Forum OSKKO - wątek

TEMAT: nauczanie indywidualne - kłopotliwe pytania
strony: [ 1 ][ 2 ]
Dorota K13-10-2009 21:33:17   [#01]

Dziś po raz pierwszy poszłam na zajęcia NI do domu uczennicy. Poproszono, abym zdjęła obuwie i nie dano nic w zamian. Siedziałam w skarpetkach i marzły mi stopy. Druga sprawa, to fatalne oświetlenie pokoju (na biurku brak lampki).

Co mogę w tych sprawach zrobić?

Pozdrawiam

Adaa13-10-2009 21:35:52   [#02]

zabierać ze sobą swoje kapcie 

zwyczajnie poprosic o lampke na biurko 

................

mialam kiedys NI indywidualne i podstawowym moim wyposażeniem była kanapka dla psa - gdy sie nia zajął mogłam wejść na posesję ... więc nie masz jeszcze tak xle:-)



post został zmieniony: 13-10-2009 21:38:52
Nassssy13-10-2009 21:37:59   [#03]
Jeśli to uczeń klasy pierwszej, możesz zażądać szafki na kapcie i książki.
ania0313-10-2009 21:39:50   [#04]

Jakie to wszystko upokarzające jest, szczególnie to ściąganie butów i te kapcie, a właściwie ich brak.

  Z opowiadań wiem o gorszych rzeczach.

Nassssy13-10-2009 21:42:58   [#05]
Dla ciebie upokarzające, dla nich pewno naturalne. Ot odmienność kulturowa. Za wyjątkiem lampki.
Adaa13-10-2009 21:43:04   [#06]

jakie tam Aniu upokarzajace ... po prostu trzeba sobie jakos radzic i tyle

wielkie mi co zabierac ze soba swoje kapcie ...


ania0313-10-2009 21:49:04   [#07]

Ja byłam na indywidualnym dosłownie kilka razy w życiu w szole ponadgimnazjalnej.

Nic upokarzającego mnie nie spotkało wręcz przeciwnie, ale ja się bardzo źle czuję pracując w takiej sytuacji, czuję się sama z siebie upokorzona tym, że muszę iść do kogoś do domu...no ale to moje zboczenie zawodowe jest..

Małgorzata Sz13-10-2009 21:55:03   [#08]

Wolałabym już na boso, niż w cudzych kapciach ;)

A na moim NI musiałam mieć służbowy sweter, bo było bardzo zimno.  Za to zawsze była ciepła herbatka.

Natka13-10-2009 22:01:55   [#09]
Moja nauczycielka, zanim przystąpiła do zajęć, musiała co nieco ogarnąć stół. Różne są sytuacje, a dziecko trzeba nauczać.
wisza13-10-2009 22:14:27   [#10]

Natka, nie wstyd Ci? Jak już wiedziałaś, że nauczycielka przyjdzie, to mogłaś trochę ogarnąć to swoje biurko ;)

To tak w związku z "moja nauczycielka".

eny13-10-2009 22:17:45   [#11]
Dorota mogłaś powiedzieć, że nie ściągniesz butów bo masz dziurę w skarpetce i się wstydzisz;)))))
ola 1313-10-2009 22:21:34   [#12]

Zrobiliby na drutach nowe. A tak obok, czy ktoś ma "przepis" na skarpety na 5 drutach? Kiedyś robiłam i zapomniałam :(

Natka13-10-2009 23:29:19   [#13]

Nie wstyd. Próbowałam coś z tym zrobić, rozmawiałam m.in. z rodzicami, ale bez większych efektów, a na zajęcia w szkole nie chcieli się zgodzić - doskonale wiedzieli, że mają takie prawo. Tylko niekiedy dziecko (upośledzenie w stopniu głębokim) uczestniczyło w uroczystościach czy przedstawieniach w szkole - widać wtedy było u niego autentyczną radość. Cóż, rodzice uważali, że od tego dziecku w głowie się przewraca, więc za kazdym razem musieliśmy stoczyć batalię.

A tak na marginesie - nauczycielka nadal tam chodzi, już 3 rok. To, jak reaguje dziecko na jej widok, mówi samo za siebie - TO JEST JEJ KOCHANA PANI.

 

Karolina14-10-2009 08:45:19   [#14]

Macie jakieś dziwne pojęcie wstydu!

To my rodzice mamy dyskomfort ponieważ non stop wpuszczamy do domu ludzi (generalnie nam obcych) i dostosowujemy się do edukacji. Ja mam w tygodniu 12 nauczycieli w domu. Myslicie, że to takie super fajne? Lubię wszystkich, z wiekszościa jestem na towarzyskiej stopie, jednak zawsze chowam sie do innego pokoju aby nie przeszkadzać lub wychodzę z domu. To jest krępujące, korzystanie z łazienki - zawsze trzeba miec czysto i bez osobistych spraw.

W moim domu też się zdejmuje buty i nie widzę w tym nic złego. Syn porusza się na czworakach, jak miałaby wyglądac higiena? Nie wiem dlaczego to mialby byc problem zdjąc buty... jeśli komuś nie odpowiada bez - nosi papcie. To jest nauczanie w domu a nie na ulicy.

Proszę dbac o siebie i nie nosić dziurawych skarpetek ;) Wyluzujcie, naprawde myslicie, że to największy problem rodziny - ze pani zimno?

Warto o wszystkim sympatycznie i dyplomatycznie rozmawiać ;)

Rodzice to też ludzie ;)

 

fredi14-10-2009 08:50:08   [#15]
kup ochraniacze (szpital, muzeum)
Karolina14-10-2009 09:35:28   [#16]
fredi dla kogo ta rada?
Jersz14-10-2009 10:18:16   [#17]
Myślę, ze to rada dla dyrektora delegujacego nauczyciela do domu rodzica na IN.
Karolina14-10-2009 10:51:36   [#18]

Ironizujecie - zrobiło się niesmacznie.

Nauczanie indywidualne jest specyficzną formą nauczania i jest formą dośc intymną i dla nauczyciela i dla ucznia. Szczególnie zaś dla domu w którym się odbywa. W domu przeważnie jest ktoś dorosły.

Często wymaga delkatności - czasem to NI jest u cięzko chorego ucznia, dlatego dyrektor powinien zadbać aby nauczciela cechowały szczególne umiejętności.

Uważam, że do zadań rodzica należy przygotowanie odpowiedniego miejsca, najlepiej osobnego pokoju, biurko, oświetlenie, przybory, komputer (jesli mozna) i inne. Ja mam tez w domu tablicę korkową na ktorej nauczyciele zawieszają ważne rzeczy. Często nauczyciele sami przynoszą pomoce dydaktyczne. Nauczyciele moga też pomoc zdobyć jakies pomoce rodzicom - pamiętajcie, że w szkole jest wszystkiego zapewne więcej.

Natomiast nauczyciel powienien uszanować, że jest w prywatnym domu często z cięzko chorą osobą. Jeśli z niepelnosprawną również zrozumienie sytuacji ale szybciej można przełamać się i jest łatwiej. Szanowac czas to też myślę ważne.

W każdym razie nie traktowac ucznia i rodziny jak wroga - jesli są problemy rozmawiać.

Mysle, że proste ale czy zawsze możliwe? Nie wiem... pewnie jak z wszystkim

 

Marek Pleśniar14-10-2009 12:16:21   [#19]

karolino, w takich sytuacjach można tylko żartowac

są trudne i trzeba sobie zbudować dystans - a tego akurat bardzo oświacie i nauczycielom trzeba

dłużej pożyją wszyscy z nim:-)

Lucy14-10-2009 12:43:58   [#20]

Dystans

i to z obu stron

jestem pewna, ze to ogroooooooomnie trudnie ale konieczne, aby dobro dziecka znalzło się ponad wszystkim

ponad niechęcią nauczyciela do zdejmowania butów

ponad niechęcią rodzica do przyjmowania obcych w domu (zwłaszcza tych, którzy czasem muszą skorzystać z toalety)

Dzisiaj, na spotkaniu w op z okazji DEN, mój szef mowił o kreatywności i elastyczności....

Więc ja wszystkim nauczycielom, w imieniu swoim i swojego op, życzę kreatywości i elastyczności i przede wszystkim satysfakcji z doskonale wykonanej pracy

:-)

Karolina14-10-2009 13:13:06   [#21]

Lucy - gdybym nie miała dystansu zrezygnowałabym z NI kilka lat temu. Mam i NI realizujemy z powodzeniem od początku szkolnej edukacji syna, niebawem ją kończy więc bagaż jest.

To były tylko moje dobre rady dla nauczycieli dla których to trudne.

Z życzeniami owej elastyczności z okazji DEN ;)

Lucy14-10-2009 13:33:05   [#22]

Karolino, nie napiszę, zę rozumiem Twoje problemy, bo mogę tylko starać się zrozumieć :-(

Ale dopiszę jeszcze do życzeń:

oby wszyscy rodzice dzieci z koniecznym NI mieli dystans Karoliny :-)

 

Karolina14-10-2009 17:29:01   [#23]

Lucy - dziękuję ;)

Dodam tylko, żem człowiek i też swoje słabości miewam. NI ma swoje plusy i minusy - wiadomo - może być też całkiem fajne jeśli tylko chcą obie strony.

Gaba14-10-2009 18:29:23   [#24]
Różnie bywało - znam sprawy tylko z opowieści. Pokój na czarno wymalowany. Wielki pies pilnujący krok, w krok nauczyciela, atak astmy nauczycielki, gdy jakieś ptaszyska sobie fruwały. Śpiący narzeczony panienki (ojciec jej dzidziusia w brzuszku) w pokoju nauczania (po nocce przyszedł), itp. dobrze to Karolina ujęła - to trudne i trudna wizyta dla wszystkich. 
fredi14-10-2009 19:26:23   [#25]

Ja nie żartuję. Proste, tanie rozwiązanie rozwiązujące problem zdejmowania butów.

Też miewamy trudne przypadki. Szkoła zawodowa, dużo przedmiotów, ciężka choroba, duża odległość, zła komunikacja.

Udało się.

Udało się uczniowi, nie stracił roku, wygrał z chorobą.

Dorota K14-10-2009 22:01:01   [#26]

nie chciałam, żeby moje pytania zabrzmiały tak jakoś, jak niektóre odpowiedzi. Byłam pierwszy raz w domu uczennicy (pierwszy raz na NI w domu w ogóle). Dziękuję Adziee za proste rady. Dziś wzięłam swoje łapcie i grzecznie poprosiłam o lampkę na biurko. Dostałam ją, bo była w domu. Problem przestał istnieć.

Pozdrawiam

fredi14-10-2009 22:15:50   [#27]
nl poznaje środowisko ucznia
Fred15-10-2009 08:21:03   [#28]

§ 2. Dyrektor przedszkola lub szkoły, zwany dalej "dyrektorem", organizuje indywidualne przygotowanie przedszkolne lub indywidualne nauczanie w sposób zapewniający wykonanie określonych w orzeczeniu zaleceń dotyczących warunków realizacji potrzeb edukacyjnych dziecka oraz form pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

 

4. Zajęcia indywidualnego przygotowania przedszkolnego lub zajęcia indywidualnego nauczania prowadzi się w miejscu pobytu ucznia, w domu rodzinnym, specjalnym ośrodku szkolno-wychowawczym lub placówce opiekuńczo-wychowawczej.

 

5. Zajęcia indywidualnego przygotowania przedszkolnego lub zajęcia indywidualnego nauczania mogą być organizowane odpowiednio:

 

1) z grupą wychowawczą w przedszkolu lub w oddziale przedszkolnym zorganizowanym w szkole podstawowej, lub z oddziałem w szkole albo

 

2) indywidualnie w odrębnym pomieszczeniu w przedszkolu lub w szkole, w zakresie określonym w orzeczeniu w odniesieniu do dziecka, którego stan zdrowia znacznie utrudnia uczęszczanie do przedszkola lub szkoły.

 

§ 6. Na podstawie orzeczenia dyrektor ustala zakres, miejsce i czas prowadzenia zajęć indywidualnego przygotowania przedszkolnego lub zajęć indywidualnego nauczania oraz formy i zakres pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W związku z orzeczeniem Nr …………. o potrzebie indywidualnego nauczania Państwa córki / syna ……………………………., zgodnie z par. 6 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 18.09.2008r. w sprawie sposobu i trybu organizowania indywidualnego obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego i indywidualnego nauczania dzieci i młodzieży

ustalam

 

zakres, miejsce i czas prowadzenia zajęć indywidualnego nauczania oraz formy i zakres pomocy psychologiczno – pedagogicznej.

 

Nauczanie indywidualne będzie prowadzone w odrębnym pomieszczeniu w szkole w wymiarze ....  godzin tygodniowo z przeznaczeniem na:

- .... godz. tygodniowo religia – Pani …………………………..

- .... godz. tygodniowo język angielski – Pani ………………………..

- edukacje: polonistyczna, matematyczna, społeczno – przyrodnicza, plastyczno – techniczna, ruchowo – muzyczna – ... godz. tygodniowo – Pani ……………………..

 

Poza nauczaniem indywidualnym, o którym mowa wyżej, szkoła organizuje dla Państwa córki / syna  następujące zajęcia:

  1. Zespół dydaktyczno – wyrównawczy – 1 godz. tygodniowo – Pani ……………….
  2. Rewalidacja wad postawy – 1 godz. tygodniowo – Pani ……………………………
  3. Rewalidacja wad wymowy  - 1 godz. tygodniowo – Pani ………………………….
  4. Rewalidacja ogólno – rozwojowa – 1 godzina tygodniowo – Pani ………………..

Zajęcia, o których mowa:

- w pkt. 1 będą realizowane w sali nr …

- w pkt. 2 będą realizowane w sali gimnastycznej nr ….

- w pkt. 3 i 4 w gabinetach specjalistycznych nr …….

 

Zgodnie z par. 9 cytowanego wyżej rozporządzenia, w celu integracji dziecka ze środowiskiem umożliwiam Państwa córce / synowi udział w zajęciach świetlicowych stymulujących rozwój poznawczy i społeczno – emocjonalny dziecka w wymiarze 1 godziny dziennie. Pomoc w przemieszczaniu się dziecka na inne kondygnacje budynku zapewni personel szkoły.

 

Udział Państwa córki / syna w uroczystościach i imprezach szkolnych będzie uzgadniany na bieżąco z Panią ……………….. -  nauczycielem prowadzącym zajęcia nauczania indywidualnego.

 

Szczegółowy grafik poszczególnych zajęć nauczania indywidualnego, zajęć dydaktyczno – wyrównawczych, zajęć rewalidacyjnych oraz zajęć świetlicowych stanowi załącznik do niniejszego pisma.

Organizacja zajęć została uzgodniona z rodzicami (opiekunami prawnymi) ucznia.

 

Do wiadomości:

- rodzice ucznia oraz nauczyciele


post został zmieniony: 15-10-2009 08:22:38
wisza15-10-2009 22:38:52   [#29]

Natka, przepraszam, to miało być dla rozładowania atmosfery, ale chyba nie zrozumiałaś ;).

Czytając tekst "moja nauczycielka" wyobrażam sobie ucznia mówiącego tak o swoim nauczycielu. Więc skoro ktoś napisał, że jego nauczycielka musiała uprzątnąć biurko, to się pytam delikwenta czy mu nie wstyd ;)

Ot, taki żart na podstawie gry słów.

Danka15-10-2009 23:20:14   [#30]
A mój nauczyciel wrócił z NI oburzony krzycząc w progu pokoju nauczycielskiego, że w takich warunkach nie będzie uczył. Co mu przeszkadzało? Płaczące ciągle małe (6 m-cy) dziecko uczennicy, które nie pozwalało skupić się uczennicy na zajęciach, bo musiała ciągle go uspokajać. Do szkoły może przychodzić po 16-tej, wtedy nauczyciel nie może bo musi odebrać swoje z przedszkola. Zajęcia odbywają się więc w domu uczennicy, przy małym dziecku, w godzinach południowych. Nie ma wtedy nikogo innego w domu. Co robić?
ola 1315-10-2009 23:28:53   [#31]
Może niech nauczyciel nauczy uczennicę jak uspokoić płaczące dziecko, skoro swoje ma już w przedszkolu i ma doświadczenie. Chyba, że jest rodzicem na odległość ;)
Natka15-10-2009 23:30:58   [#32]

Wisza, nie masz za co przepraszać! Wszystko ok.

Masz rację - w tym kontekście nie załapałam! A swoją drogą, zawsze można znaleźć jelenia, który zrobi coś za nas - chociażby posprząta biurko, jeżeli mu potrzebne.


post został zmieniony: 15-10-2009 23:34:45
anmar15-10-2009 23:38:33   [#33]
To jeszcze dobrze, że chce chodzić. U nas nauczyciel odmówił, bo nie chciał być posądzony o to, że to ona jest tatusiem dziecka
Danka15-10-2009 23:40:46   [#34]

Do ola 13

Nie chcę zaogniać sytuacji i w ten sposób skomentować jego zachowania, ale problem trzeba rozwiązać. Czy nauczyciel może odmówić NI z powodu nieodpowiadających mu warunków? Wiem, że nauczyciel przez duże N  tego nie zrobi, ale mamy różnych w tym zawodzie ;( Jak mu przemówić do rozsądku? Nie mówcie tylko, że nie może. Jak to uazasadnić?

ola 1315-10-2009 23:46:30   [#35]
Danuś, powiem szczerze -nie wiem. Jest to polecenie służbowe, leży w zakresie jego obowiązków, ma za to płacone, ale ... te warunki pracy, mogą byc problemem. Może zmień godziny, tak aby maluszek po karmieniu słodko zasnął ;)
Danka15-10-2009 23:52:12   [#36]
Ale ten MALUSZEK ;) ząbkuje i nie zawsze można zaplanować jego sen. Same wiemy jak to było z naszymi. Jak bardzo nam zależało, żeby zasnęły to one właśnie wcale nie chciały spać. Wszystko zależy od naszego człowieczeństwa, ale ten argument nie przemawia ;( 
Karolina16-10-2009 08:51:47   [#37]

wycofaj go z tego NI i odpowiednio też na karteczce płac aby to zauważył... na pewno nie jest nauczycielem, który tam jest potrzebny.

Zapewne szczeniak jakiś.

Jersz16-10-2009 09:26:13   [#38]

Jak łatwo osądzić człowieka :-( i stwierdzić , ze jest nauczycielem przez malutkie n.

 

Karolina16-10-2009 15:44:22   [#39]

W większości  polscy nauczyciele - chcieliby uczyć zdrowe, zdolne i grzeczne dzieci. Niestety nie bywa tak zawsze. Jeśli pojawia się problem stają się sfrustrowni, nieprzygotowani, zdenerwowani i w ogóle....

Jersz.. nikt nie ocenia... jednak po jednej wizycie, nauczyciel wykrzykujący w pokoju nauczycielskim, że więcej tam nie pójdzie nie jest ok. Przecież nawet na logikę to dziecko zakończy ząbkowanie kiedyś ;) Pomijając...

jako grupa nie jesteśmy zbyt elastyczni i tu jest tego dowód również

skrzat16-10-2009 15:49:47   [#40]

Karolino...chyba niekoniecznie...

Chciałabym natomiast - idąc na NI - spotkać tam minimalne choć warunki do pracy i siedzenia przez godzinę. 

Nie chciałabym spotkać smrodu papierochów, przenikającego moją odzież na wiele godzin ani stert ciuchów, jak w ciucholandzie, na wszystkich mozliwych oparciach...Nie chciałabym skaczących pcheł ani warczącego na mnie przez cały czas bulteriera. A tak bywa...

Karolina16-10-2009 16:07:22   [#41]

skrzacie - opisujesz patologię; taka bywa .... niestety

Jeśli tak masz - rozmawiaj z rodziną, jesli jest robactwo nawet z opieką społeczną

Nie uogólniajmy.

skrzat16-10-2009 16:19:32   [#42]

...ale tak miałam.

I czy to ja uogólniam mówiąc, że "nauczyciele jako grupa nie są elastyczni"??

wisza16-10-2009 16:49:42   [#43]
Danusiu, a nie może tam iść ktoś inny, chyba, że to jedyny przedmiotowiec w szkole. Na siłę faceta nie zmusisz, a jakoś marnie widzę te zajęcia gdy ktoś z takim podejściem. Może sam z ulgą odetchnie gdy dasz te zajęcia komu innemu. Dobrze mi się zdaje, że to mężczyzna? Może i dla dziewczyny sytuacja jest niezręczna, może krępuje się przy nim zająć się dzieckiem. Nie wiem czy karmi piersią, a może maleństwo akurat głodne i co wtedy. Niestety dziecko jak już tu było wspomniane ma swój własny tryb życia i nie zrozumie, że akurat w tej chwili to mama się uczy.
fredi16-10-2009 17:49:57   [#44]

może to być nl z innej szkoły.

albo umowa z nowym

Karolina16-10-2009 18:17:16   [#45]

"nauczyciele jako grupa nie są elastyczni" tak to ja uogólniłam ogólnie ;) ale będę się upierać, że mam tu rację

 

Danka16-10-2009 22:29:29   [#46]

Nie oceniam pochopnie nauczyciela jeżeli nie mam podstaw, ale:

tym nauczycielem jest kobieta

ma również dziecko w wieku 8 lat

i bardzo prosiła w sierpniu, by zaczynać pracę od drugiej godziny lekcyjnej, ponieważ bedzie mogła spokojnie odprowadzić dziecko do szkoły

Nie powiedziałam Jej wtedy niech sobie znajdzie opiekunkę, tylko dostosowałam Jej plan do prośby

 Ona natomiast zadzwoniła do matki uczennicy w tym tak dla niej denerwujacym dniu, by "sobie załatwili opiekunkę do dziecka na czas NI"

Powiedziała również, że jeżeli tak ma wyglądać to NI, to nie przepuści uczennicy do następnej klasy

Czy po dwóch spotkaniach "prawdziwy nauczyciel" tak może wyrokować ?

Radzicie mi, by poszedł tam inny. Też o tym myślałam, ale to jest uczennica, którego wychowawcą jest ten nauczyciel. Z takim nastawieniem wychowawcy jakie szanse dalszej edukacji będzie miała w tej klasie uczennica, którą za rok, w szkole będzie uczył ją ten nuczyciel. Innej możliwości nie ma, ponieważ jest to jedyna o tym profilu klasa.

Denerwuje mnie nasza niemoc. Nie można tolerować takiej postawy, tym bardziej u n-la dyplomowanego

beera16-10-2009 22:42:27   [#47]
kurcze, dotknęłaś samego sedna
skrzat16-10-2009 22:52:01   [#48]


A jakie to ma znaczenie, że to wychowawczyni dziewczyny?? Teraz poprowadzi zajęcia ktos sensowniejszy, o lepszej dla dziewczyny godzinie byc może, a potem sobie wróci i będzie ok.

Szkoła musi pomóc dziewczynie, więc nauczycielką sie nie przejmuj - zmniejsz jej motywacyjne za postawę, bo mentalności nie zmienisz.

anika16-10-2009 23:04:41   [#49]
mam pytanie troche "z innej beczki": czy godziny nauczania indywidualnego moga być wliczone do etatu nauczycielowi?
Danka16-10-2009 23:06:38   [#50]
Jeżeli jest wychowawcą, tzn., że za rok będzie ją uczyła (j. polski). Twierdzisz, że mentalności nie zmienię. To jest właśnie odpowiedź na pytanie : co będzie za rok? A poza tym, uważam, że takim rozwiązaniem utwierdzę Ją w przekonaniu, że Ona decyduje i będzie tak jak ona chce. Czyli nauczyciel może robić co chce, bo i tak nic mu nikt nie zrobi. Powie nie  i sprawa załatwiona. W którym innym zakładzie pracy tak jest? Nie to nie, dziękuję Pani za pracę. Od razu poziom szkolnictwa idzie w górę! Motywacyjny jest w tym roku "0", ponieważ wróciła z urlopu zdrowotnego.
strony: [ 1 ][ 2 ]