No to w takim razie dokładniej o ramówce. Przydział godzin w ramówce dotyczy ucznia. Trochę uproszczę, żeby było klarowniej. Załóżmy, że ramówka jest tworzona dla jednego poziomu np. klasy I. Załóżmy, że mamy tam zapisy (bardzo upraszczam):
- 4 godziny języka polskiego,
- 3 godziny matematyki,
- 4 godziny języka obcego,
- 2 godziny fizyki,
- 3 godziny WF
I na razie tyle. Jest oczywiste, że zapisy te odnoszą się do ucznia. jeśli zatem zdecydujemy się wprowadzenie podziału jednej godziny na fizyce, to jest oczywiste, że w efekcie trzeba zapłacić za trzy godziny - tyle się odbędzie - po 1 godzinie dzielonej dla każdej z grup i 1 godzinie z całą klasą. Tak samo z WF - jeśli każdy z oddziałów podzieli się na 2 grupy, to trzeba będzie zapłacić za 6 godzin (na oddział) - na dwa oddziały trzeba zapłacić za 12 godzin Ważne jest to, że uczeń - każdy uczeń - ma mieć 3 godziny WF. Ale można tu oszczędzać - na przykład jeśli w każdej z klas mamy mało dziewcząt, to można stworzyć trzy grupy - dwie chłopców z każdej z klas i jedną łączoną dziewcząt - wówczas zapłacimy na te da oddziały za 9 godzin. Itd. itp. Ramówka więc mówi o tym - ile godzin ma mieć uczeń - nie mówi natomiast zupełnie o tym za ile godzin trzeba będzie zapłacić. To oczywiście pośrednio wynika z tego - ale jak widać na przykładzie WF - można tu dokonywać pewnych organizacyjnych zabiegów, które powodują, że trudno bez szczegółowych informacji choćby o liczebności klas, płci itp. - wyrokować ile to będzie kosztować. Jeśli teraz dorzucimy do owej ramówki 3 godziny do dyspozycji dyrektora, to jest jasne, że chodzi o to, że w ramówce "w części sztywnej" zapewniono uczniowi pewne minimum z każdego przedmiotu (czy też grupy przedmiotów). Uczeń mniej nie może tego mieć. Owe bonusowe 3 godziny są więc przeznaczone na uzupełnienie owych godzin uczniowskich. Tak więc - każdy uczeń ma mieć dodatkowo 3 godziny - z jakiego przedmiotu - to już właśnie pozostaje w gestii dyrektora. Jeśli ów dyrektor przeznaczy je wszystkie na matematykę, to każdy uczeń będzie miał nie 3, ale 6 godzin matematyki - wówczas organ zapłaci za 3 godziny (na dwa oddziały za 6 godzin). Jeśli przeznaczy na WF ... to już wiadomo co się dzieje. Każdy uczeń ma mieć dodatkowo 3 godziny WF - tak więc przy podziale każdego oddziału na 2 grupy - organ za dwa oddziały zapłaci za 12 godzin - przy podziale łączonym - za 9 godzin. I tyle - ramówka ustala więc liczbę godzin ucznia. Natomiast z tych wyliczeń jasne jest, że organ chciałby zapłacić jak najmniej. Dlatego wolałby, żeby dyrektor hulał se po matematyce, polskim - ale już nie po językach, czy WF. Bywa jednak tak, że nasze organy są albo niemiłosiernie biedne. Część z nich udaje, że nie rozumie o co w ramówkach chodzi - i odczytuje te liczby, jako liczby przypadające na oddział. Zabawne jest to, że zawsze odczytuje tak godziny do dyspozycji dyrektora - a nie godziny np. WF. Jakoś ... tak ... se to widzi. Bywają również i organy zupełnie niezorientowane - one nie udają - one faktycznie tego nie rozumieją. To jest najgorsza z możliwych sytuacji, bo organ udający, gdy się mu zwróci na to uwagę - długo nie może udawać - na głupka nikt wyjść nie chce. Organ zaś nierozumiejący - po prostu nie rozumie - i często nic nie jest w stanie zmienić - bo organ ma to do siebie, że zawsze wie lepiej. |