U nas

się tego nie praktykuje.

Problematykę zebrań wpisujemy w "ważniejsze wydarzenia z zycia klasy"lub "kontakty z rodzicami"

Listy obecności na spotkaniach wpisujemy w miejscu wygospodarowanym z kartek na oceny.

Natomiast wszelkie uwagi, w zeszycie uwag dołaczonym do dziennika lub  w formie ocen na stonie gdzie są oceny zachowania.

przepisy

§ 7. 1. Szkoła prowadzi dla każdego oddziału dziennik lekcyjny, w którym dokumentuje się przebieg nauczania w danym roku szkolnym, z zastrzeżeniem § 8.

2. Do dziennika lekcyjnego wpisuje się w porządku alfabetycznym lub innym ustalonym przez dyrektora szkoły nazwiska i imiona uczniów, daty i miejsca urodzenia oraz adresy ich zamieszkania, imiona i nazwiska rodziców (prawnych opiekunów) i adresy ich zamieszkania, a także tygodniowy plan zajęć edukacyjnych, oznaczenie realizowanych programów nauczania zawartych w szkolnym zestawie programów nauczania dla danego oddziału oraz imiona i nazwiska nauczycieli prowadzących poszczególne zajęcia.

3. W dzienniku lekcyjnym odnotowuje się obecność uczniów na zajęciach edukacyjnych oraz wpisuje się tematy przeprowadzonych zajęć, oceny i zaliczenia uzyskane przez uczniów z poszczególnych zajęć edukacyjnych, oceny zachowania, a także przeprowadzone hospitacje zajęć edukacyjnych. Przeprowadzenie zajęć edukacyjnych nauczyciel potwierdza podpisem.

4. Przeprowadzenie hospitacji zajęć edukacyjnych potwierdza podpisem nauczyciel upoważniony do sprawowania w szkole nadzoru pedagogicznego.

5. Do dziennika lekcyjnego prowadzonego przez szkołę dla dorosłych nie wpisuje się danych dotyczących rodziców (prawnych opiekunów) słuchaczy pełnoletnich.

§ 8. Wewnątrzszkolne ocenianie uczniów może być także dokumentowane w innym niż dziennik lekcyjny dokumencie, określonym w statucie szkoły, z tym że ustalone dla ucznia oceny końcoworoczne (semestralne), zaliczenia i ocenę zachowania wpisuje się do dziennika lekcyjnego.

to MUSI być

a inne rzeczy- moim zdaniem rzecz wewnetrznych ustaleń

Co jest absolutnie dozwolone czy niedozwolone zapisano w rozporządzeniu o dokumentacji.

Jeśli tam o czymś nie napisano, to znaczy, że jest to nieabsolutne, czyli jest: możliwe,potrzebne, zbedne, wedle uznania, a diabli wiedzą :-)

To o co pytasz, moim zdaniem mieści sie miedzy "wedle uznania" a "a diabli wiedzą ":-)

Czyli, nawiązując do postu Asi z innego wątku: jeśli nie wiesz czy robisz dobrze - nie rób nic :-)

O !

wychodząc z tego założenia

mam uzasadnienie dla swojego lenia;-))

Chołubię więc go w zbożnym celu;-)))

( jak się pisze Hołubię? ChoŁUBIĘ?)

Niby nietrudno sprawdzić, jak się to pisz, ale ...

Bo ja też hołubię (lub:chołubię) :-)

No nie, to przecież proste: jeśli cel jest tak zbożny to na pewno przez samo"H" - bo krócej, i więcej czasu można poswięcic ulubionemu zajeciu:-)

Aisha

Na liście użytkowników jest tylko aisa. Cz to Ty?. Jeśli podasz adres, to opowiem jak uwagi wpisywane przez nauczycieli w dzienniku chronią mnie

przed rozszalałą mamuśką i pomagają w wyjaśnianiu pisanych przez nią

do kuratorium skarg.

ewo

kliknij w jej imię w jej poście- wyświetli się mail:

asihof@wp.pl

Ewo

Aisha i Violka

Wróciłam z roboty (kurka wodna, zapomniałam spytać

starostę o zgodę na pozostanie w szkole! ;-) ).

Napisałam do Was listy i samodzielnie! wysłałam.

Asiu, dziękuję. Nauczyłaś mnie czegoś nowego. :))).

O, Mamo, jak mi ciężko idzie... Ale się nie daję. Prę

do przodu i może kiedyś nauczę się znajdować i wklejać

takie śmieszne ruchome obrazki. :-)))

Aisha

Jakiś Mailer-Daemon napisał do mnie, że podane konto nie istnieje i moja

wiadomość nie dotarła do Ciebie. Od Violki mam potwierdzenie, że otrzymała. Napisz pod moim adresem, gdzie wysłać list.

Aisha

O, rany, znowu zapomniałam wpisać adres. Dobrze, że Jan z T. tego

nie widzi. Już się poprawiam. :-)

asiha

Toż ja durna, z uporem maniaka wpisuję Aisha, aTy jestś asiha.

Nawet Asia wpisała mi adres wołami!. A ja ... pełne zaćmienie. :-(

I dręczę się, dlaczego list nie doszedł.

I dopiero teraz najechałam na Twój nick, a w okienku na pisanie listu

od razu wyświetlił się adres do Ciebie (w domowym komputerze,

z którego wysyłałam list, mam inaczej, adres odbiorcy muszę wpisać).

List o uwagach i mamuśce wysyłam jeszcze raz.

Nie mogę do Daimlera Demona :-), bo on w dalszej części pisze do mnie

po angielsku i wstawia jakieś takie dziwne znaczki. A w domu nie poproszę

o pomoc syna, gdyż pewnie usłyszę: już ci to tłumaczyłem tyle razy. :-(

A poza tym ćwiczenie czyni mistrza. Za rok to ho,ho...

Pewnie będę już rozumiała, co to jest spam, odśwież, trojan i takie

różne mądre terminy.:)))