Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
Jak to wytłumaczyć? |
|
Ela | 14-04-2002 11:44:19 [#01] |
---|
Jak to wytłumaczyć? Jestem pod ogromnym wrażeniem sytuacji, w jakiej znalazła się moja koleżanka Marysia. Osoba bardzo serdeczna, uczynna i wyjątkowo koleżeńska. Sama od 17 lat wychowuje syna. Jest dyrektorem zarabia wiemy ile? Tak jak każdy z nas klepie biedę, borykając się z wieloma kłopotami. W roku ubiegłym na usilną prośbę innej swojej koleżanki N poręczyła jej pożyczkę w wysokości 3000 złotych. Ta w ukryciu wyjechała do Włoch /na marginesie w urlopie zdrowotnym –no cóż może tam ratowała zdrowie/ i nie spłacała żadnych rad. Weksel sądowy opiewa obecnie na kwotę blisko 6000 złotych. Moja M musi natychmiast spłacić całą kwotę. Tylko jak to zrobić? Kiedy nie ma, z czego? Powiecie sprawa taka jak wiele innych. Jednak nie mogę uwierzyć jak nauczycielka może to zrobić bliskiej koleżance ? Opowiem dalej. Ta moja M wybrała się w odwiedziny do koleżanki N do domu/ wróciła na okres świąteczny /.Po długotrwałych usilnych staraniach udało jej się dostać przed oblicze N. I tu szok, upokorzenie, wyrzuty o nachodzeniu jej domu,epitety rzucane w twarz..Trzeba było myśleć zanim się podpisywało, Nie wiedziałaś, co podpisujesz? Moja M spokojna, pani domu zdenerwowana tego stopnia,że wezwała policje o zakłócenie jej spokoju w zaciszu domowym. Policja,a jakże przyjechała w ciągu pięciu minut i moją Marysię wyprosiła z eleganckiego domku w trzy minuty. Przedstawiciel Policji cichutko powiedział koleżance M , my to rozumiemy,ale takich spraw mamy na pęczki. I co dalej? Dalej musi pani sobie radzić sama. I tak M została sama, nie sama z długami oraz siwą głową. Nigdy nie widziałam osoby,która przez jedną noc osiwiała całkowicie. Lat jej przybyło z dziesięć. Jest załamana na skraju wyczerpania nerwowego z myślami.... nie wypowiem głośno. Biega od banku po znajomych i szuka bajońskiej jak na jej możliwości pożyczki z lichwiarskimi odsetkami. A koleżanka N wyjechała do Włoch, pachnąca świeża, lekko opalona i pełna planów na następną...naiwną. Swoją opowieść zatytułowałam jak to wytłumaczyć,bo już nie wiem, co o tym myśleć? Czy wina leży po stronie M czy N ? Pieniądz rządzi światem, ale gdzie zrozumienie, odpowiedzialność?. Stwierdzam ,że chyba jestem naiwna jak na dzisiejsze czasy ,że tak właśnie myślę. A może najwyższy czas stać się zarozumiałym, bezwzględnym egoistą i mającym wszystkich w nosie? Przepraszam za chaos w mojej wypowiedzi,ale jestem tak poruszona na to zakłamanie i fałsz,że musiałam z Wami porozmawiać . Co się z nami dzieje ,że postępujemy w relacjach z bliskimi jak sępy? Czy już obowiązuje zasada uważaj człowiek to twój wróg? |
Zola | 14-04-2002 12:04:19 [#02] |
---|
Masz rację takie sprawy się zdarzają i czasami chodzi o jeszcze większe pieniądze. Nie jest to jednak powód ,żeby nie ufać nikomu. Choć jak pomyślę o nauczycielce,która zabiła dziecko,o innej ,że handlowała narkotykami,o jeszcze innej ,że "pożyczyła" sobie zebrane od dzieci pieniądze to tez nie zawsze chce się wierzyć. Myślę,że jednak mamy swoje grono bardzo bliskich przyjaciół i im możemy ufać. Sine amicitia vita est nulla. |
Mirka | 14-04-2002 12:56:18 [#03] |
---|
nadzieja zgadzam się z Zolą , są ludzie , którym można ufać i na których można liczyć (ty zapewne do tych osób się zaliczasz). Z wiekszą ostrożnością musi do spraw finansowych w przyszłości podchodzić. Moja rada: oprócz tego, że trzeba to spłacić to warto spróbować odsyskać pieniądze, może nagabując rodzinę, Ją gdy się pojawi, poszukać świadków i sprawę oddać do sądu- moja koleżanka będąc w identycznej sytuacji zastosowała wszystkie sposoby i udało się.Nie trać nadziei i wiary. Pozdrawiam |
Gaba | 14-04-2002 13:00:48 [#04] |
---|
Nie stójcie - działajcie. Pomóżcie jej, nie zostawiajcie, zróbcie składkę, dajcie pożyczkę remontową, zapomoge zdrowotną każdą możliwą, bo kobieta trafi do więzienia - natychmiast niech złoży doniesienie do prokuratury o przestępstwie, wtedy - rozpocznie się dyscyplinarka, kiedy zgłosicie to do dyra. Działajcie prędko - czas jest na niekorezyść, służby granicze na wniosek prokuratury ją zatrzymaja.
Idźcie do katechety, do proboszcza...
Przestańcie się z tamtą kobitą patyczkować.
Ale przede wszytskim każdy może dać po jakimkolwiek groszu Marysi.
Ludzie są różni - kiedy piszecie o fantastycznych nauczycielach bardzo się cieszę, kiedy słyszę o takiej historii wiem, że to brutalna poroza życia.
Ale - nie stać, nie narzekać - wesprzeć, być z nią.
Przyjaciół poznaje się w biedzie. |
Ewa z Rz | 14-04-2002 14:09:34 [#05] |
---|
uporządkujmy to jakoś... Rozumiem, że jedna n-lka wzięła pożyczkę (jaką?), bo jeżeli z funduszu socjalnego, to tylko od was zależy czy będziecie żyrantkę ścigać. Jeżeli z kasy to też mozna to załatwić. Najgorzej jeżeli z banku, ale tam tez są ludzie i bardzo możliwe, że zrozumieja dużo. Trzeba spóbowac Teraz z drugiej strony. Czy szkoła rozwiązała stosunek pracy z pożyczkobiorcą? jeżeli nie to rzeciez jest wynagrodzenie, z którego pozyczka powinna byc sciągana. jeżeli to pożyczka bankowa, to prędko trzeba zawiadomic bank by wszedł on na wynagrodzenie W żadnym wypadku nie powinno byc tak, że nieuczciwy dłuznik jest w lepszej sytuacji niz żyrant! No i własnie - nasze prawo nie pozwala na ściąganie bezwzględne należnosci- pobory mogą być zajęte tylko do pewnej wysokości itd. (nie pamietam dokładnie, ale to moge sprawdzić) Z Twojego postu wynika, że nieuczciwa dłuzniczka posiada jakiś majątek (dom), wobec tego wierzyciel może dochodzić swego na tym majątku... No i oczywiście musicie pokazac kolezance,że jesteście z nią! Chodzić i prosić za nią, bo o wiele łatwiej jest prosic dla kogoś niz dla siebie (zwłaszcza takim ludziom jak Twoja pokrzywdzona kolezanka) |
Basia | 14-04-2002 14:35:07 [#06] |
---|
Zgadzam sie całkowicie z Ewą, przeciez zyrant to zabezpieczenie dodatkowe, pierwsze to dochody własne pozyczkobiorcy. Czy to znaczy, ze dłuzniczka nie ma obecnie żadnego dochodu? Niech walczy o swoje, a Ty i inni jej zyczliwi pomózcie dziewczynie, by sie nie załamała. Koniecznie powinniscie przeczytac umowe pozyczki, to moze cos podpowie! Ta cała sprawa wyglada dosyć niewyraznie, no bo pozyczka z socjalnego to nie jest (patrz wymagana teraz kwota), no a banki nie czekaja cierpliwie, wiec pewnie sprawa zaczeła się duzo wczesniej. Dowiedzcie sie wszystkiego! Mysle, ze jakies rozwiazanie zawsze znajdziecie. Sad tez przeciez wchodzi w rachubę; gdy sad da nakaz, sciaganiem zajmie sie komornik, moze zmieni to nastroj tej " dobrej koleżanki". |
Janusz Pawłowski | 14-04-2002 14:47:37 [#07] |
---|
Niestety taka jest prawda o naszym prawie. Należy się buntować przeciw niej - bo owo prawo jest w tym zakresie spartolone niemiłosiernie. A ową prawdą jest to, że dłużnik jest w naszym prawie bardzo chroniony - jak nie chce oddać, to wystaczy kilka prostych zabiegów - i nikt mu tego nie odbierze. Żyrant nie ma natomiast żadnej ochrony prawnej - z żyranta zawsze się ściągnie. Właśnie po to jest instytucja żyranta, aby gdy dłużnik nie chce oddać żyrant musiał oddać. Nie ma co liczyć na zmiany prawa w tym zakresie - akurat w tej kadencji weszło do sejmu kilka osób poważnie zadłużonych - przynajmniej tak w gazetach pisali. Zwykle bez dobrego prawnika nie da się nic tu zrobić. |
Ela | 14-04-2002 15:33:16 [#08] |
---|
Kochani staramy się jej pomóc na wszystkie sposoby jakie przytoczyliście ,ale jak wygląda sprawa żyranta to wyraźnie ukazał to Janusz. Dziś dopiero ukazała się prawda o koleżance N. Za nią stoją coraz to większe długi: spółdzielnia mieszkaniowa,pożyczki zakładowe,bankowe,i znajomych.Dopiero kiedy rozpoczęliśmy dla M pomoc poprzez rozmowy i zbiórki pieniędzy ludziom rozwiązały się języki. Wcześniej było cichutko. I ja uważam ,że tu był błąd. Właśnie to nie mówienie prawdy sprowadziło kolejne kłopoty. Bank ,który pożyczył kasę koleżance N zabezpieczył się poprzez żyranta.Była już sprawa sądowa i jest już weksel.Bank oddał sprawę firmie specjalizującej się wyegzekwowaniu długu. Odsetki rosną z dnia na dzień. Adwokat proponuje spłacić ,a potem się sądzić. A problem istnieje bo my to tylko budżetówka. Ela | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|