Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
długość godziny kartowej |
zbyszko | 29-09-2009 13:11:53 [#01] |
---|
Proszę potwierdzenie albo zaprzeczenie.
Czyli jeśli nauczyciel prowadzi na godzinie kartowej kółko lub zespół (zajęcia dydaktyczne) ma godzinę kartową długości 45 minut, a jeśli opiekę świetlicową 60 minut. |
Nassssy | 29-09-2009 14:25:14 [#02] |
---|
W świetlicy problemu nie ma. Nauczyciel i dziecko pracują po 60 minut.
Na kółkach itp.... : dzieci mają godzinę lekcyjną czyli 45 minut a nauczyciel pracuje 60 minut. Problem tkwi w tym co robi nauczyciel przez pozostałe 15 minut. Komunikat MEN z 24 września nic tu nie rozjaśnia. Moi nauczyciele mają co 3 tygodnie dodatkową godzinę z uczniami. (4*45 = 3*60)
EWA teraz ty.
|
AnJa | 29-09-2009 14:34:05 [#03] |
---|
ewa chyba zajęta jest- więc ja
otóż Ci nauczyciele robią przez 15 minut dokładnie to samo, co w trakcie realizacji tzw.pensum dydaktycznego, czyli zasadniczo 18 godzin
no, chyba, ze u Ciebie oni nic nie robią poza odbyciem 18*45 minut zajęc z uczniami
a jesli tak, to im tez powinieneś dać dodatkowych 6 godzin w tygodniu (24*45=18*60) |
Nassssy | 29-09-2009 14:50:51 [#04] |
---|
Osobiście uważam, że powinienem. Ale nie pójdę sam na wojnę z nauczycielami z powodu nieprecyzyjnych zapisów KN.
Godzina karciana jest wymieniona w punkcie 2 a nie pierwszym (pensum), dlatego traktuję ja inaczej (wg mnie zgodnie z aktualnymi zapisami prawa). Wezwałem Ewę do odpowiedzi bo nie dokończyliśmy sporu na ten temat. Wg jej interpretacji brakujące 15 minut należy traktować jako przygotowanie do zajęć. Nie zgadzam się z tym. Przecież o przygotowaniu do zajęć mówi art 42 w punkcie trzecim.
Aktualna wersja art 42 rozdziela czas pracy nauczyciela na 3 oddzielne części, dlatego nie widzę powodu by je ze sobą mieszać.
|
dyrlo | 29-09-2009 14:52:36 [#05] |
---|
Nassssy- bój się Boga Moi nauczyciele mają co 3 tygodnie dodatkową godzinę z uczniami. (4*45 = 3*60) - toż Pani minister przestrzegała aby nie liczyć tak jak Ty liczysz.
Ma 45 minut zajęć a potem ma np dyżur ale nie co 3 tygodnie dodatkową godzinę. Matko kochana .... ech nic więcej nie napiszę.
Przecież widziałam Cię na Kongresie, czyżbyś wtedy gdy to mówiła był w windzie na papierosku?
|
Nassssy | 29-09-2009 14:57:51 [#06] |
---|
nie palę
|
Nassssy | 29-09-2009 15:01:06 [#07] |
---|
i nie słyszałem również aby to powiedziała. Usłyszałem, jak powiedział to co jest w komunikacie, czyli że godzina trwa 45 dla ucznia (lub od 30 do 60 w uzasadnionych...). Czyżby każdy słyszał to czego potrzebuje (mówiła językami :))) |
AnJa | 29-09-2009 15:08:07 [#08] |
---|
mam bardzo osobiste wspomnienia dotyczące Nassssy'ego
dlatego z niepokojem obserwuję zmianę, która w nim zaszła, a której przejawem jest to, co napisał
jeszcze bardziej niekojące jest to, że nie tylko jego dopadła ta przykra dla otoczenia przypadłość- też pozostałych znam
wydaje mi się, ze to moze byc skutek przesiadywania na gg i przenoszonych przez to medium wirusów
mimo wszystko mam nadzieję, ze to jednak im minie:-)
Pani MEN nijak do tego nie mieszałbym, acz prywatnie uważam, że za bardzo powaznie temat potraktowała post został zmieniony: 29-09-2009 15:08:26 |
Nassssy | 29-09-2009 15:19:09 [#09] |
---|
wyznaję oficjalnie, że również mam osobiste wspomnienia na temat AnJi oraz, że bywam na gg w niaktualizowanej wersji 7.7.0. Przyjmując z pokora podejrzenie zawirusowania proszę o merytoryczny stosunek do mych przemyśleń. Chętnie się naprostuje, ale na razie nie widzę żem krzywy.
|
AnJa | 29-09-2009 15:29:11 [#10] |
---|
w zawiązku z tym, że nie wiem, gdzieś sie skrzywił, nie wiem i jak prostować;-)
wiem, że w żadnym akcie prawnym słowa nie napisano o minutach karcianych |
dyrlo | 29-09-2009 16:47:48 [#11] |
---|
Usłyszałem, jak powiedział to co jest w komunikacie, czyli że godzina
trwa 45 dla ucznia (lub od 30 do 60 w uzasadnionych...). - Też tak to słyszałam
Ciąg dalszy był taki, że nie należy tego absolutnie przeliczać na minuty.
|
AnJa | 29-09-2009 16:54:28 [#12] |
---|
przeliczać można-jesteśmy przyzwyczajeni do systemu dziesiętnego, a tu jest inny- więc gimnastyka dla umyslu to jest
a teraz obrazoburczo będzie- nic a nic mnie nie ruszają dywagacje Pani Minister na temat godziny - poza tym, ze jej strasznie współczuję, że musiała je czynić
|
dyrlo | 29-09-2009 17:01:03 [#13] |
---|
Nie łapię dzisiaj, czy piszesz poważnie czy żartujesz.
Otóż gdyby liczyć jak Nassssy to nauczyciel pełnoetatowiec pracowałby 50,67 godzin lekcyjnych (i tak będzie u Nassssego.
38 tygodni x 60 minut = 2280 minut
2280 minut : 45 minut = 50,67 godzin lekcyjnych.
I o tym (chyba, już nie rozumiem co słyszałam) mówiła pani minister.
Ja tam się z nauczycielami dogadałam i mam nadzieję, że skarg pisać nie będą :-(
|
eny | 29-09-2009 18:30:52 [#14] |
---|
O matko Nassy powtórzę: Bój się boga...;)
A reszta ja przedpiścy.
Nassy nie idź tą drogą... jak radził klasyk;)))
|
gusiag3 | 29-09-2009 18:44:29 [#15] |
---|
A u mnie czekamy na potwierdzenie pani wizytator :). I dalej pracujemy 60 minut (znaczy z art.42). Dzieciaki po 45 minutach upominają się o wyjście, nie wspominając o tym, że na 7-mej godzinie to myślenie wyłącza się im, nawet gry i zabawy traktują jako zło konieczne. Mam wrażenie, że nie chcą mi robić przykrości i udają że się dobrze bawią (dobre mam dzieciaki :)), ale ciągłe zerkanie na zegarek widzę, szepty o czekającym obiedzie też słyszę... |
skrzat | 29-09-2009 18:46:43 [#16] |
---|
Ciekawe, skąd to się bierze...? |
jxg | 29-09-2009 18:47:38 [#17] |
---|
ze zmęczenia?
powtórzę się z sąsiedniego wątku
Dla nauczyciela 19, 20, najwyżej 27 godzina zajęć zorganizowanych w tygodniu.
Gimnazjalista - 33 godz. obowiązkowe + np. 2 godz. kółka + 10 godz. nauki w domu (to tylko 2 godz. dziennie,
a trzeba często więcej).
Dziecko pracuje umysłowo więcej niż jego matka lub ojciec (oni mają 40 tygodniowo). Czy to jest normalne?
post został zmieniony: 29-09-2009 18:49:35 |
krasnoludek zadyszek | 29-09-2009 18:51:09 [#18] |
---|
se zamiast szczelać w różne częsci ciała podziękuję niebiosom, że nie jestem dyrektorem
bo mnie przerażacie
albowiem żywię przekonanie zdroworozsądkowe od czasu posłuchania pani minister na Kongresie, że ta godzina to prosta sprawa
ergo: 45 min jeśli to zajęcie dydaktyczne, konsultacje, kółko, douczanie itd.
60 min jeśli to zajęcie opiekuńcze - wycieczka, świetlica
żadnych dodatkowych godzin do wyrobienia, jeśli ktoś ma 45 min
na tej godzinie wszytsko można, byleby z pożytkiem dla uczniów, wszelka papierologia, cele, programy i insze dzielenie włosa na czworo są zupełnie niepotrzebne, uczestnik może być bodaj jeden, byleby się mu te zajęcia przydały
i blokować je można po 2, 3 godziny, jeśli potrzeba
a teraz czytam ten wątek i już nie wiem, jaką durnotą muszę się wykazywać, jeśli nie widzę tam tylu zasieków i problemów, które Wy wydzicie - bo Wy z racji stanowiska pewnie lepiej widzicie niźli ja prostaczek kandydowy:)
ale miło mi, że widzę, jak widzę, i sie tego będe trzymać - a, moja szefowa takoż to prosto i bezproblemowo widzi, widać dziwna jest:-)
|
AnJa | 29-09-2009 18:54:36 [#19] |
---|
napisze najłagodniej jak umiem:
1. ze zwasalizowania, w który to stan, nas - nauczycieli i dyrektorów, wprowadzano od lat- moim zdaniem od wprowadzenia KN
2. z programów kursów kwalifikacyjnych dla dyrków i narad, gdzie od lat uczy sie jak szukac bata z paragrafa a nie uczy się bycia dyrektorem
chciałbym przy tej okazji przyznac sie do czegoś- dopiero niedawno zrozumiałem, dlaczego kilka lat temu kilka osob z tego forum rzuciło się na mnie, kiedy napisałem, że jdyrektor powinien być tylko administratorem szkoły, nie liderem, przywódca czy czymś tam
na pewno troszkę inaczej rozumieliśmy slowo administrator, ale dzisiaj wiem- to mądrzy ludzie byli:-)
ja zaś zmądrzałem o tyle, ze wiem, że oni mądrzy- bo zdania nie zmieniłem w kwestii roli dyrektora
...
nie wiem krasnalu, co to ten prostaczek kandydowy, ale też nim chyba jestem
a nawet jak nie prostaczkiem to okrąglaczkiem
post został zmieniony: 29-09-2009 18:56:51 |
jxg | 29-09-2009 18:56:05 [#20] |
---|
krasnoludku,
bo może Ty patrzysz na swój czas pracy
a nie patrzysz na czas pracy dzieci
|
krasnoludek zadyszek | 29-09-2009 19:03:11 [#21] |
---|
jxg - może, ale nie widzę specjalnej różnicy:-)
mam 45 minut konsultacji maturalnych - znaczy gadam z chętnymi 45 min, czasem to jeden chętny, czasem kilkoro
potem oni idą sobie, a ja jeszcze krótką chwilę wpisuję temat, zaznaczam na liście, kto był itd.
jeśli jakaś różnica jest, to napisz mi, proszę
Anja - też jestem okrąglaczkiem, okrąglaczkiem prostaczkiem:-)))
|
jxg | 29-09-2009 19:09:15 [#22] |
---|
krasnoludku, nie o to mi chodzi,
niektóre dzieci są b. ambitne i chcą chodzić na kilka kółek,
a problemem dla mnie nie jest te 15 minut nauczyciela,
tylko to o czym pisałam w #17
|
AnJa | 29-09-2009 19:20:02 [#23] |
---|
realizacja tej godziny ma wynikac z potrzeb dziecka
potrzeba to uświadomiony brak
jesli będa miały te dzieciaki potrzebę- godzina ma im to umożliwic
a beda miały na pewno- tylko im to uświadomcie - że moga miec potrzebę przygotowania sie do egzaminu, klasówki czy poprawy oceny
pisze z perspektywy potencjalnych potrzeb licealisty- pewnie te młodsze dzieciaki maja troche inne potrzeby, ale i ich nauczyciele sa pewnie troche inni niż ja |
szaga | 29-09-2009 19:44:21 [#24] |
---|
nie dość, że jako kierownik świetlicy też muszę tą karcianą godzinę wypracować
(nawet fajnie bo Szkolne Koło PTSM prowadzę to przygotuję dzieci do udziału w rajdach- narazie nie mam na to czasu, ba nawet nie mam czasu wypracowac jej na świetlicy)
to koordynowanie nauczycielami, oddelegowanymi przez dyrektora na karcianą do świetlicy zabiera mi czas i energię
- pełnoetatowi dydaktycy nie rozumieli, że na świetlicy pracujemy 60 min w tym w czasie przerw (te zresztą są dość uciążliwe- jedni uczniowie wychodzą na autobusy - trzeba odprowadzić, inni właśnie przychodzą na świetlicę, jeszcze inni ida na stołówke na herbatę- zamieszanie- przynajmniej na poczatku roku, szczególnie z I klasami i w tym czasie przychodzi N na karcianą i też ma tysiąc pytań - trzeba mu zorganizować grupę, powiedzieć co może np robić z dziećmi i gdzie
- niepełnoetatowi mają wypracować ( u nas ) proporcjonalnie mniej minut w tygodniu, np 47 minut i pytają mnie o której godzinie w takim razie mają przyjść na świetlicę
- dyrekcja zwróciła uwagę na to żeby grupy na "karcianą świetlicę" nie były zbyt małe ( w regulaminie mamy 15 osobowe na świetlicy z tym liczba U może się wachać od 1 do 25 jak jest konieczność)
- więc przydzielałam dość liczne -przyszedł N (naszczęście 2 godz. wcześniej) i powiedział -dzisiaj nie wezmę grupy bo jadę na konferencję
- za chorego nauczyciela realizującego karcianą świetlicę chyba nie ma zastępstw więc grupy muszą być takie ,żeby wychowawca świetlicy mógł sam sprawoawać opiekę (25) w razie zwolnienia
Doradzam więc dydaktykom, żeby organizowali koła zainteresowań ( u nas min 7 osób na karciane koło), lub wyrównywali braki (u nas można z mniej niż 7 jesli mają orzeczenia to z 1) - bo mają 45 minut z kim chcą, kiedy chcą - nie wtedy gdy ja im wyznaczę i z kim im wyznaczę
a oni mi mówią, że mają 24 godziny wypracować w semestrze a nie 19 jak my na świetlicy - bo koła i wyównawcze 45 minutowe
sory za to marudzenie ale kiedy wakacje?
|
Nassssy | 29-09-2009 20:17:29 [#25] |
---|
nie wiem czy #19 było i do mnie, ale się odniosę.
po pierwsze Andrzej rzeczywiście nad podziw delikatny dzisiaj.
po drugie nie z nadgorliwości liczę, ale czas pracy nauczyciela to taka zagwozdka jak status dyrektora. Nauczyciele różni bywają. Jest trochę tych co z dzwonkiem wychodzą ze szkoły. A wszyscy wciąż "pracują społecznie" bo rady, wywiadówki, imprezy... . I o ten cudzysłów myślę.
Dobrze że ruszyła dyskusja o czasie pracy nauczyciela. Bo ci co ponad czas swój pracują to pochwał i zapłaty godni, a ci co z dzwonkiem to niech chociaż wiedzą że to za mało. I ułozyło mi sie w głowie tak jak w KN: - Czas pracy nauczyciela to 3 oddzielne składniki: pensum(art 42 p1),zadania statutowe w tym godzina karciana(art 42 p2), i te inne nierejestrowane przygotowania do zajęć, szkolenia, doskonalenia....(Art.42 p3) razem nie więcej niż 40 godzin. I nijak mi do tego nie pasuje, że nauczyciel pracuje z uczniem 13,5 godziny.
po trzecie na tym forum uczyłem się jako młody dyrektor przestrzegania prawa. Wiec to mruganie okiem, że 60 = 45 (bo przecież dyżury i inne takie...) nijak mi nie pasuje do rzetelnego traktowania PP.
Wiec tak myślę: Jeśli potraktujemy że 45 = 60 to równocześnie powiemy społeczeństwu że 18 = 13,5 i niepodoba mi sie taki komunikat społeczny. Moi nauczyciele się z tym zgodzili.
A po czwarte: przecież nie chodzi o to żeby zaczęli dodatkowo pracować z uczniami. Mają to tylko zarejestrować w najprostszej formie to co zawsze robili (moi nauczyciele w większości).
|
miki66 | 29-09-2009 20:17:44 [#26] |
---|
Jak sie czyta wypowiedzi niektórych dyrektorów to sie płakać chce. Nadgorliwość nie zna granic:(:(:( |
Nassssy | 29-09-2009 20:19:24 [#27] |
---|
a po przeczytaniu #24 dodam
po piąte: czemu maja być lepsze i gorsze zajęcia? że niby świetlica łatwiejsza od lekcji ?
|
AnJa | 29-09-2009 20:31:39 [#28] |
---|
# 19 nie do Cię było - na rozważania ogólne mnie zebrało
i juz tak zostanie na razie- choć palec wskazujaxcy prawj reki swierzbi coby do 27 się odnieść
ale nie poddam się:-) |
Nassssy | 29-09-2009 20:51:54 [#29] |
---|
dobry człowiek z ciebie.
zaskoczonym :)))
|
miki66 | 29-09-2009 22:35:39 [#30] |
---|
Szkoła nie ma możliwości zorganizowania pracy nauczycielowi w ciągu 8 godz., np od 7.30 do 15.30 Trudno sobie wyobrazić, że spotkanie z rodzicami bedzie się rozpoczynać o godz. 14.00 Podobnie z radami pedagogicznymi. |
walkiria57 | 29-09-2009 23:17:03 [#31] |
---|
Ja Was wszystkich bardzo sorry, ale chlacie się tu o rzeczy oczywiste.
Może poprosić jeszcze raz włodarzy lub włodarczyków o dokładną wykładnię pod tytułem: "Jak to ma być?"
Do tej pory radosna twórczość pani H. przypomina mi powieść z kluczem i chlanie się krytyków o to, co jest wnetrznością tego klucza?
Żyję na tym świecie bardzo długo, ale takiego bałaganu nie widziałam. |
AnJa | 29-09-2009 23:44:58 [#32] |
---|
chyba niewiele wiesz o bałaganie
sytuacja byłaby spokojniejsza, gduby ludzie mniej czytali gazety (a w tej kategorii tabloidy się chyba bardzo podciągnęly bo niczym się juz od GW czy Dz. nie różnią) a więcej przepisy (zwlaszcza stworzone przez siebie i w swojej szkole) |
walkiria57 | 30-09-2009 17:46:58 [#33] |
---|
Zapewniam, że o bałaganie wiem prawie wszystko. Mówiąc tu o nim miałam na myśli bałagan mentalny, czasami zwany mętlikiem, a przez młódź wszeteczną - mental-distruction.
Wyjaśnienie, że każdy ma pracować tyle, ile wynosi jego (przepraszam za wyrażenie) godzina, to jest: 60 lub 45 minut, zdaje się być nader logiczne w kontekście biblijnym - "Ci, którzy mają..." |
karolbuz | 30-09-2009 18:13:09 [#34] |
---|
W interpretacji można wykorzystać osobiste zaszeregowanie i . |
pamela | 30-09-2009 21:08:46 [#35] |
---|
Takie "apteczne liczenie" prowadzi do absurdów.
Jak uczeń zostanie jeszcze 5 minut dłużej na karcianej (wszystko jedno czy 45 czy 60 minutowej) to następną n-l ma skrócić o te 5 minut? Jeśliby chciał tak "dokładnie" liczyć jak niektórzy tutaj sugerują (ci od 60 minut), to wypada że tak.
W sklepach można kupić minutniki do preczyzyjnego mierzenia czasu gotowania jajek. Ciekawe, kiedy jakaś firma przesle ofertę do szkół minutników do karcianych- bo tu dopiero będą jaja! (np. jak ktoś z różnych powodów np. niechęci dyr. do zaliczania róznych prac w ramach karcianych) nie zrealizuje "przepisowej" liczby w czerwcu.
|
Nassssy | 30-09-2009 22:29:02 [#36] |
---|
Kiedy się bierze korki dla dziecka i ustala np 50 zł za godzinę, to zapłacisz całość, jeśli pan skończy zajęcia po 45 minutach?
Kiedy pani w sklepie nie doważy kilograma pomidorów - zapłacisz za kilogram?
Kiedy pan taxówkarz wysadzi cie 200 m przed domem a skasuje za dowóz do domu - też będzie ok?
A nauczanie w szkole co? - to tylko publiczne pieniadze "wiec nie róbmy jaj z aptecznego liczenia czasu pracy" ?
Wybacz sarkazm?
Pozdrawiam. Ten od 60 min.
post został zmieniony: 30-09-2009 22:31:45 |
walkiria57 | 30-09-2009 22:35:13 [#37] |
---|
Nassssy, kilogram pomidorów - to kilogram pomidorów. Ich rzeczywiście jest mniej, jeśli pani nie doważy...
Godzina nauki godzinie nauki nierówna i minutniki nie pomogą. Przecież wiesz o tym... |
Adaa | 30-09-2009 22:35:45 [#38] |
---|
Nassssy...ale jak Pani Ci zwazy 1,5 kilograma a policzy za 1 kg to chyba dopłacisz gdy sie zorientujesz, ze naraziłes ja na straty?;-) post został zmieniony: 30-09-2009 22:36:26 |
ania03 | 30-09-2009 22:38:33 [#40] |
---|
Nie dopłaci, odda 0,5 kg |
eny | 30-09-2009 22:38:49 [#41] |
---|
Nasssy a jak się umówię na początku, że "biorę" za 45 min.lekcji to co?...
|
walkiria57 | 30-09-2009 22:39:44 [#42] |
---|
A ja to pytam: wolisz pół godziny z sensem, czy godzinę bez? |
ania03 | 30-09-2009 22:39:58 [#43] |
---|
Właśnie, ptrzecież lekcja to 45 minut...uczymy na korkach, czyli dydaktyczna jest.. |
Nassssy | 30-09-2009 22:42:26 [#44] |
---|
(do adyy) oczywiście że tak. (chyba, że to wredna s... była)
a merytorycznie:
5 minut z uczniem po lekcji to jak najbardziej realizacja Art.42p.2. więc nie ma przeciwwskazań, żeby pamela to zarejestrowała i rozliczyła. Ale czy rzeczywiście stan dzisiejszy to bilansuje? Czy po każdej lekcji spędzamy z różnymi uczniami 15 minut dydaktycznej pracy?
Wątpię. Myślę nawet, że jest znacząca ilość nauczycieli, którzy przerwę traktują jako swój czas wolny. Chyba że muszą iść na dyżur.
Walkirio. Pomidory cenniejsze, że je warto liczyć dokładnie?
post został zmieniony: 30-09-2009 22:46:30 |
Adaa | 30-09-2009 22:46:53 [#45] |
---|
kiedys rozgorzała dyskusja o tym, ze zróznicowane dodatki dla nauczycieli , w zaleznosci od gminy (i jej zsobów) to nierówne traktowanie nauczycieli i narusza zasadę sprawiedliwości społecznej
wrzało, wrzało - w końcu sprawę załatwił TK - nie narusza:-)
mozliwe, że praca jednego nauczyciela przez 45 min a drugiego 60 min, na tym samym stanowisku - tez nie narusza
czyli wszyscy mamy rację - i Nassssy i ja i inni ;-)
|
Nassssy | 30-09-2009 22:48:06 [#46] |
---|
Adaa Łaskawa. - niebywałe :))) |
eny | 30-09-2009 22:50:33 [#47] |
---|
adaaa tak ale twoi nauczyciele o chyba szykują atak za te 15 min;)
Bądź czujny;)))
|
Adaa | 30-09-2009 22:52:23 [#48] |
---|
Nassssy, łaskawa bo akurat do Ciebie to mam miętkie serce - nie wiedziec czemu:-)))
eny - ja optuję za 45 minutami - moge przecież skończyc jako nauczyciel:-)) |
eny | 30-09-2009 22:53:18 [#49] |
---|
noooo jak każdy dyrek;))) |
Nassssy | 30-09-2009 22:57:09 [#50] |
---|
a moi nie szykują.
ale powtarzam im od maja: nie macie dodatkowo pracować z dziećmi, macie tylko zarejestrować to co robicie na codzień (i dobrze by było to jakoś skoordynować w szkole).
Trochę się zżymają że muszą prowadzić tą ewidencje, ale to już moja rola aby to uprościć.
|
|