Forum OSKKO - wątek

TEMAT: kanony lektur
strony: [ 1 ]
Grażyna14-10-2003 18:32:56   [#01]
Co sądzicie na temat kanonu lektur w klasach młodszych? Myślę, że czas go zmienić na rzecz aktualniejszych pozycji, bo jak tłumaczyć dzieciakom taki tekst: "Cukierek położył się pod międlicą swojej pani. Lecą na niego paździerze, lecą, w kudełki mu się wkręcają, a on nic, śpi. Kowalka przechodząc potrąciła go nogą. Zerwał się jak czupiradło porośnięte w paździerze i rozgląda się za lepszym legiwiskiem. Zobaczył na ziemi za panią Chmielową gromadkę wymiędlonego lnu i zaraz chyłkiem, boczkiem-myk!... do tej kropki."
lub
"Łapaj- trzymaj!- rzuciłem się jak szalony, myśląć, że to szczut, taki jak te, co się kręcą i nas w świronku".

Czytam to dziś z moją córką i musiałam jej tłumaczyć z polskiego na nasze, a to zdolne dziecko. Co więc z tymi co mają problem....
Grażyna14-10-2003 18:41:30   [#02]
cd.
"Dzisiaj wyszedłem znowu na gościniec, patrzę leci Marycia od Chmielów..."
..." choć wierzgałem nimi (nogami) ile tylko siły, a Chmielowa przytrzymała tę swoją pociechę Cukierka i trochę mu wsypała, żeby wiedział, jak się ma na tłoce sprawować".
Majka14-10-2003 18:48:58   [#03]

oj, pamiętam...

Męki matczyne, kiedy przekładałam dziecku "Jamioła" i "Janka Muzykanta" :(

Toć nawet do liceum (wyd. Stentor) pod każdym wierszem (nawet dość współczesnym) jest słownik wyrazów "za starych" dla młodzieży. Przestałam się z tego śmiać, gdy zobaczyłam , jak bardzo się przydaje .

Anka L14-10-2003 18:51:26   [#04]
kanon lektur?
czy jeszcze coś takiego obowiązuje?
w Podstawie programowej określone są gatunki, bez podawania konkretnych pozycji
mamy dużą dowolność w wyborze tekstów do omawiania :-)

nie ma siły która zmusiłaby mnie do czytania Sierotki Marysi ;-)
ze swojej kariery uczniowskiej niedawno przypomniałam sobie nieporozumienie z piecem chlebowym w 'Antku"
Elusia14-10-2003 19:54:56   [#05]

Ostatnio uzgadniałam listę lektur w celu uzupełnienia biblioteki ( czytaj: zbliża się koniec roku, trzeba wyzerować 4240 ;-))) )

W I-III Kubuś Puchatek, Kajtkowe przygody, Oto jest Kasia, Dzieci z B.

W IV - VI

 

Akademia Pana Kleksa

Pinokio 

Mała księżniczka

W pustyni i w puszczy

Tajemniczy ogród

Ten obcy

 

Ania z Zielonego Wzgórza

Nutria i Nerwus

Szatan z siódmej klasy

Tajemnicza wyprawa Tomka

annah14-10-2003 23:08:50   [#06]

Anka, jaka dowolność?

przecież w sylabusach jest jasno napisane o jakie lektury młodzież musi się otrzeć ;) co by zdać maturę :)

i dochodzi do paranoi: bo omawiało się inny utwór danego autora, a w wykazie jest inny... więc co robimy?... mieszamy dzieciom w głowach robiąc utwór, który miał być, mimo, że jesteśmy już 2 czy 3 epoki do przodu ;)

Anka L15-10-2003 07:40:56   [#07]

annah

mówimy o podstawówce :-)
tu nie ma ani jednego obowiązkowego tytułu w podstawie progr.

programy podają listy lektur do wyboru, 2-3 pozycje w ciągu roku i w prawie każdym jest "lub lektura zaproponoana przez uczniów"

programów jest wiele i w każdym inne teksty, choć niektóre się powtarzają

kanon tworzą nauczyciele przyzwyczajeni do niektórych tekstów lub uzależnieni łatwością dostępu do nich a niedostępnością nowszych pozycji

annah15-10-2003 09:22:30   [#08]
aha ;)
wysela17-10-2003 20:14:33   [#09]

Ostatnio wymęczyłam z synem nieśmiertelnego Tomka Sawyera, sama nie napisałabym testu ze znajomości tej lektury (tak skupiłam się na aktorskim przeczytaniu frgmentów książki), a dzieciak musiał. Załamałam się po informacji, że następna będzie Ania z.. litości. Czy współcześnie nikt nie napisal coś ,co zainteresuje i przyciągnie do lektury.

Małgoś18-10-2003 00:06:37   [#10]

moje osobiste horrory z dzieciństwa to:

 "Antek" - do do dziś na imie Rozalka reaguję skurczem żołądka i w panice wyrzucam obrazy z głowy jakie podsuwa mi wyobraźnia,

"Janko Muzykant"  - ta książeczka załamała we mnie dziecięcą wiarę w sprawiedliwość i dobro świata dorosłych (zdecydowanie za wczesnie)

"O krasnoludkach i sieroce Marysi" - koszmar powrócił po latach , gdy musiałam córce tłumaczyć z polskiego na nasze słownictwo z tej ksiązki, jednak sensu i argumentów na wielkość dzieła ...do dziś nie znalazłam; "Sierotka" uświadomiła mi okrutm\ną prawdę, że to co obowiązkowe rzadko bywa interesujące (i tak narodził się nieprzychylny stosunek do lektur)

(mogłabym jeszcze dorzucić "Naszą szkapę", "Anielkę", "Chłopców z Placu Broni" i parę innych, ale noc przede mną i strach przywoływac takie wspomnienia)

puenta - mój były uczeń u schyłku klasy IV LO z rezygnacją stwierdził, że kanon lektur w Polsce zawiera jedynie dzieła dołujące, pesymistyczne i zniechęcające do czegokolwiek, a jego ostatnią pogodną lektura była ..."Awantura o Basię" we wczesnej podstawówce, (nawet mimo tragicznej śmierci matki głównej bohaterki)

Grażyna18-10-2003 15:17:00   [#11]
ja ostatnio czytam z dzieciakami "Mikołajka", a następną lekturą będą "Abecadelki i duch Bursztynowego Domu" Małgorzaty Strękowskiej-Zaremba. Są to świetne książki, którymi śmiało można zastąpić pozycje typu: "Plastusiowy pamiętnik", "Kajtkowe przygody". "Tomka Sawyera", "O krasnoludkach i sierotce Marysi".
Moja starsza córka czyta wiele innych młodzieżowych książek i wciąż mnie pyta dlaczego np. "Harry Potter", albo inne nie mogą być lekturami. Co jej mam odpowiedzieć? Że pani od lat uczy wg tych samych planów pracy? Że nie czyta innych książek dla młodzieży i nie wie, którą zaproponować swoim uczniom?
Grażyna18-10-2003 15:23:29   [#12]

a może by tak...

Kurka wodna, chyba zrobię szkolenie dla nauczycieli z Gminy na temat "Jak zreformować kanon lektur szkolnych" w podtekście "Jak uciec od Janka Muzykanta, Antka, Tomka, Marysi, Kajtka, szkapy i innych".
A może wspólnie opracujemy listę książek, które warto podsunąć dzieciakom oraz jak połączyć przyjemne z pożytecznym( mam na myśli podpowiedzi metodyczne, co z lekturą zrobić na lekcji, aby zajęcia nie były stracone?)
Zapraszam do współpracy i wymiany doświadczeń. Sama za kilka dni wkleję scenariusze zajęć z "Mikołajkiem" do wymiany plików
Anka L18-10-2003 16:50:10   [#13]

stare i nowe

w zeszłym roku po raz pierwszy omawiałam z uczniami Tomka Sawyera, bo uczniowie chcieli (dziwni?)
bez oporów czytają Chłopców z Placu Broni- choć zawsze dopisujemy szczęśliwe zakończenie
i nie przeszkadzają te teksty omawianiu Harrego- obecna V chce omawiać 4 tom ;-)
wprowadziłam do lektur obowiązkowych Musierowicz  (zmieniam pozycje żeby się nie znudzić ) oraz Chmielewską

Jola18-10-2003 23:32:00   [#14]

I tu rzecz gustu, a o gustach ...

Zapoznałam się z kilkoma programami do języka polskiego. W żadnym nie znalazłam "Janka Muzykanta" czy " Antka". W moim nie ma też      "Sierotki Marysi". Stanę jednak w obronie "Tomka Sawyera" i " Chłopców z Placu...". To właśnie omawianie tych książek wiąże się z najciekawszymi dyskusjami na lekcjach. I co roku na nie czekam. Może, tak sobie nieśmiało kombinuję, rzecz w tym, aby umieć wydobyć z książki to, co najciekawsze, najwartościowsze, a dzieci odpowiednio zachęcić przed czytaniem? Poza tym uważam, że to dobrze, iż nauczyciel może sam wybrać lekturę, bo jemu ta książka też, a może przede wszystkim, musi się podobać. Cóż, każdy jest inny, ma inną osobowość. Nauczyciel musi mieć pomysł na to, które wartości i jak zaakcentuje, w przeciwnym wypadku dziecięca fascynacja jakąkolwiek książką skończy się na etapie czytania, a to może zrobić każdy uczeń bez nauczyciela :-)

I jeszcze jedno. Nie bałabym się tak bardzo tych smutnych i zatrważających zdarzeń z wspominanych tu lektur, w które obfitują niemal wszystkie baśnie dla dzieci, ale o tym to już chyba było...

Alkot119-10-2003 00:48:54   [#15]
Co roku zastanawiam sie jakie lektury mogę polecić swoim uczniom, problem nie leży w tym, że nie wiem jak je opracować, ale w tym, że dostępność książek, które chce czytać uczeń szkoły podstawowej czy gimnazjum jest niewielka. W mojej bibliotece na półce znajdują się książki typu "Antek", "Janko Muzykant". Nowe powieści nie pojawiają się, a jeśli już to w ilości 1-2 sztuk.
Mój dyrektor chciał zlikwidować bibliotekę szkolną, ale dzieki wszystkim siłą działającym w świecie nie udało się. Teraz więc postanowił, nie dawać pieniędzy na kupowanie nowych książek. Mamy jakieś 500 złotych na 1 semestr na książki i prenumeratę czasopism, więc to niezbyt dużo.
Dzieci czytają: "Hobbita", 'Tomka Sawyera","Chłopców z Placu Broni". Są to jednak książki obcych pisarzy, a nie polskich. Ważne, że chcą czytać, jednak wolałabym , żeby czytali także i książki polskich autorów.
gosienka19-10-2003 01:09:35   [#16]

zlikwidować bibliotekę??

Aż wydaje się to niemożliwe . Przecież to tak dziwne , że aż bzdurne. Jestem ciekawa , jak to motywował .
Alkot119-10-2003 08:45:12   [#17]
Motywacja: obok tuż za ścianą szkoły jest dom kultury i tam jest przecież biblioteka osiedlowa. Nie wystarczy?/ to pytanie dyrka/ Ma jeszcze kilka takich ciekawych rozwiązań, ale to już inny temat.
Agnieszek19-10-2003 08:46:23   [#18]
Książki smutne, ale nie trudne w czytaniu (język!), oczywiście z namysłem wybrane, uczą tego, czego współczesne dzieci, w zdecydowanej większości wychowywane przez troskliwych rodziców i niestety TV, chowane wręcz pod kloszem, nie czują - empatii, współczucia. Pokazują też świat wartośći nieprzemijających (np. "Chłopcy z Placu Broni"). Tu śmierć Nemeczka ma sens, nie jest kolejnym zabójstwem w drodze do komputerowych skarbów.
Problem zasadniczy to niestety brak lektur w bibliotekach, choć ostatnio nastąpiło cudowne rozmnożenie "Harry'ego Pottera" i zamierzam z tego skorzystać.
Ciekawostką wydaje mi się rónież fakt, że książka omawiana przestaje być atrakcyjna. Lektura, w opinni wielu, ciekawa być nie może niejako z definicji...
Grażyna19-10-2003 10:52:37   [#19]
Nie mam nic przeciwko smutnym treściom, wręcz przeciwnie, one uwrażliwiają. Nasza krytyka, takie odniosłam wrażenie, dotyczy języka. Dla dzieci w podstawówce ten język jest trudny, dla wielu wręcz niezrozumiały. A na badanie lektury pod względem językowym mają jeszcze czas. Współczesna literatura, nie znaczy "bezwartościowa". Chodz przecież o to, aby zachęcić dzieciaki do czytania, a nie odstraszyć. Uczniowie czytają zatrważająco mało, wielu z nich twierdzi, że w bibliotekach nie ma tego co ich interesuje. I mają rację - co powyżej już udowodniono, a ja się pod tym podpisuję. Zazdroszczę tych 500 zł na bibliotekę, bo ja nawet tego nie mam.
Grażyna19-10-2003 10:55:00   [#20]
Alkot1
Twój dyrektor jest typowym dzieckiem swoich czasów, aż strach pomyśleć co zrobią nasi uczniowie, którzy wychowani są na komputerowych animacjach, pokemonach i lalkach barbie. brrrrr
Mariola19-10-2003 12:43:39   [#21]

A moje rodzone dzieci

właśnie kończą omawianie "Antka"
i przez chwilę rzeczywiście był problem z piecem chlebowym...
Jola19-10-2003 15:42:09   [#22]

No ciekawe, ciekawe

Mariola, jeśli możesz, dowiedz się, jaki program realizują Twoje dzieci. Bardzo mnie to ciekawi. Pozdr.:-)
Agnieszek19-10-2003 17:21:04   [#23]
"Antek" chyba nie w podstawówce?
Mariola19-10-2003 18:15:03   [#24]

"Antek" kl. IV SP

nie wiem jaki to program ale mam przed sobą jkąś taką książkę:Język polski. Dziwię się światu. Wypisy"
Rogowska, Lewińska, Drogoszewski.
W tej książce jest nawek urywek z "Antka" właśnie.
Jola19-10-2003 20:59:43   [#25]
Ten program akurat znam. Fragment w podręczniku "Antek w szkole"- ok, porównanie szkoły Antka z współczesną (nie tylko warunki, ale i program nauczania, metody wychowawcze ;-))  No jest to zgodne z podstawą programową (fr. polskiej klasyki dziecięcej). W lekturze podawanej w programie nie ma tej pozycji do czytania w całości, a jest 12 innych (2 do wyboru).:-)
Dżoana20-10-2003 22:52:35   [#26]
Ja też uważam, że większość lektur wręcz zniechęca uczniów do czytania. Powinni czytać coś współczesnego, coś co odpowiada ich poziomowi rozwoju.
Małgoś20-10-2003 23:03:06   [#27]

a ja myslę, że niekoniecznie  cos wspólczesnego

zauwazyliście jak chętnie młodzież czyta o rozmawia o ...Szekspirze?

a tak go niewiele w szkole polskiej

szkoda bo to prawie ...podręczniki psychologii ;-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]