Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Trudny uczeń czyli dyrektor, z którym się grywa w bambuko
strony: [ 1 ]
Gaba14-04-2004 17:41:34   [#01]

Przygotowuję do poprowadzenia zespołu wychowawczego w sprawie bardzo trudnego ucznia.

 

- chciałbym prosić Was o podzielenie się obszarami, o które pytacie nauczycieli w sprawie trudnego młodego człowia. Oczywiście mam swoje własne, ale nie  ukrywam, chcę się bardzo dobrze przygotować, bo wychowawczyni, której zgłaszam uwagi i obserwacje skierowane przez woźnych, obsługę, sekretarkę, nauczycieli, ignoruje problem, rozmywa - nie mogę z nią dojść do ładu. Sama ucznia przyłapałam na wielu poważnych wykroczeniach - reakcja wychowawczyni była - głasku, głasku po główeczce. Nie chcę powiedzieć, że ucznia trzeba i należy przez tzw. ep walić. Ale po drugim, trzecim razie chciałam jakiejś zdecydowanej reakcji wychowawczyni, a tu nic.

Mama przyjęła taktykę, że nastąpiła ogromna poprawa, młoda nauczycielka pokazuje jaka to poprawa (nie chcę tego kwestionować), ale w okresie tzw.  poprawy zdemolował mi szafki ubraniowe, zmalował wymalowane społecznie lamperie, pisze po ławkach, łazi na wagary, sama tego gościa sprowadzam do szkoły, zgłaszam wychowawczyni, doprowadzam na jej zajęcia i ... nic!

Zostałam niechcący jakimś cerberem, zastępczą wychowawczynią w wersji  groźnej (zdecydowanie ta rola mi nie odpowiada) - i co...

- frekwencja, oceny, relacje... badacie, macie ankietę jakowąś? Jak rozpoznać, nazwać trudności, jak pomóc sobie i nauczycielom, a także tej  młodej wychowawczyni, która nie potrafi gagatka jakoś przycisnąć i rozbestwiła nam go, nie bardzo też rozumie, że kiedy proszę o konsekwencję, to proszę o przyjęcie uwag krytycznych pod adresem ucznia i przekazywanie ich mamie. A kobita mi pisze laurki o łobuzie, który rozwalił szafki, pozrzucał na ziemię... jak ja żałuję, że nie zgłosiłam na policję, wierzyłam, że rozmowa wychowawcy pomoże - a tu jest gorzej, bo mama wypisuje mi o poprawie faceta, a facet szaleje.

Marek Pleśniar14-04-2004 17:49:17   [#02]

KGB

no dobrze - a zarządziliście typowe kroki?

Po co dyrektor ma to robić?

np, u mnie swego czasu wprowadziłem zakłądanie takiemu gagatkowi teczuszki u pedagoga - niezaleznej od wychowawcy. I pedagog szkolny ma obowiazek wpinać tam wszelkie notatki - notować każdy wyskok trudnego dzieciaczka. A jak wiadomo - wie on o tych co lepszych. Pojawia się nowy gagatek z kłopotami - idziesz i mówisz - pani pedagog- mamy nowego do Pani dokumentacji - i to uruchamia notowanie;-)

Potem - chcąc interweniować bywa się pytanym - "no dobrze - a co się dziecka czepiacie?" i wtedy masz dokumentację jak znalazł. Z doświadczenia wiem że szczególnie to przydatne w KO - gdy już sprawa daleko zajdzie. Urzędnicy nie widzą dziecka i nie wiedzą komu ufać. Notatki służbowe konsekwentnie prowadzone mi kilka spraw załatwiły.

Takich teczek w średniej wielkosci szkole jest około 20. Da się to zrobić.

Gaba14-04-2004 17:58:02   [#03]

robienie z tata wariata

Wiesz, nie mówię, że ja - ale okazałam się skuteczniejsza niż wychowawczyni. Nie, żebym chciała wyręczać, ale to bambuko polega na tym, że zgłaszam problem wychowawczyni - ona jakieś wyprawia czary - mary (i wierzę, że trzeba), ale nic nie robi z moją uwagą, że: tu jest pani uczeń, właśnie powinien być na pani lekcji, proszę wpisać nieobecność/czy tam: wpisać spóźnienie (i kątem obserwuję, że mi ciotka jedna frekwencji nie sprawdziła), potem mi go broni, kiedy skopał mi coś,śladu nie ma gościa z WC wyciągam, czy z bufetu, czy sprzed szkoły w towarzystwie kolesi siedzi. 

 Wiesz, dowcip polega na tym, że to ja się czepiam - nie mogę zapytać, co mi się czepiacie, bo musiałbym sama siebie pytać - czemu się czepiasz, bo to ja te uwagi wnoszę, bo wg wychowawczyni nastąpiła znaczna poprawa. Ja po ostatniej poprawie nie zdzierżyłam wlepiłam naganę i mama mi odpisuje na tę naganę, jak to się poprawił, jaka ja to jestem niedobra, a on taki grzeczny.

Marek Pleśniar14-04-2004 19:04:36   [#04]

znaczy kocha jak matka:-)

prowadźcie łobuzowe dossier ucznie - radzę szczerze.

ReniaB16-04-2004 08:48:40   [#05]
mam dobre doświadczenia z takimi sprawami, gdy proszę ucznia o napisanie dokładnie tego co zrobił, podpis, data. Spróbuj, potem matka, wychowawczyni i sam delikwent będą mieli czarno na białym. Moje wychowanki bardzo tego nie lubią i wykorzystywałam to jako niepodwarzalny argument w dyskusjach z rodzicami i  opiekunami
Helena S16-04-2004 10:10:54   [#06]
robię to co Marek i co reniab. Zwłaszcza to opisywanie własnymi słowami zdarzenia jest skuteczne w rozmowie z rodzicami i nadzorem. Wychowawczyni to już inny problem - działanie długofalowe musisz wdrożyć, nauczyć ją właściwych proporcji w przekazywaniu informacji rodzicowi, pokazać różnicę w niewielkim postępie w zmianie zachowania, a właściwą poprawą.
Gaba16-04-2004 18:16:39   [#07]
Heleno, nie będę już uczyć, bo nauczyciel ma być naumiany. Chyba tego sie nauczyłam w ciagu trzech lat dyrektorowania - poprosiłam, podpowiedziałam i... będę wymagać.
Marek Pleśniar16-04-2004 20:27:42   [#08]
i to jest właśnie uczenie;-)
Grazia16-04-2004 21:39:23   [#09]
U mnie co prawda jest podstawówka, ale za ucznia wychowawczyni wzięła się tak, że załozyła mu zeszyt. W tym zeszycie widnieje data i ciurkiem wypisane są lekcje (przedmioty) - tak codziennie. Obowiazkiem ucznia jest nosic ten zeszyt do szkoły i dawać do podpisu nauczycielom, co świadczy o tym, że dzieciak był na lekcji. Jeśli cos zbroi, to też nauczyciel uczący w danym momencie wpisuje uwagi. Postraszyła wychowawczyni małolata dość solidnie, aby mu uświadomić, że zeszytu zgubic mu nie wolno. Jeszcze wagaruje, ale zdarza się to rzadziej. Siedzi grzecznie, bo zna konsekwencje swoich czynów - wszystko widnieje czarno na białym w zeszycie. Gdy chłopaka w szkole nie ma, to nauczycielka zaraz dzwoni do domu.
RomanG16-04-2004 22:04:15   [#10]

Grazia :-)

Kiedy podobne rozwiązania proponowałem dyrektorom na szkoleniach, to patrzyli na mnie z początku jak na wariata :-))
Gaba17-04-2004 01:31:15   [#11]
Mam ochotę założyć zeszyt nauczycielce, by notowała, kiedy jest geniusza poprawy wprzyrpowadzałam z wagarów, kibla, z okresu kopania napadowego szafek w piwnicy, malowania szafek (okres akrtystyczny). Mam ochotę dać zeszyt do notowania nauczycielce, by nie pisała bzdur w opiniach.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]