Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Obowiązki sprzątaczek
strony: [ 1 ][ 2 ]
aneczka2926-10-2009 13:53:33   [#01]
Być może błahy temat, ale czy sprzątaczka ma obowiązek myć szklanki i kubki znajdujące się w pokoju nauczycielski. W zakresie obowiązków pisze tylko ogólnie, że ma posprzątać pokój nauczycielski. Jak to jest u was?
Dżoana26-10-2009 14:10:43   [#02]
U nas każdy myje po sobie.
Dragon26-10-2009 14:20:00   [#03]

O rany ... to nauczyciele chlew po sobie zostawiają w pokoju nauczycielskim?

Wstawcie im zmywarkę, skoro tacy delikatni.

A swoją drogą - jeśli czasem ktoś przez zapomnienie zostawi brudną szklankę, to pani sprzątająca mogłaby myjnąć ją, albo choć wrzucić do zlewu.

Czyli - normalnie jakoś ...

Teodozja7526-10-2009 14:43:15   [#04]

Zadziwiające jest to zdziwienie, że nauczyciele chlew po sobie zostawiają .... bo ja już myślę, że to jest normą i oni poprostu inaczej nie potrafią. Mam pomysł odnośnie niepunktualności nauczycieli, braku obowiązkowości, braku poczucia odpowiedzialności za wypełnianą dokumentację .... może wysłać ich tak na pół roku do pracy do prywatnego zakładu. W końcu nauczyliby się jak należy pracować i skończą się wreszcie tłumaczenia typu ... nie wiedziałam, że tak to się robi czy jaka jestem zakręcona/zakręcony. Strasznie głupi ten pomysł ze zmywarką, może lepiej zatrudnić każdemu z nich osobistą pomoc, która będzie myć kubki po kawie, kserować testy, wypełniać dzienniki, arkusze itp. Ja na miejscu sprzątaczki umyłabym pewnie kubki nawet gdyby było ich 50 tyle tylko, że nie pod bierzącą wodą a w wiadrze z wodą, którą chwile wczesniej myła podłogę w klasach :-)

skrzat26-10-2009 14:49:09   [#05]

Teodozja...a może oni Ci tak na złość robią?

Nie dziwiłabym się...

;)

Teodozja7526-10-2009 15:03:44   [#06]
Skrzat ... gdyby wszyscy byli tacy jak ty ... to .... aż strach się bać :-)
skrzat26-10-2009 16:14:31   [#07]
rację miałam...;)
Adaa26-10-2009 17:09:25   [#08]

sprzatnąć słuzbowe szklanki- niech kazdy przyniesie swój kubek, szklankę lub co tam chce

przynajmniej bedzie wiadomo kto zostawia brud po sobie

a Pani sprzatajaca? - niech wrzuca do zlewu jak radzi Dragon - albo nie! - niech sie w ogóle nie dotyka:-)


a jak to nie pomoze to wprowadzic zwyczaj - myją szklanki stazysci - w ramach stazu :-)))

Gaba26-10-2009 17:14:45   [#09]

U nas jest tak - od czasu do czasu publiczne hodowle penicyliny wyrzucam do kubła. Na tablicy zapisuję: Nie szukaj swego kubka, on jest już na Baryczy (wysypisko śmieci). Bardzo pomaga.  W którymś momencie może w domu zastawy braknąć. Można się przerzucić na jednorazówki. 

Inny z pomysłów - nie sprawdzałam, ale umyć samemu i zabrac do gabinetu dyrektorskiego. Należy napisać ogłoszenie - kubek umyłam, oddam do rąk własnych.  

Gaba26-10-2009 17:16:01   [#10]
I tak jak Adaa, nigdy żadnych kubków  szkolnych, pierwszy zestaw 50 został ukradziony. 
katarzyna3026-10-2009 17:42:31   [#11]

U nas każdy ma swój kubek i go myje. Ale jest kilka szklanek służbowych dla gości. Zdarzało się parę razy, że zostały szklanki po gościach i sprzątaczka robiła wymówki, jaka krzywda ją spotkała, że musiała je umyć. Po którymś tam razie dyrekcja musiała porozmawiać w cztery oczy. Tym bardziej, że na drugiej zmianie jest więcej personelu i nie są mocno obciążeni sprzątaniem.


Natka26-10-2009 18:10:06   [#12]

U mnie także każdy ma swój, choć są i szkolne (zastawa kawowo-obiadowa).

Do niedawna był problem, nie wszyscy raczyli zmywać po sobie (tu powtórzę za Gabą "hodowle penicyliny"), więc na szawce została umieszczona kartka "Proszę zmywać po sobie". Wstyd jak ..., ale poskutkowało. Teraz zmywają, choć czasami zdarza się pozostawiony talerz po cieście (ostatni się poczęstował, ale nie umył). No cóż, wszystko małymi kroczkami.

Po większych imprezach sprzątamy wspólnie, czasami tylko panie z obsługi - zawsze wtedy im pięknie dziękuję. Jakoś, przynajmniej do tej pory, nie robiły z tego większego problemu.

Gaba26-10-2009 18:26:22   [#13]
po większych imprezach sprząta kuchnia - dyrekcja czy RR zaprasza, to trudno, by nauczyciele myli. Swoich kubków trzeba jednak pilnować - dyrekcja czasem uprząta hodowle. No bo ile trzeba czasu, by w kawie zaczęły pływać zielone oczka grzybka?
Natka26-10-2009 18:29:53   [#14]
Szczęśliwi, którzy mają kuchnię! U nas funkcjonuje tylko wdawanie "gotowych" bułek. Pani pracuje na 1/2 etatu.
post został zmieniony: 26-10-2009 18:31:00
Marek Pleśniar26-10-2009 18:32:12   [#15]

niech myją dyplomowani bo oni już nie stażują to zawsze coś porobią;-)

--

a tak w ogóle to w wielu szkołach jest instytucja opiekuna/nki/nek pokoju

jakaś wyrobiona społecznie-towarzysko w gronie koleżanka nauczycielka lub kilka biorą na siebie ogólne ogarnianie pokoju, ozdabianie na święta itp (u mnie to była np techniczka, która dorywczo brała pod pachę a to plastyczkę a to kogoś żeby coś tam upsztryngolić nowego)

ma to ten pozytyw że innym głupio jakoś im zostawiać szklanki do mycia

fascynujacy element zarządzania damską załoga - dodam;-) w czysto faceckich zespołach każdy myje swój kubek bez pyskowania;

jako dyrek zajrzałem kiedyś do szafek w pokoju nauczycielskim  i, wpadłszy w szok, zmobilizowałem właśnie taki  wzmocniony zespół do opieki

Gaba26-10-2009 18:32:16   [#16]
coś w tym jest, moja kuchnia ajencyjna (drożej, ale pysznie i każda impreza do zrobienia, nie ma to czy tamto) - więc tym bardziej Panie się nie dziwią - zarabiają, więc czemu by miały narzekać. ;-)
Gaba26-10-2009 18:34:35   [#17]
legenda szkolna głosi, że zwyczaj wyrzucania z zawartością wprowadził mój poprzednik. Nie jestem mistrzynią sprzątania - ale wiele pań narzeka słusznie i mniej słusznie, że czasem w szkole niedosprzątane.Więc... zacznijmy od siebie. 
elkap26-10-2009 19:05:52   [#18]

U nas od zawsze szklanki myły sprzątaczki. Kiedy zatrudniłam się w tej szkole w latach osiemdziesiątych i kilka razy sama umyłam swoją, wówczas poprosił mnie do siebie dyrektor i zapytał: Czy koleżanka mogłaby pozwolić, by w tej szkole każdy robił to, do czego został zatrudniony? Pokornie pozwoliłam. Tej tradycji nie zmienił następca tego pana, ja jej też nie zmieniłam. Przyznam, że do dzisiaj się nad nią nie zastanawiałam. A teraz dajecie mi do myślenia... 

skrzat26-10-2009 19:15:02   [#19]

Czy koleżanka mogłaby pozwolić, by w tej szkole każdy robił to, do czego został zatrudniony?

Masakra, jak dyrektor ma takie problemy...

ania0326-10-2009 19:18:53   [#20]

Mnie się bardzo podoba to co napisała Elkap.

 

 

Gaba26-10-2009 19:19:54   [#21]

Ma. Oj, ma. Bywa, że komitecik powitalny idzie nawet sam do dyrektora, by cos z tym zrobił. 

Uważam, że to nie jest mój problem, ale jak mam posprzątać, to sprzątam, jak umiem: kierunek kubeł.

skrzat26-10-2009 19:23:10   [#22]
aniu 03, bo ja piszę o tym dawno, dawno - trochę niepoważne jest zwracanie uwagi nauczycielce, aby nie myła swojej szklanki, bo od tego sa sprzątaczki. Kompleks jakis może ten pan miał?? 
Adaa26-10-2009 19:24:01   [#23]

no tak...nauczyciel nie został zatrudniony po to aby umył po sobie wlasna szklankę:-)

ciekawe jak w toalecie - ze spłuczką ?

;-)

ania0326-10-2009 19:26:28   [#24]
To może nauczyciele powinni po sobie w szkole umyć podlogę jak ją pobrudzą - często się zdarza jesienią.
skrzat26-10-2009 19:30:24   [#25]

Dojdziemy do paranoi.

Myję po sobie swój kubek (rzadko, bo rzadko mam czas pić kawę w szkole) i nigdy mi nie przyszło do głowy, że to obowiązek pań sprzątających.

A jeżeli zdarzy sie zostawić (jeszcze rzadziej...), to miła pani sprzatajaca pokój nauczycielski umyje.  

Gaba26-10-2009 19:32:07   [#26]

Był taki Pan, z miasteczka na literę N. (ma zostać wojewodą), który uważa, że w czasie przerwy nauczyciel może sprzątać. 

Dziewczyny, trzeba rozróżnić sprzątanie po sobie - w swoim miejscu pracy (robotnik także musi zamieść miejsce wokól tokarki czy frezarki) i ogólne sprzątanie.

Sekretarz i dyrektor też muszą jakiś porządek na biurku trzymać.

PS. Swego czasu usłyszałam dykteryjkę od mojej koleżanki polonistki - w biurze jej męża sprzataczki zostawiły na biurkach panów karteczkę - nie będę sprzątać, bo.... brudno!

ania0326-10-2009 19:37:04   [#27]

Ja też zawsze myję po sobie swój kubek i tak samo czasem się zdarzy, ze zostawię i pani sprzątająca umyje.

Nikt u nas w szkole nie robi z tego problemu.

Natomiast podoba mi się to: " ...Czy koleżanka mogłaby pozwolić, by w tej szkole każdy robił to, do czego został zatrudniony? ...",

ponieważ w niektórych szkołach nauczyciele wykonują prace, które powinny wykonać sprzątaczki, kucharki a nawet serwis komputerowy.

Kubek to tylko kubek, moim zdaniem bezproblemowy.

Adaa26-10-2009 19:39:42   [#28]

tak jakby wykreciłas aniu kota ogonem - może w pore zorientowałas sie, że palnełaś cos czego nie wypadało:-)

chociaz watpię:-))

a powiedz mi, bo z ciekawosci umre - co to za robotę, za kucharki, wykonuja nauczyciele w onych szkołach?

obieraja ziemniaki, czy kroja cebulę?:-)

grażka26-10-2009 19:42:57   [#29]

Ja też jestem ciekawa :)

przedszkolanki nie miewają pokoi nauczycielskich i dlatego myją po sobie na ogół same - daję słowo, kilkuletnia praktyka prowadzenia kursów dla nauczycieli to źródło wielu fajnych obserwacji :)

ania0326-10-2009 19:45:01   [#30]

No nie wiem czy nauczyciel mający dyżur na stołówce powinien ścierać podłogę czy stoły jak uczeń wyleje zupę.

Adaa, ja nic nie wykręciłam - zgodzę się tylko z tym, że swój kubek powinien umyć każdy po sobie.

skrzat26-10-2009 19:47:53   [#31]

"kilkuletnia praktyka prowadzenia kursów dla nauczycieli to źródło wielu fajnych obserwacji"


no, no...i kilkuletnia obserwacja tych, którzy prowadzą kursy sobotnie w mojej szkole: piją naszą kawę, którą mamy w szafkach, zostawiają brudne kubli i resztki jedzenia..

grażka, sorry, ale mam obserwacje.

grażka26-10-2009 19:48:19   [#32]
Wiesz, ja tam wycieram :) Dziecka mi szkoda, bo przerażone, że wylało, a i czysto jest - nic się nie roznosi.
Gaba26-10-2009 19:50:31   [#33]
;-)
grażka26-10-2009 19:50:44   [#34]

No wiesz, skrzacie :(

To samo mogłabym powiedzieć o kursowiczach w naszej przedszkolnej kuchence.

Na kursy prowadzone przeze mnie sama kupuję herbatę, kawę i takie tam. To samo dotyczy innych prowadzących - widocznie w moim regionie to standard.

Adaa26-10-2009 19:51:13   [#35]

no własnie, dzieciak przerazony to nawet wlasnym sweterkiem by zaraz wycierał:-)

Aniu - korona nikomu z głowy nie spadnie - tym bardziej, ze czesto to nie głowa do korony - tylko ego rozrosniete jak ciasto drozdzowe:-)


skrzacie?- sami sobie biora kawe w Waszych szafek?

no bo jak ich czestujecie a oni pija to inna sprawa - po prostu grzeczni są , bo nie wypada odmówić:-)

pewnie i Ciebie ktos częstuje czasami n...

ania0326-10-2009 19:51:24   [#36]

W jednej ze szkól, w której pracowałam pani sprzątająca weszła do klasy i oświadczyła nauczycielce, że Ona nie będzie myła podłogi, bo uczniowie za bardzo zabrudzili, ponieważ wielu nie zmienia butów.

Nauczycielka odpowiedziała -" jak pani za mnie będzie ich uczyć łaciny, to ja za panią zmyję podłogę "

I powtórzę raz jeszcze:

"..Czy koleżanka mogłaby pozwolić, by w tej szkole każdy robił to, do czego został zatrudniony? .." - ale nie odnosilabym tego do mycia  osobistego kubka.

Gaba26-10-2009 19:52:28   [#37]

Byliśmy swego czasu... z prof. Potworowskim w angielskiej szkole... w staff room... i syknął delikatnie - tylko nie ruszajcie kubków. Kubek nauczyciela to sprawa międzynarodowa.

PS. I jak tu Jana nie kochać?

Dragon26-10-2009 19:53:01   [#38]

Szczerze?
Hm ... powiedzcie mi - dlaczego zupełnie nie zaskoczyło mnie, że to właśnie trzeciej ani spodobało się mycie szklanek po nauczycielach przez sprzątaczki?
To wprowadzenie "właściwych" relacji w szkole?
Dlaczego?

Pracowałem w dwóch szkołach - obu TOPowych.

W jednej z nich nauczyciele byli świętymi, wyniosłymi, krowami.
W pokoju nauczycielskim tej szkoły głównym tematem rozmów były schorzenia, wrzody, bąble, wizyty lekarskie, rozwolnienia, prostaty, ...

W drugiej szkole nauczyciele byli otwarci i przyjaźnie nastawieni do uczniów, obsługi, ...
W pokoju nauczycielskim rozmawiało się o spektaklach, wydarzeniach, koncertach, zabytkach, górach, ekologii, ciekawych artykułach, ...

Hm ... w tej pierwszej była wieczna wojna o to, żeby sprzątaczki uprzątnęły ten chlew, który zostawiali po sobie nauczyciele.

W drugiej sami spąrzatali po sobie, myli szklanki, popielniczki przed wyjściem z pracy.
A gdy ktoś nabłocił w zimie wchodząc z dworu do pokoju - mykał dwa razy mopem (który stał przy wejściu) swoje ślady. Nie na błysk, ale żeby nie roznosiło się po pokoju, szkole.

A! W tej pierwszej dokumentacja byłą na cacy! Bo by dyrektor dał takiego kopa, że ...
W tej drugiej ... dużo jej brakowało do doskonałości.

grażka26-10-2009 19:54:07   [#39]
Ano właśnie :)
Adaa26-10-2009 19:55:26   [#40]

Dragon, w zyciu nie uwierze, że faceci gadali o swoich prostatach:-)

czekaj...w ktorej pracowałeś?;-)))

Dragon26-10-2009 19:58:44   [#41]
Adoo ... wiesz dobrze, że w szkole pracują głównie kobiety - i to one te dysputy prowadziły.
O prostatach swoich mężów również.
Naprawdę.
Też byłem tym zdumiony.
Adaa26-10-2009 20:00:19   [#42]

tak..to bardzo nieladnie wobec tych co mezów nie mają, a zatem i prostaty ;-)

tez jestem zdumiona:-)

Dragon26-10-2009 20:01:37   [#43]

Znaczy ... zdumiony byłem tym, że oni mają te prostaty.
Ja nic o czymś takim nie wiedziałem.
Do czasu ...
:-))

Idę umyć szklankę po sobie.
:-))

ania0326-10-2009 20:02:35   [#44]

Muszę pochwalić mojego dyrektora, który od połowy zeszłego roku wprowadzil zasadę, że podczas obiadu na stołówce jest jedna pani sprzątająca, która ściera podłogi ,stoły i co trzeba.

Nauczyciel majacy dyżur moze się zająć dziećmi, szczególnie ich zachowaniem podczas posiłku.

grażka26-10-2009 20:04:01   [#45]

A tak mi sie przypominiało - o szwedzkim przedszkolu, o którym opowiadała mi kiedyś koleżanka. Po pracy sprzątają klasę "z grubsza" nauczycielki - na tip-top robi to w sobotę firma sprzątajaca.

podobnie bywa w polskich niepublicznych :)

pedagog26-10-2009 20:04:30   [#46]
I te popielniczki to w pokoju nauczycielskim były?
Ala26-10-2009 20:06:45   [#47]

kiedyś były, ale nie wszyscy to pamiętają,

tylko zasłużeni ;-)

Dragon26-10-2009 20:09:40   [#48]
Były dwa pokoje - dla palących i niepalących.
Były takie czasy - i szkoły.
Ala26-10-2009 20:22:52   [#49]

i w pokoju dla palących było gwarno a w tych drugich nuda ;-)

to se ne wrati ;-)

..........

te pokoje dla palących mam na myśli :-)


post został zmieniony: 26-10-2009 20:23:57
Gaba26-10-2009 20:25:59   [#50]
i wtedy popadłam w nikotynizm, chcesz w dziób?
post został zmieniony: 26-10-2009 20:26:15
strony: [ 1 ][ 2 ]