Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nadanie imienia
strony: [ 1 ][ 2 ]
AgataK19-01-2004 09:55:37   [#01]

mam gorącą prośbę do wszystkich, którzy "przeżyli" taką uroczystość - podzielcie się swoimi scenariuszami imprezy, doświadczeniami i czym się da

osobiście ani w takim święcie nie uczestniczyłam, ani nie mam zielonego pojęcia jak powinno wyglądać, co trzeba załatwić itd.

za wszystkie uwagi, pomocne dłonie, scenariusze itp z góry dziękuję

agata

Basik19-01-2004 10:45:17   [#02]

Nie robiłam ale uczestniczyłam w kilku. Generalnie część artystyczna zawsze dotyczyla patrona. Podobalo mi się przy okazji imienia Wincentego Witosa. Uczniowie przygotowali mini teatr - sceny z zycia Witosa.

Poprzedzone to jest zawsze mszą, bylo też sympozjum historyczne: rózni ludzie prezentowali swoje prace naukowe dot. patrona i to było ładne. Uczestniczyli potomkowie patronów, piękne wystawy na temat partona, foldery do kupienia przez gości / sporo szkoły zarabiały/, jakieś znaczki okolicznościowe.

Tadek19-01-2004 10:54:31   [#03]

proponuję zaporosić szkoły noszace takie imię ze sztandarami z najblizszej olkolicy. Na koniec miałem spotkanie towarzyskie czyli poczęstunek a uczniowie zabawę.

Jezeli to nie tsajenmnica Kto bedzie patronem?

beera19-01-2004 14:04:39   [#04]

trochę było tu:

http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=1208
AgataK19-01-2004 17:18:01   [#05]

Patronem będzie....  Król Maciuś Pierwszy, jako nawiązanie do postaci Janusza Korczaka, który na naszym terenie bywał, ma swoje dwie ulice, między innymi moja szkoła stoi przy ulicy Króla Maciusia

Dzięki za wszelką pomoc, którą okazujecie ..

AnJa19-01-2004 18:13:45   [#06]

Jezu - ktos się na tego Maciusia zgodził?????

Rajcy miejscy w stolicy znaczy????

No, tak - nie zauważyłem - jak król, to moze być:-)

gera19-01-2004 18:18:53   [#07]

Chętnie też poczytam rady. Agatko K jedziemy na tym samym wózku. Pozdrawiam, będzie nam raźniej.

Mój patron - to raczej przejęcie tradycji po podstawówce (jesteśmy zespołem),która wygasa dokładnie po 30 latach. Dla rodziców nie było dyskusji. Gimnazjum powinno przejąć tradycje i imię. Uczniowie -wymyślali, choć ostateczna decyzja była na "tak". Nauczyciele też w zdecydowanej większości byli za. Ostatecznie jednak zwyciężyło przywiązanie do tradycji.

Jestem na etapie przygotowania wniosku do organu prowadzącego.

RomanG19-01-2004 19:39:55   [#08]
Też będzie król Maciuś?
Kajka19-01-2004 19:46:35   [#09]

też z tym problemem

No ja też dołaczam swój głosik do proszącego chórku. Jak to wszystko z nadaniem imienia właśnie wygląda oficjalnie, podzielcie się dobrzy ludeczkowie doświadczeniami. Ponoć lepiej uczyć się na cudzych błędach (myśle że takich nie było ale zawsze to łatwiej iść po utartym śladze)
gera19-01-2004 21:47:24   [#10]

Nie na tym etapie (gimnazjum) pojawiały się propozycje "żywe" i "nieżywe", ale nie "bajkowe". Ostatecznie będzie to Jan z Głogowa (nauczyciel słynnego Mikołaja).

W zamyśle mamy pracę nad Wielkimi z jego epoki, a także wchodzimy z różnymi imprezami w tradycje Akademii Krakowskiej (żakinady itp.).

Gaba19-01-2004 22:17:14   [#11]

ża... co? żaki... jakie jakieś tam? - ;-)))

1. patron ma być normalny, ludzie, normalny a co wy z tym Głogowczykiem zrobicie, jak Wam się te parę zdań opatrzy, zrobicie już te trzy imprezy i... co?

 

2. Weźcie sobie dobrego patrona - tyle było o tym!

Jak juz nie za bardzo mądrego - to takiego, który wam forsę przyniesie.

 

3. Powiadacie, że Król..., a Kaczor Donald... lepsza może Królewna Śnieżka i ... Gabcio, tj. Gapcio...

- jeżeli to nie jest przedszkole to poprostu nie zgodziłabym się na żadne Maciusie, nawet króle, ani Wesołe Ósemki, ani Świąteczną Dolinę - nasi radni bywają dziwni w tej materii, ale chyba się zaczyma się przestawać dziwić.

AgataK20-01-2004 10:31:25   [#12]

wierzę, że nasze imię  budzi wiele kontrowersji, już je przeżyłam,

jednakże pamiętajcie: nie dyrektor wybiera imię, ale cała społeczność szkolna

ponadto czytajcie uważnie: imię ma być nawiązaniem do postaci Janusza Korczaka, ściśle związanego z tym rejonem

uważam, że jeśli cała społeczność szkolna zadecydowała o takim wyborze ja nie mogę powiedzieć veto

poza tym sądzę, że to, iż nie chcemy być jeszcze jedną szkoła im. Janusza Korczaka a jednak z ta postacią (nie fikcyjną, bajkową czy jak tam jeszcze by tego nie nazwał) będziemy związani to wcale nie jest źle

każda placówka ma prawo podkreślić swoją indywidualność

nie ważne jest też jakie imię będziemy nosić, ale czego uczymy, jak uczymy, jakie wartości wpajamy młodym ludziom

myśl korczakowska towarzyszy nam w naszych poczynaniach i to się liczy

pozdrawiam i dziękuję za rady

beera20-01-2004 13:08:03   [#13]

a mi się STRASZNIE

podoba takie imię :-)

bardzo bardzo bardzo:-)))

Nie zgodzę się na to " że jeden patron jest dobry( mądry), a drugi nie, że  ma przynosić forsę"

W mojej okolicy uczniowie wybierali pomiędzy Kukuczką a Janem Pawłem- wygrał Kukuczko..jak w ogóle można dopuszczać do TAKICH wyborów?

Imię, to rzecz uczniów i szkoły jasli wynika  Z CZEGOŚ zaakceptuję każde.

I podoba mi się "król maciuś"

Małgośka20-01-2004 15:30:36   [#14]

Nadanie szkole imienia+sztandar

Mamy ten sam problem. Jakie są działania proceduralne z tym związane? Nasz patron, to Bolesław Chrobry.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za rady.

Gaba20-01-2004 15:54:30   [#15]

Asiu, nie chodzi o to, że patron przynosił forsę, żeby się sprzedać (np. szkoła Św. Danona - ale znam Św. Mikołaja w Krakowie) - można jednak rozważyć, i wg mnie należy, pewien aspekt - nie do pogardzenia, pewne ruchy marketingowe bardziej eleganckie"

- wielka ks. Polski Elizabeth  - wprowadziła jedną ze szkół w fundację...

- szkoły Andersenowskie są zrzeszone i się wspierają na całym świecie.

Czemu - szkoły/oświaty bez pieniędzy nie da się uprawiać, idei nie da się dzieciom na stolik, to, co nas otacza to nie tylko matrix, ale Góra Mordoru. Chciałabym bardzo, by dobry patron wspierał szkołę w jej bycie, w jej pomyślności, wiesz?

 

Drugi zestaw patronów to dla idei - może być Korczakowska idea, ja bym nie wybrała Maciusa - ale to kwestia pewnie gustu, wolałabym samego Korczaka, a nawet Starego Doktora.

Postać bajkowa bardziej pasuje do przedszkola.

Nasza "społeczność"  błaznowała przy wyborze, nawet się pojawił Koziołek Matołek, co ma swój urok i jasne przesłanie, i jest stale na czasie... w gimnazjum.

- myśmy wybrali nie po pieniądzach, a po tradycji, strasznie nieekonomicznego patrona, ale - jest on ci nasz. Radni mi sugerowali  Norwida, a ja nic - tylko ten Mickiewicz i Mickiewicz.

Nie pojmę patronów dla gimnazjum typu Wyspiański, Gombrowicz,

- wolałabym Kukuczkę niż Jana Pawła, Rutkiewicz niż Tischnera, bo jacyś tacy za bardzo są na topie, o, wielkiego sportowca, aktora, społecznika, naukowca - bardziej bym mierzyła we współczesność, noblistę, człowieka pokoju, człwieka Europy

Gdybym to ja miała sama wybrać - wybrałabym Orląt Lwowskich, tajoj!

Marek Pleśniar20-01-2004 17:33:09   [#16]

gdybym miał wybierać....

wybrałbym tego, kogo dzieci wybrały.

AnJa20-01-2004 17:37:34   [#17]

Tyż sliskie - za 3 lata przyjda inne dzieci i co ?

Adaa20-01-2004 17:38:56   [#18]

;-)

kiedys rozbawiły mnie słowa Wandy Chotomskiej,która powiedziała:

"no cóż przegrałam przy wyborze patrona jednego z przedszkoli,ale nie mam żalu ,bo był to godny przeciwnik...Kaczor Donald".:)

bes4020-01-2004 17:44:08   [#19]

Przeżyłam i podzieliłam się doświadczeniem. Plan działań opisałam w publikacji na stronach OSKKO -

tutaj:

http://oskko.vulcan.pl/artykuly/b_sienkiewicz.html

bes4020-01-2004 17:45:49   [#20]

powtórka

http://oskko.vulcan.pl/artykuly/b_sienkiewicz.html
Gaba20-01-2004 18:21:16   [#21]

jakie to ładne!

I że ci się chciało to opisać... jest pełna autentycznego podziwu!

- myśmy prosili owszem radnych dzielnicy, potem miasta, najpierw zgoda rodziców i głosowanie dzieci to... od Matołków i innych + opinia rady.

- przybliżyliśmy postać patrona i postać jako patrona starej szkoły krakowskiej.

 

i nadano nam - mamy takie ładne w rameczkach z pieczęciami!!!

- bardzo szybko szyliśmy sztandar wg własnego pomysłu, potem zapłaciliśmy z własnej kieszeni, potem nam zwracano, potem go położyliśmy na Ołtarzu Ojczyzny 26 listopada 2002 - a w szkole zrobiliśmy wystawę Śladami Mickiewicza, kupa gości, pokazanie archiwum (aaaa... co za mecyje - Marysię Gutkównę z muzyki proszę zwolnić z powodu choroby ócz, każda z klas coś Mickiewiczowskiego

= lekcja geografii z Mickiewiczem

= przyroda w Panu Tadeuszu

= konkurs wiedzy o Mickiewiczu

= usłyszałam fr,. poezji - 3/4 tworzył po francusku... a może Litwo ojczyzno moja po angielsku... super.

- gry, zabawy, quizy, konkursy

- żywe sceny, nawet szkolne dyktando było ... Mickiewiczowskie

 

- bo my Mickiewiczowcy od zawsze tj. od 1892r.

 

- To był rok jubileuszu, rok Mickiewiczowski - O Roku ów!!!

bes4020-01-2004 18:54:45   [#22]

gaba

dzięki za uznanie.

Nie opisywałam tego specjalnie dla samej publikacji. Opracowałam z nauczycielami plan działań dla ułatwienia pracy i jasnego podziału obowiązków.

Zanim ruszyłam z pomysłem zapytałam organ, co on na to. A on na to, że świetnie, tylko ni złotówki nie dołoży, bo nie ma. Więc z własnej, nie przymuszonej woli i z wielką ochotą, przy aprobacie rodziców i rady wzięłam się do pracy.

Ponieważ w tej szkole pracuję 18 lat i jeszcze jako nauczyciel chciałam nadać szkole imię. Bo dlaczego szkoły na wsiach z pięknymi tradycjami i swoją (u mnie jeszcze przewojenną) historią są często beimiennymi? Jednak to tylko jeden z atutów nadania imienia.

Plan działań opublikowałam, bo sama szukałam informacji o nadaniu imienia szkole i niewiele tego było (wtedy jeszcze nie wiedziałam o istniu OSKKO!!!). Potem, dyrektorzy zwracali sie z prośbami i zapytaniami,więc dlaczego nie dzielić się doświadczeniem ?

Marek Pleśniar20-01-2004 18:59:45   [#23]
inne dzieci Anja zawsze przychodzą. Podobnie jak inni sposorzy, inni radni innej opcji itp. Jak szkoął wybraął patrona co mu nie umie stworzyć tradycji i promować wizerunku to niech nikogo nie wybiera...
Zola20-01-2004 19:39:54   [#24]
to jest świetny materiał , gratuluje
AnJa20-01-2004 20:12:04   [#25]

Tak w ogóle to o to mi własnie chodziło:-)

A że szkoła ma imię gdzieś tak od  lat 70 - ciu to sie moge wymadrzać - jak myslałem o imieniu dla gimnazjum, to juz mniej mądry byłem:-)

gera20-01-2004 21:53:16   [#26]

Bes - dziękuję. Jestem tu krótko, nie miałam okazji śledzić wcześniej... Bardzo, bardzo...Swoją drogą śliczną pogodę mieliście.

Gaba, przykro mi... .My z naszym Głogowczykiem różne rzeczy robimy... od 30 lat w podstawówce (ja trochę krócej). Nie znudził się. Imprezy imprezami, a tradycja tradycją.  Pozdrawiam.

Gaba21-01-2004 00:58:19   [#27]

... tego się trzymajcie, a, widzisz! Gera!!!

 

Ja bym nie potrafiła, dlatego nie mam Głogowczyka Jana i to w podstawówce!

Poszłam po najmniejszej linii oporu - starego patrona, który nie przeszkadzał zaborcy w 1892 roku, więc i chyba nie przeszkodzi nam, ale radnym tak jakoś nie bardzo... bo inne są na topie - chyba z 10 szkół chce być Tischnera i takie.

 

Pozdrawiam nadaniowo i podsyłam stronkę ze sprawozdaniem z tej imprezy:

http://free.of.pl/g/gimdwakr/index.php?page=4

RomanG21-01-2004 09:06:29   [#28]

wybrać tych, co go dzieci wybrały

Przy odpowiednim doborze metod pracy i zaplanowanych działaniach dzieci wybiorą tego, którego "wybrali" wcześniej dorośli ;-)
W końcu patron czemuś służy, służy celom świata dorosłych.

Z młodzieżą może być trudniej, ale też wybiorą z przedstawionych im i przegłosowanych przez RP propozycji. I niech się napocą, żeby swój wybór przekonująco uzasadnić.
Właściwie czy trudniej? Hm... cele świata dorosłych wobec młodzieży też i inne są nieco.
Adaa21-01-2004 09:16:16   [#29]
odpowiedni dobór metod pracy i zaplanowanych działań aby...wybrali konkretną postać, to jest Romanie manipulacja dziećmi:-))
Marek Pleśniar21-01-2004 09:20:19   [#30]

totalitarne dość;-)

RomanG21-01-2004 09:32:31   [#31]

hm

Cała zatem metodyka zuchowa nawołuje do manipulacji dziećmi.
AnJa21-01-2004 09:48:25   [#32]

Jak go zwał ...

Manipulować, wychowywać, kształtować postawy, socjalizować - a czym to się, poza zabarwieniem emocjonalnym różni ? ;-)
RomanG21-01-2004 09:52:26   [#33]
ano właśnie
Adaa21-01-2004 10:50:58   [#34]

Co Ty AnJa powiesz..hm..i zuchy też Roman? hm..

 W kategoriach etycznych manipulacja oceniana jest zdecydowanie negatywnie, wiąże się bowiem z nierespektowaniem norm moralnych, oszukiwaniem, kłamstwem.

ale jak tak go zwal to nie chce mi się na ten temat już

Prawda Romanie, że łatwo manipulowć?:-)))

RomanG21-01-2004 11:10:48   [#35]
Też miałem zawsze jednoznacznie negatywne konotacje związane z pojęciem manipulacji. Tyle, że "czułem" w tym pojęciu złą wolę, zły cel manipulującego.
Gdy tej złej woli i celu nie ma - wręcz przeciwnie, jest chęć jak najlepszego wychowania dziecka, a patron ma być środkiem oddziaływania wychowawczego, to użycie słów "manipulacja dzieckiem" na określenie doboru metod pracy w celu wpłynięcia na jego decyzje, jest nadużyciem.

Jeśli to manipulacja, to nie większa i nie bardziej naganna pod względem etycznym od tej, jaką na co dzień stosujesz, wychowując swoją córkę.

Czy jest manipulacją wygłoszenie porywającej gawędy, której bohaterem jest planowany przez nas patron? Potem oczywiście "dziwnym trafem" dzieciaki, zapytane o wybór, jedno przez drugie wołają: on, on! :-)
Z patronem pracuje się cały czas. Jak od początku, jeszcze przed wyborem,  nie umielibyśmy pracować tak, aby dzieci "z własnej woli" go przyjęły, aby wybrały wartości, które sobą reprezentuje (a skąd mają same o tym mieć pojęcie, co to za wartości?), to do kitu zaproponowaliśmy im patrona.

Nawiasem mówiąc słownik języka polskiego nie wskazuje na negatywne nacechowanie emocjonalne tego pojęcia ;-)

manipulacja ż I, DCMs. ~cji; lm D. ~cji (~cyj)
3. «kierowanie kimś bez jego wiedzy; posługiwanie się kimś lub czymś dla osiągnięcia określonych celów»
Łatwo ulegał różnym manipulacjom.

W połączeniu z definicją wychowania:
wychowanie n I
2. «całokształt zabiegów mających na celu ukształtowanie człowieka pod względem fizycznym, moralnym i umysłowym oraz przygotowanie go do życia w społeczeństwie; wykształcenie w określonym kierunku»
Wychowanie estetyczne, muzyczne, plastyczne.
Wychowanie obywatelskie, polityczne.
Otrzymać, dostać staranne wychowanie.
Δ Wychowanie fizyczne «ćwiczenia gimnastyczne, lekkoatletyczne, gry sportowe itp. mające na celu wszechstronny rozwój fizyczny organizmu człowieka»
3. «ogłada towarzyska, umiejętność poprawnego zachowania się»
Dobre, złe wychowanie.
Człowiek bez wychowania.

można chyba przyjąć, że kierowanie dzieckiem bez jego wiedzy dla osiągnięcia określonych celów także składa się na wychowanie :-))
Adaa21-01-2004 11:23:08   [#36]

W końcu patron czemuś służy, służy celom świata dorosłych.

a ja myslałm,że celom wszystkich i dorosłych i tych nie;-)

a tak na marginesie to ..."do podstawowych technik manipulacji zalicza się miedzy innymi moralizatorstwo";-)

beera21-01-2004 11:39:34   [#37]

matko

zagrzmi coś i nam spopieli forum!!!!

manipulacja w dobrej wierze?

W dobrej wierze kogo?

Kto może być tak przekonanym o sluszności swoich poglądów i dzialań by wykorzystywać na rzecz ich aprobaty manipulacji?

Roman- manipulacje bardzo latwo jest odkryc- zapewniam Cię. Nawet dziecko to już potrafi. Efekt odkrycia manipulacji wykonywanej w "dobrej wierze" to zaprzepaszczenie jakichkolwiek szans na dogadanie się.

Maryśka221-01-2004 11:51:56   [#38]

Nie "nawet dziecko to już potrafi" , tylko "dziecko najlepiej to potrafi"!

RomanG21-01-2004 11:58:22   [#39]

Straciłem siły do dyskusji tutaj

bo skoro zostałem już i manipulantem, i moralizatorem, to szkoda dyskutować.

Poczytajcie na przykład "Sekrety dobrej drużyny" i sami zobaczcie, czy nawołuję do manipulowania dziećmi, czy po prostu do solidnej i rzetelnej pracy z patronem szkoły.
beera21-01-2004 12:16:00   [#40]
aleś się nadął, brachu:-))
RomanG21-01-2004 12:20:16   [#41]

nadąłem się?

wręcz przeciwnie - uszło ze mnie powietrze.
AnJa21-01-2004 12:28:32   [#42]

Szanowni dyskutanci ! Tak na dobra sprawę to nie wiem o czym mowa, bom z teori słaby;-)

Mam jednak propozycję: weżcie kartke i wypiszcie na niej w formie operacyjnej działania jakie podejmiecie wobec znanej Wam grupy kilku dzieciaków, z którymi w ciagu miesiąca zechcecie osiągnąc jakis cel.

Potem zróbcie ksero.

Potem na 1 egzemlarzu  napiszcie tytuł: "tak zmanipuluje dzieciakami " a na drugiej: "tak wyzwolę w dzieciach zamiar i chęć"

I spokojnie, bez emocji to przeczytajcie.

I tylko o to mi chodziło, a Romanowi zdaje się też podobnie.

A z zuchów (albo harcerstwa- nie pamiętam, młody strasznie byłem) mnie wywalili - bo nie dawałem sie manipulować (albo wychowywać dla wartości przez organizację propagowanych)

RomanG21-01-2004 12:34:40   [#43]
Wraca mi dech.
Adaa21-01-2004 12:52:13   [#44]

wraca

bo pojawił się respirator:-)))

zauwazcie tylko,że zaczeło się od tego,że nalezy tak robic aby dzieci "wybrały" to co dorośli, zrozumiałm to jako "podejść "je umiejetnie, uznałam to za idiotyczne i mało twórcze postepowanie w tym aspekcie (wybór patrona)

generalnie AnJa, Romanie, słowo manipulacja  ma jeden tylko słuszny podteks

konfrontowanie manipulowania i wyzwalania zamiaru to pomyłka w zderzeniu z moralnie "czystym" celem, no ale AnJa uczciwie przyznał sie do słabości w teorii:-))

RomanG21-01-2004 12:59:37   [#45]
Tyle że o manipulacji napisałaś Ty. Ja natomiast uznałem to za nadużycie.
Marek Pleśniar21-01-2004 13:02:19   [#46]

no i z dyskusji dość.. technicznej w założeniu zrobiło się o światopoglądzie.

Jako już doświadczeni w takiej wymianie zdań - warto byśmy umieli się nie unieść, nie brać do siebie niczego. A to w zasadzie proste  - nie człowiek celem lecz zdanie, pogląd.

Zapewniam więc że to co piszę tak właśnie ukierunkowane.

Czy szkoła ma prawo indoktrynować?

Moim zdaniem - nie. I tu szerszy problem nam się pojawia - bo wychowywanie to zawsze też jakaś indoktrynacja. Zawsze - nawet gdy robią to rodzice. Ale oni mają obowiązek naturalny i społeczny by jednak te działania podjąć.

A czemu nie wolno indoktrynować nauczycielowi?

  • Bo jest zasadnicza różnica między rodzicem a nauczycielem - rodzice dziecko kochają. Są rodzicami. Nauczycielowi ucznia kochać nie wolno. Nie miłością rodzicielską. Ktoś, kandydat do zawodu,  kto powie dyrektorowi o miłości do dzieci zamiast o swych profesjonalnych kwalifikacjach oraz ewentualnie pasji zawodowej - jest jak dla mnie podejrzany a w każdym razie smiesznie egzaltowany. Jeśli egzaltowany - minie mu. Jesli kocha - to albo wariat albo Korczak. A Korczaków jest mało.
  • I bo szkole nie wolno kształtować światopoglądu ucznia. Podważa bowiem takie postępowanie do wychowywania dzieci przez ich rodziców. (patrz - sytuacja z symbolicznymi w sprawie chustami we Francji) Podejmowano próby kształtowania światopoglądu - a więc jakiejś wymiany jego części na ten oczekiwany. Była moralność socjalistyczna itd

Wracając do imienia. Sprawa z pozoru niewinna. A jednak czynią dorośli i tu swoje.

Np Tuwim jest be bo ... Np Kaczka Dziwaczka nie - bo no kto ją napisał? A Miś Uszatek infantylny. A przecież dzieciom nie wolno infantylnie.;-)

Wzorce wolno pokazywać, wolno omawiać. Wolno dawać przykłady i komentować - oceniać nawet moralnie ludzkie czyny. Ale zauważcie - czemu nie ma oceny z zachowania? Jest chyba jakiś powód?

I teraz.

Niezależnie od tego kogo wybierzemy, próba nacisku lub wpłynięcia w sposób podstępny na decyzję środowiska szkoły, zmanipulowanie, nawet w dobrej wierze, powoduje utrwalenie postaw poparcia a w każdym razie zgody, przyzwolenia na zjawisko "wybrali kogo mieli wybrać". Czy nie tak dzieje się potem w niektórych konkursach dyrektorskich? :-)

Wolę śmiesznego patrona, wolę gorszy wybór, wolę też trochę bałaganu - za cenę uzyskania samodzielnej, wolnej decyzji dzieci i młodzieży.

Tylko tacy nam wyrosną obywatele jakim im nie zabronimy być.

Szkoła łatwo łamie postawę niezależności. Po prostu blokuje wolność wyrażania zdania.

To bardzo proste dla każdego nauczyciela. Wystarczy przypomnieć sobie rzeczy mniejsze: dlaczego uczeń robi swoje koślawe prace plastyczne sam. I dlaczego nauczyciel nie powinien mu rzec: "zobacz jaki knot, poprawię to z tobą tak i tak"  Nie. Dziecko musi to zrobić samo. Przyjdzie czas na robotę precyzyjną i estetyczną. Mianowicie wtedy gdy będzie dorosłe. I pokaże jakiemuś dziecku jak nie robić z czyjąś pomocą;-)

Podobnie jest z pierwszymi decyzjami natury politycznej. A taką jest na przykłąd wybór patrona. Przecież to miniatura wyborów prezydenckich!

Opowiem jak pewne wybory zrobiły nauczycielki w mojej szkole.

Odbyły się warsztaty dla dzieci gdzie uczono nie kogo wybrać ale jak się wybiera - kogokolwiek.

Nastepnie dzieci same wybrały kogo chciały wybrać;-) Oczywiście były warunki. (Podobnie jak z prezydentem co powinien mieć wyższe wykształcenie;-)

dlatego zachęcam - jesli go nie macie - zróbcie kiedyś w swojej szkole wybory patrona - a kandydatury powinny padać "z sali", przychodzić emailami, powinni je zgłaszać rodzice na zebraniach. Niech trwa to choćby rok i skończy się lekcją demokracji dla wszystkich

Bo jakoś skończyły się czasy niesienia jedynie słusznego kaganka oświaty. Nauczyciel nie jest jedynym mądrym w okolicy. I będzie głupi gdy tego nie zauważy.

Adaa21-01-2004 13:11:51   [#47]

Roman

ja tylko nazwałam to co nie zostało nazwane:-)

miałam przed Markiem napisac,że przypomniał mi się Mały Książę i wąż, który połknął słonia,czyli kapelusz dorosłych:-)))

Konto zapomniane21-01-2004 14:51:57   [#48]
Już przyżyłem i chętnie się podzielę, to co mam podeślę daj znać na priva jęsli chodzi o pomoc w procedurach wniosek itp. również, ale ok. weekendu teraz muszę "gasić" w szkole i Mistrzostwa Polski  Juniorów w pływaniu więc na razie jestem troszkę "zakręcony", pozdrawiam wszytkich, którzy z nadawaniem imion muszą sie zmierzyć...
RomanG21-01-2004 17:16:32   [#49]
Zbyt często z dyskusji o metodach, o konkretach, która pożytek przyniosłaby może, gdyby pozostała dyskusją techniczną, robi się od razu dyskusja światopoglądowa.
Padają wielkie słowa i oskarżenia: manipulacja, indoktrynacja... Z dyskusji o metodach przechodzimy do okopów - co jest, a co nie jest manipulacją, czemu akurat indoktrynacja, a nie po prostu kształtowanie postaw i charakteru, kto ma, a kto nie ma prawa itd. Może jeszcze dokonamy analizy znaczeniowej tych pojęć, ich łączliwości i stopnia nacechowania emocjonalnego?
Tylko po co?

Uczę i wychowuję tak, jak czuję, jak radzą w literaturze, jak pokazywali mi na studiach, na kursach drużynowych zuchowych, jak podpatrzyłem w praktyce u bardziej doświadczonych pedagogów. Siłą rzeczy kształtuję u dzieci preferowane przeze mnie _osobiście_ postawy, przekazuję im wartości, które _ja_ cenię, ukazuję wzorce osobowe, które _ja_ uważam za godne naśladowania. W tym celu dobieram odpowiednie metody wpływania na osobowość wychowanków.
Wygłaszam gawędę, organizuję spotkanie, robię zajęcia plastyczne na określony temat, zachęcam do badania dokumentów, zarządzam zwiad, piszę regulamin odznaki, do zdobycia której potrzeba posiąść pewną wiedzę o konkretnym człowieku - umożliwiam uczniom poznanie osoby, która jest godna, aby być patronem szkoły, bohaterem drużyny.
Lubi się to, co się zna, naturalne jest więc, że w późniejszym głosowaniu "mój" patron, "mój" bohater ma największe szanse.

Wsłuchuję się w zdanie dzieci, w zdanie rodziców, ale generalnie mój plan pracy jest moim planem, moją _autorską_ koncepcją. Musi być elastyczny, ale powinienem zrobić wszystko, aby jak największą jego część wcielić jednak w życie.
I kiedy ktoś nagle zacznie dziwnie to nazywać, zacznie wmawiać mi manipulację czy indoktrynację, czy muszę tak naprawdę nad tym się zastanawiać? Czy muszę się bardzo tym przejmować?
Róbmy swoje.

Jako rodzic cenię nauczycieli, którzy mają swoją koncepcję i siłę, aby ją realizować. Wcale nie mam ochoty wtrącać się im między wódkę, a zakąskę.
Albo ich podziwiam i chwalę, albo całkiem nie pasuje mi ich plan - wtedy zabieram dziecko do innej szkoły. Na tym polega moja wolność i konstytucyjne prawo do wychowywania dziecka zgodnie z moimi przekonaniami. Na _wyborze_ osób, którym powierzam swoje dziecko, nie na ograniczaniu ich wolności twórczej.

Skoro szkoła nie ma prawa kształtować światopoglądu, tego prawa nie ma również drużynowy w harcerstwie, wychowawca na kolonii, instruktor koła zainteresowań w Młodzieżowym Domu Kultury, dyrygent chóru, czy korepetytor od angielskiego.
Nie mają prawa? Na szczęście o tym nie wiedzą i każdy z nich kształtuje. We własnym zakresie, w zakresie swojej odpowiedzialności.

Mówienie szkole, że nie ma prawa kształtować światopoglądu uczniów, to tak, jak by mówić lekarzowi, ze ma tylko wyleczyć dziecko, a już propagowanie zdrowych postaw i trybu życia jest sprawą wyłącznie rodziców.
Adaa21-01-2004 17:39:00   [#50]

I kiedy ktoś nagle zacznie dziwnie to nazywać, zacznie wmawiać mi manipulację czy indoktrynację, czy muszę tak naprawdę nad tym się zastanawiać? Czy muszę się bardzo tym przejmować?

Nie musisz Romanie,niczego nie musisz bo kto Cię zmusi?

a jesli chodzi o przekładanie technicznej dyskusji na swiatopogladową tez umiesz to doskonale robić;-)

strony: [ 1 ][ 2 ]