnięciu opinii rodziców ucznia lub na wniosek rodziców ucznia po zasięgnięciu opinii wychowawcy oddziału.

taka refleksja mnie naszła...

Pracuję w gimnazjum, przychodzą do nas uczniowie ze szkół podstawowych, w których zjawisko pozostawiania ucznia na drugi rok nie występuje. Mam obecnie kilkoro!!! uczniów, którzy nie potrafią czytać (o czytaniu ze zrozumieniem już nie wspomnę), na zajęciach wyrównawczych uczymy czytania, (składania wyrazów), pisania liter, tabliczki mnożenia itd. Być może, gdyby pozwolono uczniowi nadrobić zaległości w klasach młodszych mógłby osiągnąć sukces w gimnazjum, a tak jest zniechęcony, zmęczony ....

ddorota, masz rację...

ale

to nie takie proste i na pewno to wiesz:(

czasem niepromowanie oznacza wojnę z rodziną, a to oznacza na ogół same straty - najbardziej dotkliwe dla dziecka, czasem pozostawienie dziecka w tej samej klasie oznacza "dowalenie" mu jeszcze jednego trudnego doświadczenia a i tak nic nie zmieni, bo wszyscy dorośli mają go w nosie, a jak nie zda, będą go mieć jeszcze bardziej...

eeehhh

kto powiedział, że nauczycielem być łatwo...

tak, każda sytuacja jest inna, należy brać pod uwagę różne jej aspekty, a to nie takie proste

Dziękuję za rady

a szczególnie za podstawę prawną

rodzice rozsądni - warto pomóc.

Tak, bywają różne sytuacje ...

A niepromowanie to jest taka interwencja, która nie przynosi pozytywnych efektów :)

To z wyników badań Hattiego i nie tylko

Nie zawsze. Miałam ucznia w III klasie, który miał wszystkie możliwe zaburzenia i dysfunkcje. Nie umiał czytac i pisać. Poradnia zasugerowała pozostawienie i z bólem serca -zostawiliśmy. Dzieki temu uczeń  kończy teraz VI klasę z dość dobrymi wynikami. Po prostu -przez ten rok rozwinął sie, nadrobił braki -i to jest właśnie przyklad na pozytywne zostawienie. Drugi uczeń -Rom -nie chodził do szkoły, nie było z czego klasyfikować -więc został. W drugim roku wystraszył sie i chodził ładnie, teraz ukończył szkołę nawet dość pozytywnie:)) Czasami warto zostawić. Ogólnie- nie jestem zwolennikiem zostawiania, bo widzę, że dzieci -nawet najsłabsze- świetnie sobie potem radzą w życiu (szczególnie górale). Mają swoje firmy, jeżdżą lepszymi samochodami niz moje 16-letnie i nawet czasami kłaniają mi się na ulicy;))

a co w takim razie zrobić w sytuacji, kiedy rodzic złożył wniosek o kontynuację nauki w klasie I, a teraz chce go wycofać?

 a co na to nauczyciel dziecka? nie będzie miał problemu z opisaniem osiągnięć?

jeśli dziecko "normalnie" pracowało z innymi dziećmi i nauczyciel nie widzi problemu, to przychyliłabym się do takiej zmiany decyzji

no właśnie nauczyciel mówi, ze akurat temu dziecku kontynuacja by się przydała. O braku promocji jednak by nie myslał

Dziecko -uczeń kl.I, na wniosek rodzica nie podlegało klasyfikacji końcoworocznej.

Nie dostało  świadectwa, w arkuszu ocen wychowawca wpisał, że uczeń nie podlegał klasyfikacji....

Moje pytanie, czy gdzieś w dokumentacji muszę mieć dokonany opis umiejętności dziecka, postęp? (tylko z jednej edukacji ma "negatywne oceny"  z pozostałych dość dobre-tak wynika z przeglądanego dziennika zajęć). Jeżeli dziecko pójdzie do innej szkoły-bo tak wspominała mama, to nowy wychowawca będzie miał tylko opisową ocenę śródroczną, a końcoworocznej już nie. Czy tak ma być?

Jak zakończyć poprawnie w dokumentacji "opis zdarzeń" tego dziecka ;-)?

Uczeń pozostawiony w kl pierwszej na wniosek rodzica. Nie dostał świadectwa. Co i gdzie należy wpisać w arkuszu?

wątek: Powtórzenie przez ucznia kl. I a arkusz ucznia