Forum OSKKO - wątek

TEMAT: to życie przerosło kabaret
strony: [ 1 ]
Gaba17-04-2002 19:42:31   [#01]
"Ludzka wątróbka z cebulką i chłopiec na zimno"

Przepisy na ludzką "wątróbkę z cebulką" i "chłopca na zimno w galarecie z chrzanem" zawiera jeden z dwóch tekstów autorstwa Stanisława Lema, przewidziany jako dyktando dla uczniów gimnazjów i liceów.

Teksty dyktanda przekazali w środę dziennikarzom posłowie LPR. Z przekazanych materiałów wynika, że dyktando przygotowano i rozesłano do liceów w ramach akcji "Dzień Dysleksji", która ma trać przez cały czwartek na antenie "Radiostacji". Akcji patronuje minister edukacji Krystyna Łybacka, a jej współorganizatorem jest m.in. Polskie Towarzystwo Dysleksji.

Nieobowiązkowe dyktando ma wyłonić uczniów-dyslektyków. Liga otrzymała informację o dyktandzie od jednego z warszawskich liceów katolickich.

W jednym z tekstów czytamy, że aby przyrządzić wątróbkę, "należy kupić samochód i pędzić nim póty, aż się kogoś przejedzie".

"Wątróbkę nieboszczykowi niepotrzebną z wnętrzności wyjmujemy i wkładamy do lodówki. Trupa wyrzucamy lub stawiamy w zbożu jako stracha na wróble" - napisał Lem. W tekśce zawarta jest również wskazówka, że "najlepsze są wątróbki z młodych chłopców jeżdżących zwykle na rowerze".

Tekst pochodzi z wydanego w grudniu ubiegłego roku zbioru dyktand Lema, które napisał kiedyś dla swojego krewnego Michała Zycha.

Według Stryjewskiego, teksty pisane są "językiem wulgarnym, prymitywnym i prostackim. Na uwagę zasługuje szczególnie tekst, w którym pan Lem opisuje, jak to może człowiek człowieka zjadać ze smakiem oczywiście w przyprawach, bez jakichkolwiek zahamowań. To tekst promujący kanibalizm, a w dalszej perspektywie cywilizację śmierci" - podkreślił Stryjewski.

Poinformował też, że Liga żąda od Łybackiej "wyjaśnienia wszystkich okoliczności podjęcia tego typu działań skierowanych do polskiej młodzieży, mających na celu zniszczenie jej naturalnej wrażliwości i naturalnego szacunku dla piękna życia i ciała ludzkiego".

Liga oczekuje "ujawnienia osób" odpowiedzialnych za wybór tekstów dyktand oraz "ich ukarania". "Nam się nie mieści w głowie, żeby pani minister sama akceptowała ten tekst. Sądzimy, że któryś z jej podwładnych całą tą hucpę przygotował" - podkreślił Stryjewski.

Tekstem dyktanda zbulwersowana jest także Danuta Grabowska (SLD) wiceszefowa sejmowej Komisji Edukacji. Powiedziała, że "dałaby głowę" iż gdyby Łybacka czytała tekst, "na pewno nie podpisałaby się" pod akcją. "Nie chciałabym, żeby dzieci pisały coś takiego" - podkreśliła Grabowska. Dodała, że ona sama kiedyś dyktowała swojemu synowi zdanie: "hen w chaszczach hula jakaś hultajska horda".

Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z minister edukacji.
Gaba17-04-2002 19:45:30   [#02]
To jest oryginalna informacja agencyjna PAP - zapomniałam dodać.
Zola17-04-2002 22:45:34   [#03]

spojrzałam w kalendarz,to nie 1 kwietnia

szczęka mi opadła

ale ja takiego dyktanda nie dostałam

Ewa M17-04-2002 22:54:27   [#04]

Przeciętni inaczej!

Nagroda Nobla dla Lema i Gretkowskiej za literaturkę. Bardzo, bardzo oryginalne to to i panią Łybacką też bym dopisała tam.
Janusz Pawłowski18-04-2002 00:55:21   [#05]

Dobra dobra ...

... nie bądźcie tacy wstrzemięźliwi.

Oburza Was wybryk Lema, czy też śmieszy demagogiczna histeria Stryjewskiego?

Zdaje się, że przez te przykre ostatnie wydarzenia odwagi nam trochę brakuje w wygłaszaniu własnych sądów - boimy się znów po łbie dostać.

To ja zacznę - Wy atakujcie - nie przejmujcie się - bijcie mocno - ja twardy facet jestem. ;-)))

Mocno bym się zastanawiał, gdybym miał podjąć decyzję, czy tego typu tekst uznać za właściwy do przeprowadzenia egzaminu.
Gdy się jemu przyjrzeć (a niestety maleńki kawałek Gaba nam wkleiła), to jest on dość ponury - ale trzeba przyznać (tak, tak, Marku ;-))) - trzeba przyznać - to jest humor - choć bardzo czarny.

Nie wiem - co tam dalej - ale z tego maleńkiego kawałka - wnioskuję, że mówi on o istotnych rzeczach - o zagrożeniach płynących z szybkiej i nieodpowiedzialnej jazdy - o tym, że ofiarą padają rowerzyści, ...
Nie jestem tylko pewny, czy tekst napisany w tym stylu istotnie pełni swą rolę - ostrzegawczą.

Próbuję sobie wyobrazić takiego młodego kierowcę - który właśnie przeczytał ów tekst.
Co bardziej na niego zadziała?
Czy nie jest czasem tak, że uśmieje się chłopina i z owym śmiechem na ustach będzie przemierzał "droża" co rusz - widząc rowerzystę - zaśmiewając się do łez. Zwolni, czy zażartuje w konwencji zabawnego tekstu - przyśpieszając?
Czy nie jest czasem tak, że większe wrażenie na owym młodym człowieku za kierownicą zrobiłby przymusowy pokaz, podczas kursu na prawo jazdy, skutków tragicznych wypadków?

Nie mam pojęcia jak jest naprawdę.

Żeby autorytatywnie wyrokować trzeba by przeprowadzić jakieś badania psychologiczne, socjologiczne, ...
No ... trzeba przeprowadzić profesjonalne badania.

W przeciwnym wypadku możemy sobie jedynie gdybać i mówić co nam się wydaje - i póki się to nie potwierdzi lub zaprzeczy - pozostanie tylko w obszarze naszego "wydawania się".

Mnie się wydaje, że jednak znacznie skuteczniejsze byłoby pokazanie tragicznych skutków.
Wydaje mi się również, że taki tekst może mieć przeciwne skutki do zamierzonego - młody kierowca przyśpieszy ze śmiechem na ustach.

Ale - podkreślam - tak mi się jedynie wydaje.

Chociaż ... gdzieś mi po głowie chodzi, że oglądałem program, w którym właśnie mówiono o tym, że grupa badanych, która wcześniej oglądała takie wstrząsające wydarzenia, stawała się ostrożniejsza.

Ale głowy nie dam - czy tylko na chwilę - i czy na pewno stawała się ostrożniejsza, czy też może się znieczuliła.
Szkoda, że nie pamiętam.

Chyba jednak nie przeprowadzono badań na skutecznością oddziaływania metody zaproponowanej przez Lema.
Jeśli istotnie nie przeprowadzono takich badań, to nie możemy stwierdzić - tamto lepsze, to gorsza, albo wręcz szkodliwe.
Bo może, gdyby przeprowadzono, to wyniki badać by mnie zaskoczyły?
Zatem może nam się jedynie wydawać.

Mnie się wydaje - już pisałem jak - ale głowy nie położę za to.

Chyba jednak byłbym ostrożny - i wybrał tekst bardziej konwencjonalny.

 

Co zaś dotyczy wypowiedzi Stryjewskiego, to  ... szkoda gadać ...
Gdy wczytuję się w finezyjne (choć okropnie czarne!) teksty Lema i histeryczne teksty Stryjewskiego, to nie mam wątpliwości, kto tu posługuje się: "językiem wulgarnym, prymitywnym i prostackim".

To "promowanie kanibalizmu" , "cywilizacji śmierci", "niszczenie wrażliwości", "szacunku dla piękna ciała ludzkiego" zakończone apelem o "ujawnienie osób" ....
Rany! Tak czystej demagogii, obrażającej inteligencję przeciętnego obywatela, już dawno nie słyszałem.

Proszę, aby zwolennicy LPR mi wybaczyli - nie chodzi mi tu o ogólną linię i program LPRu.

Chodzi mi tu o tę konkretną wypowiedź, w której Stryjewski próbuje mi wmówić, że ten tekst promuje kanibalizm, albo cywilizację śmierci.

Jak to czytałem kilka razy - wte i wewte - wręcz przeciwnie!

Niechby powiedział jak człowiek: uważam, że to jest szkodliwe, że w wyniku tego młodzież może pozabijać rowerzystów.
No ... niechby tak powiedział - ja bym zrozumiał - każdy by zrozumiał i się nad tym zastanowił.

Taka demagogia powoduje tylko tyle, że gdybym miał podjąć decyzję teraz - po jej wysłuchaniu - dopuściłbym ten tekst - żeby demagogia, jako sposób komunikowania się ze społeczeństwem, została ukarana.

Spayk18-04-2002 08:51:23   [#06]

Mały piesek szczeka na dużego tylko z za płotu własnego podwórka bo czuje się bezpieczny, a pan usłyszy i pochwali.

Lemowi niewielu polityków może podskoczyć jest klasą sam w sobie, ale poszczekać na niego może każdy.

Jeśli ktoś uważa że takie teksty mogą u licealisty wywołać "promowanie kanibalizmu" , "cywilizacji śmierci", "niszczenie wrażliwości", "szacunku dla piękna ciała ludzkiego" to ma mizerne mniemanie o naszej młodzieży.

jak tak dalej pójdzie to gdy ktoś splunie na ulicy (czynność sam w sobie raczej mało kulturalna) to zarzucą mu stwarzanie zagrożenia powodziowego.

Gdybym to przeczytał trochę wcześniej nie pozwolił bym mojemu starszemu w III kl czytać przygód Tomka. Na szczęście woli dalej czekoladę.

Ale na wszelki wypadek Szklarskiego na stos, Wiwat Inkwizycja. Precz z wiedzą o plemionach  prymitywnych, które lubiły, a może jeszcze lubią przekąsić coś z bardzo wyszukanej kuchni.

Może dzięki temu nasze dzieci przestaną się "podgryzać"

Marek z Rzeszowa18-04-2002 09:51:36   [#07]

Lem się obroni

Szczególnie, że wygląda na to, iż cytaty zaprezentowane przez Gabę są mocno okrojone z kontekstu.

W ten sposób można wszystko i wszystkim przypisać...
A dyktando ponoć ma brzmieć tak:

Zgodnie z nową ustawą wydaną przez ministerstwo oświaty, zamiast złych stopni za błędy ortograficzne, młodzież szkolna będzie kierowana do obozów koncentracyjnych. Tam odbywać się będą specjalne obostrzone dyktaty o chlebie i wodzie. Słówka błędnie wypisane będzie się młodzieży wypalać na czole białym żelazem. W departamencie rozważano ewentualność wieszania recydywistów, na razie jednak od koncepcji tej odstąpiono. Komendant obozu będzie dysponował bogatym repertuarem kar: włosiennicą, madejowym łożem, hufnalami do podkuwania, a także wygłodzonymi lwami, które zgodnie z zarządzeniem ministra będą niepoprawnym wyrywały nogi z miejsca, w którym plecy tracą swoją szlachetną nazwę. Przewiduje się uwięzienie do lat czterdziestu. Po odsiadce wypuszczony będzie mógł zdawać maturę.

Stanisław Lem, "Dyktanda czyli...... w jaki sposób wujek Staszek wówczas Michasia - dziś Michała - uczył pisać bez błędów", Przedsięwzięcie Galicja Kraków 2001, przy współpracy F.U.H. Arkadiusz Wingert

Nie widzę tu kanibalizmu i przepisów na "wątróbkę..."

Dla mnie w całym tym zamieszaniu ważniejsze jest zagadnienie dysleksji i sposoby pomocy dyslektykom, niz wybór tekstu do dyktanda. Bardzo ciekawe rzeczy o dysleksji można znaleźć tu:
http://www2.gazeta.pl/edukacja/0,30667.html

Marek

Gaba18-04-2002 15:22:54   [#08]
Dla ścisłości - Gaba zaprezntowała informację agencyjną PAP. To nalezy do Gaby i - temat wątku, z cytatami i ich doborem nie mam nic wspólnego.

:)
Marek z Rzeszowa18-04-2002 15:34:57   [#09]
;-))
Leszek18-04-2002 16:15:57   [#10]

Cześć!

Lem dla mnie zawsze był WIELKI.

A lpr ,... no cóż, ... a co to jest, ...

Pozdrawiam

Leszek

Maelka19-04-2002 03:43:46   [#11]

Hm..

Wychowałam się na Lemie, do dziś go lubię i czytuję, ale (w przeciwieństwie do Anglików) nie lubię czarnego humoru. I już. Fakt, że cytowane teksty pochodzą spod pióra cenionej osoby nie znaczy chyba,że trzeba się nimi zachwycać. Gdybym taki fragment znalazła w książce przeglądanej w bibliotece lub księgarni - odłożyłabym na półkę, i po sprawie. Mam wolny wybór i z niego korzystam, pozostając z całym szacunkiem dla autora, który zauważył istnienie ludzi, których bawi zupełnie coś innego, niż mnie. Ale nie chciałabym być zmuszana do słuchania lub pisania czegoś podobnego, bo po prostu nie odpowiada mi ten typ dowcipu.

Były życiowe sytuacje i słowa, które śmieszyły do łez w jednej, konkretnej sytuacji, a powtórzone w innej lub opowiedziane tracą kompletnie sens. Spróbujcie opowiedzieć jakąś komedię, zobaczymy, czy słuchacz się uśmieje...

Znam twórczość Lema i jakiaś ksiąźka, która mi nie odpowiada nie zmieni od razu mej opinii o nim. Chociaż, gdyby to był pierwszy tekst, który przeczytałam -po kolejne raczej bym nie sięgnęła. Do dziś nie znoszę kolegi, który po raz pierwszy przebywając w nowym dla siebie towarzystwie "popisał się" wulgarnym dowcipem.

Mam nadzieję, że jednak licealiści wcześniej czytali coś innego...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]