Forum OSKKO - wątek

TEMAT: XVI Zlot OZNI, Oblasówka, 25-29.05.2016. RELACJA
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ] - - [ 7 ][ 8 ]
Marek Pleśniar16-04-2016 21:28:35   [#51]

sporo moich szat jest nadgryzionych zębem caszu, więc podołam

Nassssy16-04-2016 21:43:18   [#52]

być powabną damą? 

Nie wątpimy. ;)

renka16-04-2016 21:47:08   [#53]

chcę to zobaczyć ;-)

aza17-04-2016 00:21:06   [#54]

Matuśku...

Odpitolcie się od ojca...

I szat jego...

 

SławekL17-04-2016 23:58:57   [#55]

byle zęby miał całe, będą potrzebne ;) szmaty jego, nawet nędzne, wykorzystamy niecnie.

renka18-04-2016 02:38:06   [#56]

aza proponowała  nadgryzienie zembem casu, wienc, może niekoniecznie całym ;-)

aza18-04-2016 06:35:02   [#57]

renka....

Zęby mają tu w zasadzie zasadniczą rolę....


post został zmieniony: 18-04-2016 06:35:34
AnJa18-04-2016 08:22:15   [#58]

nie wiem, czy nadgryzione zębem czasu zęby spełnią swoją rolę

renka18-04-2016 08:50:23   [#59]

aza, wiem, wiem, a ja wcześniej  zgodziłam się w ciemno ;-)


post został zmieniony: 18-04-2016 08:50:49
Gabrysia18-04-2016 09:28:40   [#60]

Tak blisko będziecie, że muszę Was odwiedzić... Juz się rozmarzylam....:):):)

 

izael18-04-2016 09:59:22   [#61]

ha!

Gabrysia, marz i bądź:)

Nassssy18-04-2016 10:20:06   [#62]

Gabrysia, nasz bydź! 

- siem pisze


post został zmieniony: 18-04-2016 10:20:26
izael18-04-2016 10:29:27   [#63]

hmm

przeczytałam: nasz brydż

i poczułam żal, ze z Gabrysią na partyjkę się umawiasz, a ja nie gram w brydża:(

potem przeczytałam jeszcze raz... chyba nie o karty chodzi, ale w sumie, kurna, nie wiem o co:))))

ale chyba pozytywne toto dla Gabrysi było... tak mniemam:)

 

 

aza18-04-2016 10:29:39   [#64]

Sławek, nassssy...

Może tak już czas???

Na jakieś konkrety?

Szaty trzeba uszyć i jeszcze je nadgryźć...

Dentystę odwiedzić...

Gadajcie!

izael18-04-2016 10:38:12   [#65]

ja to się na przykład nie wypowiadam, bo jednak uśmierconą jestem

przyjedzie mi chyba tylko nocami pojawiać się i snuć wśród Was, dziatki

 i wyć głucho i jęczeć 

i się zastanawiam, czy strój jakowyś w ogóle mi potrzebny...

ale ale

misję mam na zlot

i niech no ja dopadnę tego łobuza, który mnie kurarą w Sandomierzu potraktował (Gabo, bo to kurara była, tak?)

:)

 

 

aza18-04-2016 10:51:36   [#66]

Izoel

Mam takie niejasne przeczucie,

Że tamta historia to była bułka z masłem..

Teraz już chyba nikogo nie oszczędzą..

Choć Twoja deklaracja występowania bez szaty wzbudziła moje zainteresowanie....

izael18-04-2016 10:52:09   [#67]

się nie przywiązuj do słów, kochaneczko:)))

to była tylko taka figura, by oddać klimat rozterek mych

:)


post został zmieniony: 18-04-2016 10:52:45
aza18-04-2016 10:55:06   [#68]

Ja mam ogromny szacunek dla słowa...

A figurę masz znakomitą

Nie miej rozterek!!!

renka18-04-2016 10:57:03   [#69]

zabójczynią byłam, wszak myślę sobie, że kara już odbyta i czeka mnie cóś nowego (czyt. lepszego) na wolności :-)

SławekL18-04-2016 10:58:00   [#70]

Azo, tę suknie balową weź, pewnie się przyda. Jak nam kolor nie będzie pasował to wezmę parę puszek spraya

izael18-04-2016 10:58:29   [#71]

taaaa

pomarz sobie jak Gabrysia...

zobaczysz, kobieta, czym jest zemsta po latach...

 HAHAHA (to jest taki śmiech straszno-duszny)

 

 

to było do Renki, tylko Sławek się wciął:)


post został zmieniony: 18-04-2016 10:59:10
aza18-04-2016 11:01:00   [#72]

I Ty o balowej sukni na 40 dni przed balem mówisz!!!

Nie zdążę obstalować!!!

 

aza18-04-2016 11:02:35   [#73]

A inne elementy stroju zlotowego?

Wersja minimum dla uczestnika???

renka18-04-2016 11:14:42   [#74]

do Izy - ja liczę na słodką zemstę, przeca siedziałam za niewinność ;-)

 

Marek Pleśniar18-04-2016 11:48:34   [#75]

zapraszamy wszystkich forumowiczów

(choć te koszmarne opowieści mogą mieć skutek odwrotny)

Natka18-04-2016 11:57:10   [#76]

e tam, wręcz przeciwnie

coraz ciekawiej

tylko Jacek podejrzanie milczy ...

 

 

 

Nassssy18-04-2016 12:32:33   [#77]

Aza, tą suknią się nie przejmuj. Ważne żeby był dekolt.

SławekL18-04-2016 13:18:56   [#78]

Aha i jeszcze będą potrzebne zęby ... najlepiej nieużywane :)

Marek Pleśniar18-04-2016 13:33:12   [#79]

a zęby można sobie nawzajem pożyczać czy każdy musi przywieźć?

renka18-04-2016 14:11:03   [#80]

matko i córko tego jeszcze nie było

AnJa18-04-2016 14:18:17   [#81]

W przypadku odżywiania płynnego zabieranie w podróż zbędnych w sumie zębów wydaje się marnotrawstwem - w to miejsce można zapakować coś do odżywiania.

Jeśli nawet uznamy, ze do odżywiania potrzebne są siekacze to po co aż 4 - kiedy wystarczą 2.

A w sumie to i 1- można wszak posłużyć się np. łyżeczką jako podkładką - żeby jednak nie memłać dawcy przy tętnicy.

aza18-04-2016 15:40:34   [#82]

nassssy-

to ja mam mieć tylko dekolt i zęby?

dwa?

do spółki z ojcem?

AnJa18-04-2016 15:50:03   [#83]

Dwa dekolty to miała legendarna wilczyca - celem karmienia dwóch legendarnych bliźniaków, legendarnych założycieli legendarnego Rzymu.

Żarte one były bowiem.

aza18-04-2016 15:56:02   [#84]

anja -

dwa zęby przeca.....

AnJa18-04-2016 15:59:53   [#85]

Aaaaa

No to wystarczą dwa do spółki.

renka18-04-2016 16:03:15   [#86]

ojciec z matką po jednym, a dziecki po ile ;-)

Natka18-04-2016 16:07:24   [#87]

aza, a mówiłam, że Sławek z nassssy coś mają w planach;

robi się coraz ciekawiej ...

a może te zęby dla wróżki?

Gaba już casting wstępny miała ..., pytanie tylko do jakiej roli ...

 


post został zmieniony: 18-04-2016 16:08:02
aza18-04-2016 16:13:58   [#88]

Kochani forumowicze!!!

aby zachęcić was  (mimo wszystko ) do przyjechania na zlot - przypomnę staaaarą relację z 8 zlotu...

Nie bójcie się!!!!

nie jesteśmy tacy krwiożerczy, jak wynika z tych przygotowań!!!

na zlotach jest SUUUPER!!!!

Czekamy na każdego!!!!

I tych, co są zawsze, i tych, co już daaawno nie byli, i tych - co nie byli jeszcze nigdy!!!!

 

Opowiesci - OZNI VIII

Opowieść Bosi

Poniedziałek 19.05

 

Aza już dojechała, dzwoni czy będę w Kołobrzegu. Jeszcze jakieś 80 km mi zostało, nie zdążę. Przejechałam 650….daleko.

Dwa razy mijam ośrodek, kościół w moich wyobrażeniach trochę inaczej wygląda, to i nie zauważyłam.

Idziemy na plażę,…ale blisko!

Morze….

Odwiedzamy dyrektorkę szkoły podstawowej, pożyczy nam kilka rzeczy na zlot. Od razu widać, że to nasz człowiek, oskkowy.

 

Wtorek 20.05

Śniadanko i znowu plaża….ja, Aza i Marta (córka Azy). Marta pięknie opalona. Nicnierobienie. Morze….

W nocy przyjechali Roman, Renata i Marysia, prawie moi ziomkowie.

 

Środa 21.05

7 rano – spacer nad morze, muszę się naoglądać, nawdychać, nabyć. Może wystarczy na kilka dni, miesięcy.

Dzwoni Asiaj…za chwilę będą w Kołobrzegu. Dobrze, że telefon usłyszałam.

Już są: Ewa, Rzewa, Asiaj.

Zlot prawie się zaczyna. Wieczorem będzie nas już więcej.

Ewa Be przywiozła mi ciepłe ubranko. A tylko raz napisałam na forum, że marznę…

Kochana Ewa.

 

Czwartek 22.05

6 rano – spacer nad morze. Dziś na pewno mi dobrze zrobi. Tak rano morze szumi inaczej…i pachnie….świeżością…tęsknotą…marzeniami.

Śniadanie. Ale nas dużo! Nie wszystkich znam.

Przypominam sobie Ochotnicę, rok wcześniej. Miałam tremę, nie znałam nikogo, wielka niewiadoma.

To minął tylko rok?

Aza, Asiaj, Asia, Ewa, Marek, Rzewa, AnJa, Hania, Gieniu, Sławek, Jerzyk, Ejrut, Nassssy, Dorotka….

Tylko rok???

Z niektórymi witam się jakbyśmy znali się od zawsze…

Już chyba są wszyscy….choć zlot zaczyna się dopiero w piątek.

Basia – jak dobrze znowu ją zobaczyć, poznałyśmy się w Miętnem na konferencji i Benia.

Renka, Sylwia, Krzysztof Pom, Ewa z Krakowa, …..nowalijki. Jakoś szybko nawiązujemy kontakt.

Po kolacji siadamy wspólnie i przedstawiamy się sobie. Baaardzo dużo nowalijek, nie mogę wszystkich spamiętać, ale jeszcze dwa dni, dam radę.

Trochę wspomnień z poprzednich zlotów…

Trzynastozgłoskowce Małgosi…..zdjęcia….o(do)powieści Asi…

Aza gra na gitarze, później Roman, Marek….

 

Piątek 23.05

Dziś zaczyna się zlot…ten właściwy….

Do południa jeszcze plażowanie…zajęcia własne…piłka plażowa…latawce.

Takie wydawało mi się śmieszne, kiedy Sławek mówił o latawcach….

Bartek, syn Sławka uczy mnie sterować latawcem….ma dużo cierpliwości (potrzebna jest).

To cholernie trudne, ciągle spada, skręca w inna stronę niż ja chcę….zawzięłam się.

Utrzymanie przez kilka minut w powietrzu jest niesamowitą frajdą…załapałam…kontruję linkami jak przy poślizgu samochodu…

Jeszcze nie umiem podrywać latawca z ziemi….to dopiero mój pierwszy dzień…coraz lepiej, już kilka minut utrzymuje się w powietrzu….no, nie…wpadł do wody….

Wieczorem, po kolacji znów siadamy razem….

Przedstawiamy się jeszcze raz (niektórzy dopiero teraz dojechali)….mówimy czym jest dla nas zlot….

Zlot jest dla mnie jak terapia…

Jak uzależnienie….

Jak sen….

Jak najlepszy czas….

Jak można nie być, jak było się zawsze…

Dorotka prowadzi zabawę, Roman czyta list od Gusi (szkoda, że jej nie ma) i wręcza prezenty, Hania czyta swój trzynastozgłoskowiec(?)….

Konkurs Małgorzaty z O „Kto to powiedział?”- bardzo go lubię, choć znam wszystkie teksty, nie wszystkie wiem czyje i mylą mi się jeszcze nicki…

Mała niespodzianka – Małgosia, choć przyjechać nie mogła, napisała trzynastozgłoskowiec, wkleiłyśmy z Asiaj trochę świeżo zrobionych zdjęć ….Dorotka łączy się z Małgosią przez telefon….

Czas na wieczór ze śpiewnikiem…

Najpierw hymn…Hania gra na mandolinie…później Aza, Marek…

Eh… jak Marek śpiewa te swoje niszowe…można słuchać i słuchać…

Tylko, czemu tak zimno i ciemno?

 

Sobota 24.05.

Przedostatni dzień, a właściwie ostatni, bo jutro pakowanie i koniec….

Zagospodarowujemy parawanami dużą część plaży.

Nowalijki przygotowały niezły pokazohołd;-)…jeszcze tylko zaślubiny z morzem…dla wszystkich.

Zdjęcie grupowe: ustawianie za parawanem, przed parawanem, fotograf na krześle, delfinki,

konkursy, piłka plażowa, latawce.

Znowu trzymam latawca….nie spada dłuuuugo….teraz trzeba zacząć coś z nim robić, bo samo trzymanie w powietrzu już nudne...nieźle mnie wzięło. Z tym dużym na krótkich linkach wyglądam i czuję się, jakbym lądowała ze spadochronem.

Na wieczór Roman przygotował karaoke…kurcze, przecież nie będę śpiewać i głupiej z siebie robić.

Zaczyna drużyna, która wygrała konkurs na plaży, potem  Asia i Marek, dalej Roman i Aza. Robimy chórek. No, no całkiem nieźle nam idzie. Śpiewam?!?!? To zasługa moich kochanych przedszkolanek!!!

Chórek: Basia, Ewa, Sylwia, ja, czasami jeszcze ktoś dołącza….trochę niektórzy mają nas dość, wciskamy się wszędzie, nie słychać głównych wykonawców;-). Układ taneczny nie dla mnie, nie nadążam, ale co mi tam…trochę spontaniczności mi nie zaszkodzi, najwyżej śmiesznie powyglądam.

Wszyscy wychodzą do karaoke, nikt nie protestuje, a tyle było marudzenia na forum jak Roman zaproponował.

Bawię się świetnie, dawno nie czułam się tak swobodnie i naturalnie…..

Karaoke tylko do 22. Siadamy przy ognisku, Aza i Hania grają, śpiewamy…

Powoli jest nas coraz mniej….jutro trzeba jechać. Po północy zostają najwytrwalsi: Aza, Ewa, Małgorzata z O, AnJa……dorzucamy do ognia, Małgorzata robi herbatę, Aza śpiewa…. powinnam iść spać, przede mną 9 godzin jazdy samochodem.

Eh…jak tu spać…szkoda czasu na spanie…tak mi się chce posiedzieć z nimi…nabyć jeszcze trochę….namarzyć na rok….i tylko smutno, że aż rok…

 

Niedziela 25.05

Trzeba jechać do domu…..niektórzy wyjechali  już wcześnie rano….

Nie lubię pożegnań….choć jak teraz się żegnamy, to oznacza, że za jakiś czas się będziemy witać….już mi lepiej;-)

Wyjeżdżam dopiero o 14….jeszcze trochę morza, rybka w porcie  i w drogę.

W domu jestem o 23, powrót do rzeczywistości. Jutro do pracy.

Fajnie, że byliście….że jesteście.

Zlot jest jak dobre wino. Trzeba smakować powoli… musi się skończyć, aby docenić i zapamiętać jego smak, nie można przedawkować….choć chce się jeszcze.

 

rzewa18-04-2016 16:22:51   [#89]

Ooo! dopiero teraz przeczytałam opowieść Bosi... jakoś wcześniej nie złożyło się

:-)

szkoda, że Bosia najciekawsze pominęła...

;-)

renka18-04-2016 16:23:04   [#90]

to był mój pierwszy raz :-)

a potem, to już bez kolejnego trudno żyć :-)

przyjeżdżajcie !

Natka18-04-2016 16:30:22   [#91]

cudnie się czyta Bosię

w zeszłym roku byłam pierwszy raz na zlocie ... trema była, mimo że niektórych (nielicznych) znałam

wiele emocji, bardzo pozytywnych,

a chrzest (wszak byłyśmy nowalijkami i świeżakami) - ech, jest co wspominać, inni też nas zapamiętają (zwłaszcza naszą "oskkową" legendę),

poznałam/poznaliśmy fantastycznych ludzi, a dzięki kongresom, konferencjom grono się poszerza, niki forumowe przestają być anonimowe ...

wspólne śpiewy, zabawy, wędrówki - to prawdziwe ładowanie akumulatorów,

a i na wsparcie braci oskkowej zawsze można liczyć!

 

 

aza18-04-2016 16:39:35   [#92]

Mnóstwo tego jest w relacjach zlotowych w zakładce "Zloty" na górnej beleczce menu...

Kto się waha - niech przestanie, tylko kupuje dwa zęby

i się zlata !!!!

 

Marek Pleśniar18-04-2016 19:56:13   [#93]

ona kłamie, są krwiożerczy i wprowadzają chaos

Marek Pleśniar18-04-2016 19:59:53   [#94]

http://joemonster.org/art/35825/Pyrkon_2016_ta_impreza_powinna_zostac_naszym_produktem_eksportowym

jakby kto szukał inspiracji co do strojów

aza18-04-2016 20:31:54   [#95]

Ja kłamię...

E tu Brutae contra mae

Poziomka18-04-2016 21:06:09   [#96]

. A czy ja jestem już uwolniona bo nie wiem jaki se strój szykować mam.

aza18-04-2016 21:25:06   [#97]

Piziomko

Nie ta koncepcja

Upiory ....

izael18-04-2016 21:46:51   [#98]

w sumie to ja wolę POZIOMKO

Piziomka to mi się nie kojarzy jednak

chociaż do takiej Piziomki bardziej pasują dwa zęby albo jeden nawet

:))))

a Poziomka to taka zielno-łąkowa jest a nie straszydłowata jakaś

 

renka18-04-2016 21:55:58   [#99]

to trzeba się zastanowić - być, albo nie być....

Poziomka18-04-2016 22:00:13   [#100]

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS_13P38PVPmIgIg-Occ8tKzptz2JX2Dj9UztbznuD25j0RvS4rcwTak lepiej? Tylko mi w czarnym nie do twarzy jest.

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ] - - [ 7 ][ 8 ]