Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Minimim i podstawy porogramowe
strony: [ 1 ]
Woron04-04-2002 17:20:02   [#01]

Podpowiedzcie moi drodzy, jak tu prosto i jasno mojemu stażyście wytłumaczyć różnicę między pojęciami: podstawa programowa i minimum programowe??? Z góry dziękuję.

HenrykB04-04-2002 19:00:23   [#02]

Woron

A skąd wziąłeś pojęcie minimum programowe. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu było używane. Teraz zastąpiło je pojęcie podstaw programowych.
beera04-04-2002 19:07:18   [#03]

Yhm :-)

Nie ma takiego rozróznienia.

W zasadzie jest- no tak ale dotyczy tego, o czym Henryk

 

Może chodzi Ci o podstawę programową i poziom ustalonych przez n-la osiągnięć na określoną ocenę?

Woron04-04-2002 19:26:50   [#04]

Więc....

To nie ja wziąłem - mnie zapytano.

I chyba waśnie to to chodzi. Podstawa - wiadomo, rozporzadzenia, MENiS itp itd. A minimum to np. na daną ocenę i tak tłumaczyłem, ale jakoś naszły mnie wątpliwości... .

beera04-04-2002 19:30:54   [#05]

Yhm..

..bo cos tu źle...

minimum- no mozna ewentualnie to potraktować jako osiągnięcia umozliwiające uczniowi naukę w następnej klasie, czyli ten konieczny poziom wiedzy i umiejętności..

 

Ale unikałabym tego słowa "minimum", bo dość kontrowersyjne i nieco niejednoznaczne

Gaba04-04-2002 20:48:49   [#06]

Minimum minimorum

1. Nie stosuje się pojęcia minimum programowe.
2. Ale jednak stosują je nauczyciele - zwyczajowo, nieduoczeni lub też jako synonim osiagnięć koniecznych (ale skoro rozróżniają te pojęcia, to po co to...)
- Znają je i uwielbiaja je psychologowie szkolny - np. obnizyć wymagania do minium - zawsze wtedy pytam do jakiego, prosząc o nakreślenie tego minimum. I tu już ma gorzej taki psycholog, bo nie ma wytrycha.
- dla niektórych minimum programowe to eufemizm polecenia - nic nie wymagaj!
3. Podstawa programowa to dokument zawierający - tresci, cele, zadania dla etapów, poszczególnych edukacji i ścieżek w celu wskazania tego, co obligatoryjne dla podreczników, egzaminów, programów.
beera04-04-2002 20:58:36   [#07]

Hm..

Używają- fakt, ale jest to cholernie niejednoznaczne i w zasadzie nic nie wskazujące.

Dlatego taka a nie inna moja wypowiedź

 

Uzyłam tu go jako synonimu celowo, żeby przyblizyc sie do problemu Worona. Ale oczywiście masz rację, Gaba

Marek Pleśniar04-04-2002 22:09:13   [#08]

czyli rozmowa o niczym

:-)

fajnie

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]