Forum OSKKO - wątek

TEMAT: precz z kobietami w szkole
strony: [ 1 ][ 2 ]
migotka20-10-2003 12:38:51   [#01]

Artykuł WPROST

Więcej mężczyzn w szkole to mniej agresji wśród uczniów

Toksyczne nauczycielki

Nauczyciel angielskiego z toruńskiego technikum sprowokował agresję uczniów m.in. dlatego, że zachowywał się wobec nich, jak przeciętna kobieta. Poziom agresji jest najwyższy w tych szkołach, gdzie w zawodzie nauczyciela pracuje najwięcej kobiet. Tam, gdzie wśród nauczycieli istnieje względna równowaga płci, problem szczególnie agresywnych uczniów praktycznie nie istnieje - wynika z badań Instytutu Dziecka Uniwersytetu Minnesoty.

Piekło kobiet


Dla dzieci wychowywanych w domu przez samotne matki, a w szkole przez nauczycielki typowa jest huśtawka nastrojów i nie kontrolowane wybuchy gniewu. Z obserwacji Anny Piotrowskiej, psychologa dziecięcego, wynika, że dzieci z pełnych rodzin wychowywane bądź uczone wyłącznie przez kobiety kilkakrotnie częściej niż dzieci uczone przez mężczyzn wykazują nadmierną uległość lub reagują agresją na najprostsze problemy. Dzieje się tak dlatego, że kobiety są bardziej podatne na stres i jego wysoki poziom utrzymuje się u nich znacznie dłużej niż u mężczyzn. Uczniowie to zauważają i sami poddają się stresowi. Z badań Marianne Frankenhaeuser, zajmującej się psychobiologią stresu, wynika, że choć u obu płci w trudnej sytuacji podobnie wzrasta poziom hormonów stresu - kortyzolu, adrenaliny, noradrenaliny - u mężczyzn obniża się on po ustaniu czynnika wywołującego stres. U kobiet natomiast utrzymuje się aż do zaśnięcia. Kobiety zasypiają w stresie i następnego dnia rozpoczynają pracę w stresie. Na ich wysoki i długotrwały poziom stresu ma też wpływ poczucie braku kontroli nad sytuacją. To poczucie jest największe w najbardziej sfeminizowanych zawodach - nauczycielki i pielęgniarki.

Inicjacja i postrzyżyny

Ze szkodliwości monopolu kobiet w wychowaniu i nauczaniu zdawano sobie sprawę już w starożytności, a także w społecznościach plemiennych. To dlatego stosowały one rytuał inicjacji, której początkiem było zawsze zerwanie z matką. Podczas inicjacji uświadamiano dziecku, że jego związek z matką opiera się na biologii - żyje dzięki mleku matki, podczas gdy związek z ojcem polega na przekazywaniu innego rodzaju pokarmu - duchowego, symbolicznego, czyli głównie wiedzy i doświadczenia. W Indiach dziecko (najpierw obu płci, potem tylko chłopcy) zaraz po ceremonii inicjacji przenosiło się do domu swego guru, gdzie mieszkało przez cały okres nauki. W społeczeństwach nowożytnych guru zastąpiła szkoła z internatem, do której trafiały dzieci oderwane od matki - trafiały pod opiekę mężczyzn. W kręgu kultury słowiańskiej momentem przejścia chłopca spod opieki matki pod skrzydła ojca były postrzyżyny (najczęściej w wieku 6-9 lat). Wraz z postrzyżynami kończył się dla chłopca czas zabaw i pomocy matce w domu, a zaczynało towarzyszenie ojcu podczas wypraw łowieckich, a potem zbrojnych, przyuczanie do zawodu, kształtowanie cech przywódcy. Skrócenie włosów z długich dziewczęcych do krótkich męskich pełniło symboliczną funkcję - odcięcia się od świata kobiecości.

Szkoła przywództwa

Dyrektorzy szkół niepublicznych zauważyli, że feminizacja zawodu nauczycielskiego szkodzi uczniom i samej szkole, dlatego w tych placówkach pracuje przeciętnie dwa razy więcej mężczyzn niż w szkołach publicznych. Tak jest na przykład w Prywatnym Żeńskim Liceum Ogólnokształcącym im. C. Plater-Zyberkówny w Warszawie, którym kieruje Przemysław Kluge. W szkołach, gdzie w zawodzie nauczyciela pracuje więcej mężczyzn, obserwuje się też mniej konfliktów wewnątrz grona pedagogicznego. Jest to o tyle ważne, że te konflikty często przenoszone są na uczniów. Mężczyźni coraz częściej są zatrudniani w przedszkolach. Pionierem w tej dziedzinie jest Pascal Kaas, dyrektor rzeszowskiego przedszkola nr 14. Kaas jest w Polsce jednym z 377 mężczyzn nauczycieli przedszkolnych i jedynym mężczyzną dyrektorem przedszkola. W prowadzonej przez siebie placówce chce osiągnąć co najmniej równowagę w zatrudnieniu kobiet i mężczyzn. W wielu krajach, m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie, osoby odpowiedzialne za edukację forsowały programy faworyzujące mężczyzn przy przyjmowaniu na studia pedagogiczne, a potem zatrudnianiu w szkołach. Programy te jednak zarzucono z powodu wściekłych ataków feministek.

Piotr Krzyżanowski

RomanG20-10-2003 12:54:49   [#02]

W Radomsku znam też jednego dyrektora przedszkola, więc z tym "jedynym dyrektorem w Polsce" to nieprawda.
;-)

Marek Pleśniar20-10-2003 12:56:20   [#03]

matko i córko:-)

najbardziej mi sie podoba o stresie, ze:

U kobiet natomiast utrzymuje się aż do zaśnięcia

myslę ze to dobry powód by wprowadzić do KN prawo do drzemki;-)

Majka20-10-2003 16:06:11   [#04]

kobieca intuicja ?;)

Prawie wszystkie chodzimy do pracy w spodniach ;)
Małgoś20-10-2003 16:41:11   [#05]
a u mnie jest 42% do 58% (większość kobiet)
i rzeczywiście to dziwne, ale jesli już n-l jest ofiarą przemocy uczniowskiej (oczywiście nie tak drastycznej jak w Toruniu, ale typu kpiny, żarty, lekceważenie, opór itd.) to najcześciej jest to ...męzczyzna

może
nauczyciel męzczyzna nie pasuje do stereotypu męskości ;-)
grażka20-10-2003 19:00:08   [#06]

Romanie!

No, to znamy tego samego dyrektora - miałam w zeszłym roku studentkę z tego przedszkola!
RomanG20-10-2003 20:13:46   [#07]
:-))
krzycho20-10-2003 20:37:32   [#08]

:-)

od 1999r do 2001 byłem dyrektorem przedszkola

pozdrawiam

krzycho

Gaba20-10-2003 21:14:56   [#09]

kocham kobiety w szkole

1. precz z preczem!
2. Kobiety sa cudowne.
3. Faceci w szkole świetni - głupie te badania jakieś, nie macie lepszych wyników...

:-)
beera20-10-2003 21:31:09   [#10]

gaba- brawo:-)))

badania i wyniki mozna mieć na wszystko

Że ten...
inteligentni sa Ci, a nie Ci

Że kobiety w szkole powodują wzrost agresji ( dziwne, że nie dodali, iz chuci także;-)

Że kto ma dlugi nos, to ten..no..a tam ;-)

Najprostsze to przeprowadzić dziwaczne badania, co udawadniaja dziwaczne tezy i są podpierane dziwacznymi autorytetami.

..........

Mysle, że moglabym przeprowadzić dowód na to, że pasztet prochowicki fruwa .

No bo zaraz? Czy ktoś widzial pasztet prochowicki , jak chodzi? No nikt pewnie- znaczy fruwa;-)))

.....

a co do facetów w szkole?
Lubię gdy są :-)))

(w szkole- rzecz jasna;-)

RomanG20-10-2003 23:41:54   [#11]

O, Asia! :-))

Tak sobie dzisiaj myślałem, żeby założyć wątek, że mi Cię bardzo brakuje na forum, bo strasznie mało się Ciebie zrobiło...

beera21-10-2003 11:10:52   [#12]

HA!!!!

jak to fajnie zniknąć na jakiś czas, gdy potem takie powitanie!
AnJa21-10-2003 11:21:19   [#13]

Ach, te baby...

"kobiety w szkole powodują wzrost agresji ( dziwne, że nie dodali, iz chuci także"

A po co dodawać, zastosowano skrót myślowy:

 - że wzrost chuci powodują, to raczej oczywiste, o przypadkach zaspokajania tejże w szkołach TVN nie informował - znaczy zaspokajania nie ma, brak zaspokojenia chuci powoduje agresję -  

Prawda, że na to samo wychodzi, a o ileż dłużej musiałem wpisywać niż:

 "Poziom agresji jest najwyższy w tych szkołach, gdzie w zawodzie nauczyciela pracuje najwięcej kobiet. "

Oprócz agresji pojawia się też frustracja - a o tym to już też sporo napisano, nawet na tym forum:-))

beera21-10-2003 11:27:59   [#14]

o rany:-)

Można też pójśc dalej.

Fakt:
Poziom agresji w szkołach jest wysoki. W naszych szkołach nie ma zatrudnionych dzinnikarzy.

Wniosek:
Niezatrudnianie dziennikarzy w szkołach powoduje  wzrost poziomu agresji.

 :-))

Piotrek21-10-2003 12:02:11   [#15]

pośmialiście się??

To dobrze, wiadomo na co smiech robi dobrze....

Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest atutem polskiej szkoły jej nadmierne sfeminizowanie. Każdy kto mnie zna, wie że nie mozna mnie posądzić o ciągoty dyskryminujace płeć - wrecz przeciwnie, uwielbiam ten rodzaj gatunku ludzkiego...

Tym niemniejm, staram się (jesli tylko mogę) poszukiwać facetów do pracy w mojej "Dwójce". Właśnie dlatego, że

W szkołach, gdzie w zawodzie nauczyciela pracuje więcej mężczyzn, obserwuje się też mniej konfliktów wewnątrz grona pedagogicznego.

Nie obrażajcie się na badania, to jest prawda, ilośc konfliktów, plotek  i niedomówień (niestety) rośnie po stronie ładniejszej częsci grona. Może wypływa to z plebejskiej mądrości, co to faceci robią, jak mają jakiś problem...

Stwierdzam też inną prawidlowość - większośc nieudaczników pedagogicznych to faceci, tu jest najwięcej pomyłek, jeśli chodzi o wybór zawodu...

Dzisiaj jest ich w mojej szkole tylko 12 - 15 % (zalezy od przyjetej metody liczenia....).  Może dlatego, że sporą częśc musiałem pożegnać po 1 - 2 latach próby.

Tak czy inaczej - wyobrażacie sobie zabawe szkolną np z okazji DEN kiedy  na 75 kobiet przypada 11 facetów, w tym 2 nie tańczy, a 3 obserwowanych jest przez żony (nauczycielki)???

To przestaje być śmieszne....

beera21-10-2003 12:36:51   [#16]

Piotrze

Każdy z nas tu twierdził, że "jednopłciowść" szkole nie służy. Tak jak nie służy nigdzie indziej- no chyba, że na porodówce.

Łączenie okreslonych cech charakteru z płcią mnie wkurza.
Owszem, mogę się zgodzić na  okreslone róznice pomiędzy płciami, ponieważ są one obserwowane gołym okiem;-) ale bez przesady z tym.
Są pewne predyspozycje osobowościowe niezależne od płci. I dla mnie tu się mieści konsekwencja , sprawiedliwośc, tolerancja, dystans do pierdół itp.

 A te Badania? Dla mnie to żart, a nie badania. Jesli ktoś powołuje się na jakieś badania, warto, aby podał narzędzia badawcze, procedury itp. Tu gołym okiem widać powtarzanie prawd, co to są odwiecznie powtarzane.
Wysnuwanie wniosków dośc daleko idących  z palca, jest dla mnie powodem do wścieku.

Uczona bywalam przez facetów
I przez kobiety także bywalam.
Wolalam być uczona przez facetów- łatwiej było ich...no...latwiej z nimi było po prostu:-)
Różni byli. Niektórzy to totalni olewacze. Niektorych wspominam do dziś.
A kobiety? Niektore to zlosliwe zołzy. Niektóre wspominam do dziś.

......

Żeby jasne bylo- chcialabym zatrudniać mężczyzn w swoim gronie. Nie dlatego, ze są lepsi, mądrzejsi, mniej skorzy do konfliktów, lecz dlatego, że szkoła to okreslona społecznośc. I w niej, tak jak i w calej społeczności powini być reprezentanci także mężczyzn.

Rycho21-10-2003 13:16:18   [#17]

ja też

chcę zatrudniac mężczyzn z tego samego powodu. Ale niestety jest cięzko.

A przypisywanie komuś jakichs cech charakteru tylko ze względu na płeć? Tu tez z Asia sie zgadzam.

Bo jak to mówi jeden mój kolega - "blondyństwo to nie kolor włosów, tylko cecha charakteru" (dla niewtajemniczonych chodzi tu o blondynki i ich cechy opisywane w różnych kawałach)

I ztym, też w pełni się zgadzam

               :-)))

Ania21-10-2003 13:56:14   [#18]

wilcze stado

No to ja tak obok tematu :-))))

W zamierzchłych czasach, gdy miałam psa (płci męskiej :-) i chodziłam na trójkatne randki( ja, pies i luby), pies ów, ku mojej wściekłości, zawsze słuchał bardziej mojego absztyfikanta, a nie mnie - jego pani!!!
Dlaczego, kurcze pieczone?!?!?

Teraz moja córka sprawiła sobie psa (płci również męskiej), ale ona już wie, że trzeba dać psu do zrozumienia, że to ONA jest w stadzie samicą alfa, a on - pies, tylko samcem beta :-)

Tak sobie myślę, że - skoro jakaś część naszej natury ludzkiej jest zwierzęca, choćby z racji pochodzenia naszego - to i u ludzi w pewnym stopniu podobne zjawisko intuicyjnego respektu przed płciami u niedorostków występuje.

Tłumaczę to sobie tym, że kobieta, biologicznie stworzona do matkowania, ma silniejszą tendencję do zagłaskiwania dzieci i do "miękkiego" ich traktowania.

Co zresztą nie ma żadnego związku z "wartościowaniem" płci.

Te moje przemyślenia jakoś tam w ten watek się wpisują :-)))))

Adaa21-10-2003 15:32:27   [#19]

ja kobieta gdzieś przeczytałam, że;-)

w kazdej kobiecie jest pierwiastek męski a w kazdym facecie  żeński i niezaleznie od tego czy jestesmy kobietą czy mężczyzną jest w nas pewna polaryzacja w kierunku predyspozycji płci:

 

 kobieta               mężczyzna               
 pasywność aktywność 
 kooperacja rywalizacja 
 wrazliwość  odporność
 intuicja  rozumowanie
 uczucia  wola
 synteza  analiza
 uległość  stanowczość
 miękkość  sztywność
 cielesność  umysłowość
 partnerstwo  górowanie
 intymność  dystans
 akceptacja  wymagania

Jest to oczywiście pewne uproszczenie:-)

 Rycho napisał :chcę zatrudniac mężczyzn z tego samego powodu. Ale niestety jest cięzko.

:-))

Biorąc pod uwagę polaryzację cech niekoniecznie trzeba pozbywać się kobiet ze szkoły, mozna zatrudniać np. takie z przewagą w kierunku cech właściwych facetom , jest to jakieś rozwiazaniew przypadku gdy podaż nie nadąża za popytem:-))

Nie zapomninajmy jednak ,ze patriarchat trwa już z górą trzy tysiące lat:-))

AnJa21-10-2003 15:55:10   [#20]

"mozna zatrudniać np. takie z przewagą w kierunku cech właściwych facetom"

Wraca kobieton albo Jadzia traktorzystka ? Jak ja nie lubię koktajli!

Zdarzyło mi się parę kobiet zatrudnić (większość nauczycieli z oczywistych względów odziedziczyłem - nawet te w gimnazjum przeszły z podstawówki) - aż wstyd przyznać, ale kryterium płci nie miało tu żadnego znaczenia (no, chyba, że naprawdę, te, no, ponadprzeciętne , hmm, powiedzmy: walory:-) 

Cieszę się, że mam w szkole paru facetów: jest z kim na piwo pójść, są przewidywalni bo humorki jak mają to ciągle a nie okresowo, nie wpadają w rozpacz jak w terminie sprawozdania o wypoczynku wakacyjnym dzieci nie wypełnią, jeszcze parę walorów też by się znalazło :-)

migotka21-10-2003 16:00:35   [#21]

U mnie w szkole faceci nauczyciele pracują bardzo krótko. To oni nie potrafią się dogadać z uczniami (niektóre babeczki też, ale one są w mniejszości). Zmieniają najczęściej szkołę i dalej robią to samo.

Moim zdaniem mało jest mężczyzn, którzy naprawdę pracują z powołania, lubią swoją pracę i lubią młodzież. Może to przez ten dystans i określone wymagania. Kobiety bardziej starają sie akceptować uczniów takimi jakimi są, a mężczyzni chcą ich na siłę zmieniać. To uogólnienie, ponieważ są kobiety, które mają wiele cech męskich, jak i mężczyzni, którzy zachowują się jak panienki.

U mnie są klasy żeńskie, choć trudne to lepiej dogadują się z nauczycielkami.

AnJa21-10-2003 16:07:35   [#22]

"U mnie są klasy żeńskie, choć trudne to lepiej dogadują się z nauczycielkami"

Migotka - skąd te herezje ;-)

Pracowałem w róznych klasach: najłatwiej dogadywałem sie z babińcami, potem samcze zawodówki, najtrudniej klasy koedukacyjne z przewagą liczebną chłopoców.

Przypadek z zeszłego roku z babińca: kolega informuje klasę, że w przyszłym roku zajęć z nią już mieć nie będzie, zastąpi go inny nauczyciel. Na to dziewczę z 1 ławki: "E,tam, wszystko jedno, byleby chłop"

Adaa21-10-2003 16:26:28   [#23]

a może AnJa

ten koktajl (Jadzia trzaktorzystka) to był facet spolaryzowany na kobietę?:-))...i czy to wróci zalezy Panowie od waszej spostrzegawczości:-)))

Jakie to szczęście te widoczne róznice:-))

Adaa21-10-2003 16:28:30   [#24]

po ..

"spolaryzowany na kobietę" miałam dodać ..."Jak ja nie lubię koktaJli":-)
Marek Pleśniar21-10-2003 16:41:07   [#25]

a propos jakości badań socjologicznych

trochę obok, dziś w RMFie powiedzieli że ponoć według badań (zapewne podobnej klasy jak te z gazety) mężczyźni chetniej sie umawiają na randki z babkami które maja dobre samochody, zaś kobiety z tymi mężczyznami co mają ciekawą osobowość.

Hmm..

jak tu wyprowadzić wspólne kryterium - tzn gdy oboje mają na wspólną randkę chęć? Tzn zdaniem kobiety ten z ciekawą osobowością to ten co leci na jej samochód?

Adaa21-10-2003 16:48:59   [#26]

tu Panie mają łatwiej:-))

dobry samochód zawsze mozna sobie wypożyczyć:-))

Marek Pleśniar21-10-2003 16:50:46   [#27]
a ciekawe wnetrze wynająć? ;-)
Adaa21-10-2003 17:21:11   [#28]

to niezbędny element

udanej randki;-)

:-)))))))

Marek Pleśniar21-10-2003 17:59:09   [#29]

chyba nieco postawiliśmy wątek na bakier adoo!

:-))))))))))

no to powazniej.

niech i ja zajmę stanowisko: precz z preczem kobiet. To by była nuuuda.

migotka21-10-2003 18:41:50   [#30]

AnJa

To nie herezje to prawda. Chyba ze względu na to, że pracujący u mnie faceci naprawdę nie powinni pracować w szkole. Nie poznałam fajnych nauczycieli, u mnie w szkole nigdy takich nie było. Czasem tylko na kursie, czy szkoleniu jakiś się trafi (ale to pojedyńcze egzemplarze). I  być może z tego wynika moja opinia na ten temat, a już sporo w szkole pracuję.

U mnie jest naprawdę dziwna szkoła! I pojawiają się i znikają nauczyciele mężczyzni. W tym roku zatrudniono anglistę, ale to śmieszny facet (czasem są śmieszni, a czasem dziwni). Chodzi po szkole z koszyczkiem, uczniowie powiedzieli mu, że nie kupią podręczników, ponieważ im się nie chce i nie mają pieniędzy. Dlatego na przerwach ciągle kseruje dla nich ćwiczenia oraz fragmenty podręcznika. Nie sprawdza listy dlatego na lekcjach jest tylko paru uczniów. Uczniowie palący w ubikacji nie podają mu prawdziwych nazwisk i gdy daje jakieś obce nazwiska wychowawcy wszyscy się z niego śmieją.

Marek Pleśniar21-10-2003 18:47:48   [#31]

mic panowie.

więc żaden z nas prawie się nie nadaje. No, pojedyncze egz.

Ale ja nie o tym. Szykuje Wam się więc nowy Toruń. I, wybacz, nic nie robicie?

Adaa21-10-2003 18:51:38   [#32]

nie trzeba było preczać z preczem;-)

pociągnęlibysmy dyskusję i ja dałabym się przekonać ,ze faceci są suuper:-)

migotka21-10-2003 19:11:04   [#33]

Marek

Aż tak zle chyba nie będzie, uczniowie robią dowcipy, ale jeszcze na "jakimś" poziomie.

Może niezbyt poprawnie się wyraziłam z tymi pojedyńczymi egzemplarzami, ale naprawdę znam tylko garstkę nauczycieli z prawdziwego zdarzenia.

Zeby mnie ktoś zle nie odebrał - lubię facetów, ale nie nauczycieli.

Marek Pleśniar21-10-2003 19:31:40   [#34]

zdumiewasz mnie migotko. Nie w tym rzecz, że jako facet się jakoś obrazam, bo nie, ani trochę, ale.. zdumiewa mnie to. Nigdy bym nie napisał jak pan Krzyżanowski ale też nigdy jak Ty.

Co do garstki nauczycieli..

Ja w ogóle znam tylko garstkę ich. Tylu ich jest po prostu.

Poczytaj ten zacytowany przez siebie artykuł - robicie z autorem chyba to samo.

 

i Korczak też był kobietą? ;-)

migotka21-10-2003 20:05:55   [#35]

Ok. Już nigdy nic nie powiem. Jesli mnie tak postrzegasz trudno - masz do tego prawo.

Ale nie sądz nigdy nikogo po słowach, oceniasz mnie i krytykujesz tak naprawdę mnie nie znając.

Leszek21-10-2003 20:31:51   [#36]

Czas zebrać zabawki i hola na wyspy bezludne (jako Robinson oczywiście)...

Wszak nie lubią już tu nas (facetów),... a na dokładkę nie można się przyznać do nauczycielstwa...

Lubiący kobiety

pozdrawiam

Adaa21-10-2003 20:34:06   [#37]

Leszku;-)

ja mam nawet niezłe auto:-)))))))))))))
Leszek21-10-2003 20:37:45   [#38]

No cóż... hmmm... to auto ... no, no, to może ja później na te wyspy :-) po obejrzeniu samochodziku...

Cały czas lubię kobiety

Pozdrawiam

beera21-10-2003 20:44:44   [#39]

!!!!

mam tez autko:-)))

I co teraz?

;-)

RomanG21-10-2003 20:49:58   [#40]

Migotka napisała:
Kobiety bardziej starają się akceptować uczniów takimi, jakimi są, a mężczyzni chcą ich na siłę zmieniać.

Kurcze, szkoda że kobiety dokładnie odwrotnie postępują w stosunku do dorosłych mężczyzn. Zawsze chcą ich na siłę zmieniać ;-))

Małgoś21-10-2003 20:54:03   [#41]

zasadnicza różnica między kobietami a mężczyznami polega na ...pochodzeniu

bo one są z Wenus, a oni z Marsa

a jak świat światem wszyscy lgną do powabnej Wenus,a z nieufnością odnosza się do zielonkawych Marsyjanów

;-)

beera21-10-2003 20:56:47   [#42]

Małgoś;-))

ja tam nie wiem, ale mnie ciągnie do marsyjanów jakoś bardziej:-)))

Powabna wenus...to..hm..jakby tu powiedzieć- odstręcza mnie nieco;-)))

Leszek21-10-2003 21:00:40   [#43]

a te autka tak mnie nęcą... :-)

i to już dwa :-)

Pozdrawiam

Małgoś21-10-2003 21:01:46   [#44]

ale ta z Milo zachwyca i Wenusjanki i Marsyjanów

Leszek21-10-2003 21:14:55   [#45]

no tak, ta z Milo świetnie się trzyma, szkoda tylko że taka niedostępna

:-)

Pozdrawiam

Marek Pleśniar21-10-2003 21:17:24   [#46]
jakoś jej nieporęcznie;-)
Leszek21-10-2003 21:20:29   [#47]

no tak, może i dlatego...

:-)

Pozdrawiam

Zola21-10-2003 21:43:00   [#48]
wiecie faceci maja łatwiej z randka , dobry samochód widac z daleka , a na poznanie  wnętrza trzeba czasu
ja myślę,że jest wielu fajnych , wybitnych nauczycieli w szkołach , tacy mnie uczyli i tacy tez pracują teraz w mojej szkole,
jak powiedziała Asia sa fajne babki nauczycielki i wspomina sie je długo i jest za co i sa baby zołzy co można by je utopic w  łyżce wody ,
z facetami nauczycielami taż sama historia
myslę ,że juz od wielu lat utarło się ,że facet ma zarabiać na dom , a jak ma zarabiac na dom to nie jako nauczyciel, ci zas którzy trafiaja do szkół to albo są nauczycielami , może za duże słowo z powołania, ale chca nimi byc i są dobrzy w tym co robią  albo niestety trafili do szkoły, bo w lepiej płatnym fachu ich nie chcieli,
nadal moim zdaniem działa tu negatywna selekcja
i z tej negatywnej selekcji niektórzy staja się z czasem dobrymi rzemieślnikami a czasem nawet mistrzami, a czasami zostaja tacy jak ten anglista o którym napisała migotka 
 a atmosfera w moim odczuciu jest lepsza jak w gronie jest kilku panów ;-))  i na piwo można iść  a nie likier ;-)))
Majka21-10-2003 21:53:17   [#49]

Kiedy chodziłam do szkoły, grono "płciowo" było pół na pół. Do dzisiaj (widac było na zjeździe) trzymają się razem, a opowieści o ich imprezach krążą jako legendy szkolne :))

Zaczynałam pracę (w tej samej szkole:) w gronie ze sporą ilością panów. Wesoło było, a i fachowcy nieźli...ale poszli gdzie indziej - zarabiać.

Teraz mamy nieliczny męski akcencik ;) Starania szefa, by powiększyć męskie grono, spełzają na niczym - awans i pensja zniechęcają bardzo skutecznie.

Więc my chodzimy w spodniach i mówimy basem.... ;)

grażka21-10-2003 22:03:31   [#50]

;-)

Odnośnie metodologii badań i ich wiarygodności o jak ja pozwalam odczytać sobie poniższy cytat z artykułu:

Potwierdzają to doświadczenia też II RP, kiedy to dwie trzecie nauczycieli stanowili mężczyźni.

- dlaczego większość nauczycieli stanowili mężczyźni? Przed wojną?

Może dlatego, że:

- jak przypomnimy sobie stereoptypy literackie, był to zawód prestiżowy, popłatny, dający utrzymanie rodzinie nauczyciela;

- zamążpójście kobiety powodowało chyba jej odejście z pracy? Zajmowałą się domem, robótkami, dzićmi, kłotniami ze służącą itp.

Choć wcale nie jestem pewna, czy tak rzeczywiście było, ale mogę sobie gdybać - bo czy autor artykułu może przywołać wiarygodne, przedwojenne badania, dotyczace wpływu płci nauczycieli na poziom agresji wśród uczniów.

strony: [ 1 ][ 2 ]