Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Do czego tak naprawdę służą ankiety?
strony: [ 1 ]
migotka20-01-2004 19:39:03   [#01]
Wizytacja w szkole ponadgimazjalnej. Badany jest WSO oraz respektowanie praw ucznia.
Ankieta anonimowa jest przeprowadzana tylko w jednej z klas. Uczniowie piszą szczerze, pani wizytator zachęca ich do tego. Po przeprowadzeniu ankiety prosi pedagoga szkolnego o podumowanie wyników ankiety. Pedagog prosi innego nauczyciela, a ten uczniów o pomoc. Po podsumowaniu okazuje się, że jeden z nauczycieli łamie prawa ucznia - wyzywa od debili, kretynów, a gdy nie mają pieniędzy na wyjście do kina lub teatru, zauważą "jeśli wszystko wydajecie na piwo i papierosy, to trudno się dziwić". "Ten nauczyciel" dowiaduje się o tym. Twierdzi, że on nic takiego nigdy nie mówił, a 20 uczniów na 25 osób w klasie zle interpretuje jego wypowiedzi. Pierwsza lekcja po całym zdarzeniu - nauczyciel nie wpuszcza klasy na lekcję (spóznili się 5 minut, ponieważ nie było woznej w szatni), na drugiej lekcji robi kartkówkę, chociaż nie dokończył tematu na poprzedniej lekcji. Potem zadaje przeczytanie na następną lekcję - z wtorku na środę lektury, co prawda 30 stron, ale uczniowie kończą lekcje o 15.15 i wielu z nich dojeżdza. Mówi do uczniów "wyniki ankiety nie postaną bez echa, nie będę się na was mścić, ale będę konsekwenty". Ale tylko do końca roku, potem nie będę juz z wami pracował, bo "jestescie kłamcami"

Wizytatorka otrzymała tylko część wyników ankiety. Te, które dobrze świadczą o szkole. Czemu miała służyć ta ankieta?
Jolanta Szuchta20-01-2004 20:08:16   [#02]

Ankiety?

w tym wypadku nie wiem.Natomiast jest to kolejna ciekawa informacja o szkole pondgimnazjalnej.

A ta z innego postu.

Może się narażę koleżankom i kolegom ze szkół średnich, ale sam pamiętam z mojej ,,średniej" edukacji abstrakcyjność wystawianych ocen - ni to średnich, ni procentowych czy ważonych - po prostu na macajewa. i NIKT W TAKIEJ SZKOLE ,,NIE PODSKOCZY" bo krąży mit o ,,przerąbaniu.

Leszek20-01-2004 20:46:19   [#03]

Jeśli tak zrobiła wspomniana wizytatorka, to niestety ale działa mało profesjonalnie.

A może poprostu nie chciało jej się popracować...

Pozdrawiam

Jacek W20-01-2004 21:02:30   [#04]

Czemu miała służyć?

Przez przypadek ktoś dowiedział się, jaki naprawdę jest "Ten nauczyciel".

Myślcie pozytywnie :)

Jacek W.

Majka20-01-2004 21:14:27   [#05]

;)

Bardzo przyjemna pani wizytator :)))) Dawno o takiej nie słyszałam.

Nasz sama zrobiła ankiety w klasach, sama zanalizowała i omówiła wyniki.

beera20-01-2004 21:40:21   [#06]

ankiety...

często służą do udawania
AnJa20-01-2004 21:45:17   [#07]

Sa też bardzo przydatne przy pisaniu prac licencjackich i magisterskich.

Dobrze graficznie opracowane ładnie wygladaja także w teczkach na dyplomowanego.

Tylko, ze nie słyszałem, aby do tw/w zastosowań ankiety ktos przeprowadzał - wystarczą  pytania, wyniki i wykresy :-)

Leszek20-01-2004 22:11:59   [#08]

ankiety, jak każde narzędzie, może być różnie wykorzystane...

ale wizytator prowadząc ankietowanie musi się do czegoś zobowiązać wobec ankietowanych (jeśli on traktuje ankietowanych poważnie to i oni tak go potraktują) ... potem trzeba tego słowa dotrzymać...

raz postąpi inaczej, to już niech nie liczy na ankietowanych... wieści między szkołami szybko się przenoszą...

pozdrawiam

migotka20-01-2004 22:43:23   [#09]

Leszek

nawet między klasami wieści też się rozchodzą - inna klasa odmówiła ostatnio udziału w ankiecie
S Wlazło20-01-2004 22:54:54   [#10]
Bardzo zainteresował mnie przypadek, o którym pisze Leszek, że jakaś klasa odmówiła udziału w ankiecie. jakie były motywy odmowy, czego dotyczyła ankieta i wszystko na ten temat. To szalenie ciekawe. Proszę o odpowiedź na:swlazlo@poczta.onet.pl. pozdrawiam. Stefan Wlazło
Gaba21-01-2004 01:58:35   [#11]

Szukałam Twojej książki, Stefanie, rozeszła się jak świeże bułeczki - mają znowu rzucić - bardzo mnie cieszy coś, co kiedyś powiedziałeś, że popracowaliście nad nowym arkuszem diagnostycznym.

 Często korzystam z zamieszczanych na stronie www. naszego kuratorium arkuszy - bo jest to dla mnie okazją do podciągnięcia się i przyjęcia perspektywy innego człowieka - fachowca - wizytatora. 

Ani razu nie udało mi się jednak wypełnić ich bez zastrzeżeń - a może tak ma być, może tak rodzi się krytyczny ogląd rzeczywistości...

 

i ja jestem zainteresowana, Leszku - faktem odmowy - nie lubię ankiet (brzydko o nich nawet myślę), mam do nich stosunek co najmniej mieszany, staram się jak tylko mogę nie korzystać, ograniczać do minimum - ale sygnały każde negatywne uzyskane za pośrednictwem analizuję:

np. nie odbywają się żadne kółka w mojej szkole... dowiedziałam się z ankiety 15.01 - a jest ich 17 w G + 3 w podstawówce + 7 dla gimnazjalistów w VLO (tylko dla naszych uczniów) = 24kółka!!!

co zaszwankowało - INFORMACJA... - jedno z naszych podstawowych zadań...

- dowiedziałam się, że mnie nigdy nie ma - a jestem od 7.00 do 18.00 prawie codziennie... - bo taka jest wartość ankiety, trudno ją polubić, kiedy zaprzecza się oczywistym faktom - trzeba udowadniać, że się nie jest wielbłądem.

- jako Polacy rzadko chwalimy - potrafimy wszystko potępić i skrytykować, najlepiej z kretesem, by poszło w pięty, podważamy kompetencje każdego, potrafimy wykłócać się nawet z brzmieniem przepisu, obciążając za jego brzmienie tego, kto go stosuje (jak to nauczyciel przechowuje dokumentację procesu nauczania? to niemożliwe, Pani się myli, proszę nam wydać, ja się poskarżę, w tamtej szkole było inaczej, jest pani niekompetentna, nieżyczliwa, złośliwa, ale Pani jest głupia, pierwszy raz słyszę).

- wpisuje się dziwne sprawy bez żadnej odpowiedzialności: nic dobrego ta szkoła, moja córka nie ma darmowych podręczników, nie potrafiła szkoła załatwić dotacji na zieloną szkołę...

- interpretatorzy ankiet nie biorą pod uwagę przekręcenia czyt. przesunięcia socjologicznego (3/4 tradycyjnie niezadowolonych Polaków i... górali oni mają 4/5)

- ankiety zawierają błędy metodologiczne! (np. umocowanie dyrektora wg UoSo jest takie a nie inne - a pyta się rodziców: o czym powinni decydować w szkole, np. o finansach, o budżecie, o wychowawstwei...), co się zasugerowało rodzicom - jaka jest warstwa pod powierzchnią ankiety (Polacy mają czytanie równoległe we krwi!!!), co suię wmanipulowało ludziom - że mogą rodzice decydować o tym, o tamtym - a wiemy, jak dziwnie jest ich rola umocowana.

- ankieta jest uproszczeniem - bo nie chce się przeprowadzać wywiadów!

 

- co do spraw pozytywnych w ankietach - hmm! też im nie ufam:

nastrój chwili, fantazja, niezrozumienie pytania - szkoła z Torunia była przebadana ankietami- tam się nic złego nie działo, wszystko było cacy!!

Po co to piszę - trzeba wg mnie dużej trzeźwości i dystansu do ankiet.

Kiedy ktoś chwali moją pracę, naszą pracę - zastanawiam się nad motywacją... ankieta to narzędzie ograniczonego zaufania, ale wygodne, szybkie, robi wrażenie, ba!

 - ja stosuję natomiast inne, dodatkowo!!!

np. bardzo dużo fotografuję - w szkole się nic nie dzieje, koaszmarrr - okey, pisz, bo nikt Cię nie zmusi do odpukania - tu jest ronika, tu jest artykulik, to jest dokumentacja zdjęciowa.

Zbieram tzw. wytwory nie emocje, zlośliwości, neagtywne doświdczenia - zbieram dowody naszej pracy i je fotografuję!

Leszek22-01-2004 21:10:41   [#12]

Nie miałem nigdy przypadku odmowy wypełnienia ankiet, o tym pisała migotka...

Pozdrawiam

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]