"Obiecał pomóc uczniom i urzędnikom.

A ja się dziwię...

dlaczego dopiero teraz taki gest, chyba na skutek rosnącej popularności Linuxa i oprogramowania OpenSourse.

Sławek ma rację, że jeżeli ktoś się na danym oprogramowaniu uczył obsługi komputera do tych samych programów sięgnie w przyszłości i będzie je darzył sentymentem. Jest to więc działanie czysto marketingowe nastawione na zysk w przyszłości. Naszym firmom niestety brakuje takiej strategii działania, nastawiają się na szybki zysk, a później niech się wszystko wali.

Niech no Bill uważa . Nasza Krystyna jest wrogiem wszelkiej uzależniającej darmochy w szkole.

Niby masz program za darmo a tu się okazuje ,że jeszcze kubek jakiś, parasol itp. A potem chłopcy i dziewczęta z Urzędu Skarbowego będą musieli tropić afery w oświacie . A fe Bill! . Te programy to woda na młyn imperialistów. Nie dajmy się

Wezmą się też za ubezpieczenia:

Oj, Joszka, mieszasz dwie sprawy.

od kilku lat mamy inny ustrój

nie widzę nic złego w takim geście. Nie ma tam już tego artykułu. Nie dowiaduję się wiec czy również same Windowsy i np Office tak nam ładnie sprezentują. Bardzo by to było dobrze bo legalne to legalne:-)

Biznes uczestniczący w zyciu społecznym? Czemu nie? Np budujący stadiony, fundujący stypendia, no i to oprogramowanie.

Niech się podzielą trochę tym co zarobili.

Lepiej to jawnie robić - coś dając oświacie niż pod przykrywką - sprzedając politykowi za 5 tysięcy złotych Volvo. Uzalezniania szukałbym raczej w zmuszaniu nas do szkolenia się w uczelniach tylko państwowych (wizytatorzy), do instalowania kas fiskalnych - bo może ktoś coś kupił, np fabrykę itp itp

Jeden z moich ulubionych cytatów:

"lubię jak bogaci mi fundują np. kolacje. Czuję wtedy sę uczestnikiem wtórnego obiegu dochodu narodowego;-)