Czego te Kuratoria jeszcze nie wymyśla?

Zadnych innych kryteriów niż te którymi jesteśmy zobligowani przez rozporządzenie o ocenie pracy nauczyciela nie ma.

W kazdej szkole kryteria są zapewne inaczej sformułowane nie mniej jednak oparte na przepisach oświatowych.

Skoro juz ktos poruszyl sprawe oceny pracy nauczyciela,to nie uważacie ze trzystopniowa to trochę za mało?Mnie brakuje jeszcze jednej pomiędzy dobra a negatywna.

Co o tym sadzicie?

Ile stopni

 A jakie to ma znaczenie?   Uważam, że wystarczyłyby 2, jak przy ocenie dorobku za okres stażu dla awansu.

Co do kuratorium: różnie z tymi instytucjami bywało, różnie też jest, sądze jednak, że trochę za często,(zwłaszcza Ci bardziej  wrażliwi z nas) bierzemy za zalecenie czy polecenie propozycję, radę, sugestię, uwagę czy nawet spostrzeżenie.

Co do kryteriów: jeśli przyjmiemy, że taka ocena ma faktycznie jakąś wartość i jest potrzeba jej dokonywania, to zróżnicowanie jej kryteriów w zależności od stopnia awansu jest logiczne.

Tyle, że pojawia się problem zależności oceny pracy nauczyciela i oceny dorobku za staż: do osiągniecia stopnia mianowanego nauczyciel i tak podlega permamentnej wręcz ocenie, a jej sformalizowanie następuje dosyć szybko (stażysta po roku, kontraktowy po 3) - czy w ich przypadku potrzebna jest jeszcze ta klasyczna ocena pracy? Moim zdaniem nie.

Zostają więc mianowani, z których większość jakoś się do awansu przymierza i dyplomowani, mający już ścieżkę za sobą. Mam wrażenie, że jakość pracy nauczyciela mianowanego w trakcie stażu i nauczyciela dyplomowanego są porównywalne (no, troche przesadziłem, ale dyplomowanym rozpędu na jakieś 2 lata starcza) - może więc oceniać tylko mianowanych, którzy zrezygnowali z ubiegania się o awans i dyplomowanych ? 

Wtedy wystarczyłyby kryteria dla nich tylko. Znów jednak pytanie: a co oceniać?

Myślę, że pomijając merytoryczne aspekty zróżnicowania kryteriów jest to dobra propozycja dla dyrektora.

Oceniani nauczyciele często porównują swoją pracę do kolegów, co nie zawsze jest uzasadnione. Różne kryteria dla poszczególnych stopni dają dyrektorowi większą swobodę w ustalaniu oceny i likwidują problem porównań oraz ewentualnych nieoficjalnych roszczeń.

Pewnie, że wizytator nie ma żadnego uprawnienia w tej sprawie.

Tylko kto mu się sprzeciwi?

Próbujcie.

dzięki,