Świadomie nie piszę z kim mam problem, bo jeszcze się nic nie stało, bo problem jest światopoglądowy a nie finansowy a poza tym chodzi o jednego z naszych partnerów.
Po problemach z firmą GCP z Krakowa, jestem wyczulony na te formy marketingu, które celują w nasze zabieganie, brak czasu, łatwowierność. Uważam to za nieetyczne, mimo, ze prawo dopuszcza takie działania, a nawet chroni firmy je uprawiające.
Właśnie dostałem list od pewnego wydawnictwa składający się z 2 druków:
Oba są urzędowe i pozbawione ozdobników. Jedno to "Przypomnienie" - list przypominający o niezapłaconej fakturze, a drugi to duplikat faktury. Pewno bym to wysłał natychmiast do księgowości do zapłaty - ale miałem czas i się wczytałem.
Okazało się, że jest to przesyłka reklamowa, oferta... Faktura to pro forma, a "Przypomnienie" przypomniało, że już jedna pro formę przysłali wcześniej.
Nie ma w tym piśmie nic niezgodnego z prawem. Bo nie jest niezgodne z prawem wytłuszczanie i formatowanie tekstu.
Uważam jednak, że nasz zarząd powinien zastanowić się, czy firma stosująca takie chwyty wobec dyrektorów, powinna być naszym partnerem. ...bo wykazywanie dobrej woli i kultury działania w stosunku do tych, którzy manipulują naszymi decyzjami jest (w mojej opinii) słabością.
|